– Zaczęliśmy naszą akcję w Sopocie. Jednak szukamy organizacji i fundacji ogólnopolskich, które pomogą nam walczyć ze zwyczajem dokarmiania łabędzi i kaczek pieczywem – mówi Joanna Grzybowska, fotografka i aktywistka z Sopotu, jedna z inicjatorek akcji. – Zależy nam bardzo, by zmieniać świadomość i przyzwyczajenia społeczeństwa w całym kraju – podkreśla.
Czemu chleb grozi ptakom?
Pieczywo nie jest naturalnym pokarmem ptaków wodnych. Bogate w węglowodany powoduje poważną chorobę, tzw. anielskie skrzydło. To deformacja ostatniego stawu w skrzydle, która uniemożliwia ptakom latanie. Na skrzydle nie rosną pióra, a dodatkowo układa się ono prostopadle do ciała. Proces jest nieodwracalny i skraca życie łabędzi. Według opinii specjalistów takiego ptaka nie można już wyleczyć. Może pożyć jeszcze kilka lat, ale nie będzie już latać. Ma też mniejsze szanse na ucieczkę w przypadku, gdy zaatakuje go drapieżnik albo chociażby pies.
Ptaki jedzące pieczywo mogą cierpieć na choroby układu pokarmowego (kwasica, biegunka, zatrucia), odwodnienie i choroby nerek. Szczególnie w sytuacjach, gdy zjedzą spleśniały chleb, który długo leżał w wodzie czy na plaży.
Dokarmianie ptaków zatrzymuje także ich naturalny popęd do migracji i zmiany otoczenia. Dlatego łabędzie i kaczki, które zostają w naszym klimacie i nie wędrują, bardzo często nie radzą sobie w warunkach, do jakich nie są ewolucyjnie przystosowane.
|
|