W porównaniu do pierwszego kwartału 2017 roku łączna wartość przeładowanych towarów wrosła o ponad 43 proc.

 

Rekordowy start

W pierwszym kwartale 2018 roku przez gdański port przeszło 12,7 mln ton ładunków. – Liczby nie kłamią. To prawdopodobnie najlepszy wynik na Bałtyku – mówił Łukasz Grienke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. – Ten wzrost to nie tylko nasza zasługa. Odpowiedzialni są za niego również nasi kontrahenci, którzy wybierają port w Gdańsku jako bramę do Europy Centralnej – dodał. W samym tylko marcu 2018 r. w porcie przeładowano ponad 4,6 mln ton towarów. To o 63 proc. więcej niż w zeszłym roku. Najwięcej jest przesyłek drobnicowych. W całym kwartale było ich 5,5 mln ton, w tym ponad 90 proc. stanowiły kontenery.  

 

Rosną przeładunki

Ale nie samą drobnicą port stoi. – Największy wzrost zanotowaliśmy w obrocie węglem. W ciągu kwartału było to 1,75 mln ton. To aż o 153 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego – informował prezes Grienke.  Duży jest również obrót paliwami płynnymi. – Przez Naftoport przesłano 4,6 mln ton paliw, z tego aż 3,6 mln ton stanowiła czysta ropa naftowa. Zwiększyła się również liczba samochodów. Na nabrzeżach Wolnego Obszaru Celnego było ich 23,5 tys., co jest o 80 proc. więcej niż w pierwszym kwartale 2017 r. – wyliczał.

 

Wolny Obszar Celny w gdańskim porcie. Fot. Aleksander Olszak

 

Drewno nowością w porcie

Po raz pierwszy od wielu lat w portowych statystykach uwzględniono drewno. To efekt sierpniowej nawałnicy, która spustoszyła pomorskie lasy. – W naszym porcie to nowość. Jest to pierwszy od wielu lat wynik jaki odnotowujemy. Wcześniej były to śladowe ilości – oznajmił Grienke. Łącznie w pierwszym kwartale 2018 r. na statki załadowanych zostało 41 tys. ton drewna. Czy drewno na stałe zagości w gdańskim porcie? –Jeśli sprawdzimy się jako solidny partner bardzo szybko obsługujący tego rodzaju ładunki to jestem przekonany, ze drewno na dłużej zagości w na naszych nabrzeżach – dodał prezes ZMPG.

 

Drewno na Nabrzeżu Zbożowym w gdańskim porcie. Fot. Aleksander Olszak