Zarząd Województwa Pomorskiego złoży odwołanie od decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia „Droga wodna łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską". O zamiarze złożenia odwołania poinformował marszałek województwa Mieczysław Struk.
Olsztyńska Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska 5 grudnia 2018 r. wydała pozytywną opinię środowiskową dla planowanego przekopu przez mierzeję. – Składamy odwołanie od tej decyzji. Kolejny raz RDOŚ nie wziął pod uwagę naszych zastrzeżeń – mówi marszałek Mieczysław Struk. – To hipokryzja, na którą nie możemy pozwolić – podkreśla Struk.
Marszałek Struk: „Nasz głos został pominięty”
W dokumencie RDOŚ z 5 grudnia 2018 r. brak odniesienia do zastrzeżeń, jakie już niejednokrotnie zgłaszał Zarząd Województwa Pomorskiego. To m.in. brak wykazania nadrzędnego interesu publicznego oraz niejasne i niedokładne wyjaśnienie tego, jak budowa przekopu wpłynie na środowisko, ekologię, ekonomię i warunki życia mieszkańców Mierzei Wiślanej.
– Nasze wątpliwości nie zostały rozwiane – podkreśla marszałek Struk. – Konsekwentnie negatywnie oceniamy planowaną budowę, a przygotowana opinia RDOŚ nadal nie uzasadnia konieczności wycinania drzew na mierzei i jej niszczenia. Zgłosiliśmy już kilkadziesiąt merytorycznych uwag. Jeszcze raz przedstawiłem je na spotkaniu 12 grudnia 2018 r. z Ministrem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Markiem Gróbarczykiem. Jednak w odpowiedzi usłyszałem, że rząd jest zdeterminowany, by przekop zrealizować – wyjaśnia marszałek.
W związku z tym ZWP po raz kolejny negatywnie opiniuje decyzję RDOŚ i składa od niej odwołanie. Treść pisma poznamy w ciągu 14 dni.
Zaskakujące decyzje
Olsztyńska RDOŚ dodatkowo nadała sprawie rygor natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że prace przy przekopie mogą się już zacząć, nawet jeśli będą zgłaszane odwołania i kolejne zastrzeżenia. – Ta decyzja była zaskoczeniem. Podjęto ją w dniu spotkania z ministrem Gróbarczykiem – mówi Mieczysław Struk. – W związku z tym, niezależnie od podejmowanych przez nas kroków, inwestor, czyli Urząd Morski w Gdyni może podejmować kolejne działania. I to robi. Mamy więc poczucie, że rząd RP forsuje inwestycję na wszelkie możliwe sposoby, lekceważąc zgłaszane wątpliwości – tłumaczy Mieczysław Struk.
Urząd Morski w Gdyni złożył wniosek o uzyskanie tzw. pozwolenia wodno-prawnego do Wód Polskich (wcześniej decyzję w tej sprawie wydawał samorząd, jednak kompetencje te zostały mu odebrane przez rząd 1 stycznia 2018 r.). Urząd Morski poszukuje też firmy, która mogłaby przeprowadzić badanie saperskie na mierzei. Z kolei nadleśnictwo Elbląg, na terenie którego planowana jest budowa przekopu, stawia już płot odgradzający miejsce pracy geologów.
– Mamy poważne obawy w związku z przekopem. Dlatego wręcz naszym obowiązkiem, ale też powinnością względem mieszkańców Krynicy Morskiej i całej mierzei jest niezgoda na tę inwestycję – podkreśla marszałek Struk. – Odwołujemy się, choć mamy świadomość, że z racji nadania rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji szanse na zatrzymanie prac przygotowawczych do budowy przekopu są ograniczone. I że rozstrzygnięcie GDOŚ jest z dużym prawdopodobieństwem przewidywalne. Jednak w naszym poczuciu Samorząd Województwa Pomorskiego powinien nadal tak, jak do tej pory, bardzo mocno sygnalizować opinii publicznej wszystkie wątpliwości natury ekonomicznej i przyrodniczej związane z budową przekopu – stwierdza Mieczysław Struk.
Od czego zależy opinia?
Marszałek przypomniał też podobną sprawę, która dotyczyła z kolei negatywnej decyzji środowiskowej. Chodzi o budowę przystani nad jeziorem na terenie Muzeum-Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach. Miały tam powstać m.in. dwa mosty, przystań kajakowa i sanitariaty. Jednak, jak czytamy w opinii RDOŚ „Należy przyjąć znaczny uszczerbek linii brzegowej porośniętej szuwarem, planowane zamierzenie może doprowadzić do dalszego pogarszania się stanu siedliska. Realizacja inwestycji może w sposób znaczący wpłynąć na przedmiot ochrony ww. obszarów Natura 2000, a tym samym nie ma podstaw do uzgodnienia warunków realizacji zamierzenia”.
– To hipokryzja – mówi marszałek Mieczysław Struk. – Przy podobnej inwestycji, na znacznie mniejszą skalę, RDOŚ wydał negatywną opinię. A co do tak dużych zmian, jakie miałby dotknąć mierzeję, wydaje decyzję pozytywną – przypomina marszałek.
Warunki trudne do spełnienia
W dokumencie pozytywnie opiniującym przekop Mierzei Wiślanej zawarto jednak 142 warunki związane z ochroną środowiska oraz 34 dodatkowe wymagania, jakie trzeba spełnić, aby budowa była legalna. Wśród wymagań środowiskowych są m.in. konieczność przesadzenia wielu hektarów szuwarów, zatrzymanie robót na czas migracji węgorzy, odławianie i przenoszenie ryb. Budowniczowie będą musieli tak pracować, by nie doszło do zmętnienia wody, a same prace mogą odbywać się tylko poza okresem ochronnym ryb, ptaków i nietoperzy, czyli zostanie im tylko kilka miesięcy w roku.
Zarząd województwa zamierza wypracować możliwie jak najbardziej efektywny sposób monitorowania wywiązywania się przez wykonawcę robót budowlanych z obowiązków wskazanych w decyzji środowiskowej. Nie wyklucza w tym zakresie współpracy z lokalnymi organizacjami pozarządowymi oraz ekspertami w dziedzin przyrodniczych i środowiskiem ekologów.
Czyt. więcej: Kolejne zastrzeżenia dla przekopu Mierzei Wiślanej. Stanowisko Zarządu Województwa Pomorskiego [30.10.2018]