Tekst ukazał się w ramach cyklu „Bądź eko! Ale po co?”, dotyczącego ochrony środowiska i zmian klimatu. Wśród tematów kolejnych m.in. rola samorządów w walce z kryzysem klimatycznym, podnoszenie się poziomu wody w Bałtyku, ustawy antysmogowe, porady z zakresu życia zero waste oraz bezresztkowego gotowania. Artykuły będą publikowane w każdy wtorek.

 

Alicja Żarkiewicz jest autorką projektu #PakujęDoSwojego, zachęcającego do zastąpienia jednorazowych opakowań takimi, które można użyć wielokrotnie. Namawia do pójścia na zakupy ze swoimi woreczkami, torbami czy pojemnikami. Podczas specjalnych warsztatów uczy też, jak samodzielnie uszyć takie worki na zakupy.

Alicja Żarkiewicz. Fot. archiwum prywatne.

Szacunek do rzeczy w genach

Plastik jest poważnym problemem. Szacuje się, że od momentu, gdy zaczęła się jego ogólnoświatowa produkcja, wytworzyliśmy około 10 mld ton plastiku. I nie zniknął z powierzchni planety – nie rozkłada się, więc zalega w naturze. W wodach pływa ponad 140 mln ton plastikowych śmieci, które zagrażają nie tylko zwierzętom, ale też ludziom. Kupujemy kosmetyki i chemię w plastikowych opakowaniach, plastikowe zabawki, owoce i warzywa w plastikowych woreczkach. Mięso i nabiał też jest w plastiku. Potem te nasze zakupy pakujemy do plastikowej torby.

– Szanowanie rzeczy mam w genach – mówi Alicja Żarkiewicz. – Moja mama i babcie to mistrzynie ponownego wykorzystania rzeczy, propagatorki ruchu less waste swoich czasów. Jeśli nie chcemy utonąć w śmieciach, musimy się tego nauczyć. Jednym z pomysłów jest ograniczenie plastiku.

Bawełniana torba na zakupy jest już czymś normalnym. Dlaczego jednak nie pójść krok dalej i na zakupy chodzić z własnymi woreczkami na produkty sypkie, warzywa, owoce, a nawet ze słoikami na nabiał czy ogórki kiszone? – opowiada Żarkiewicz.

 

Uszyj sobie siatkę… dla zdrowia

Stąd wziął się pomysł na szycie bawełnianych woreczków, w które można pakować nie tylko owoce, warzywa, ale i makarony, kasze, bakalie czy wszelkiego rodzaju produkty sypkie. Bezresztkowe zakupy to jeden z najprostszych sposobów, by być bardziej eko. – Woreczki są niezwykle proste do uszycia, nawet dla osoby, która nie umie obsługiwać maszyny – tłumaczy Alicja Żarkiewicz. – To dwa proste szwy, kawałek sznurka i pięć minut pracy. Bawełniany worek jest wielorazowy, a gdy się pobrudzi, wystarczy go wyprać – wyjaśnia Żarkiewicz. Do szycia woreczków można również wykorzystać niepotrzebne już materiały, dając drugie życie starym firankom. Zamiast trafić na śmietnik pomogą nam ograniczać ilość śmieci. Na stronie pakujedoswojego.pl jest także instrukcja, jak zrobić worek bez konieczności szycia.

#PakujęDoSwojego. Fot. mat. prasowe.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto postawić na własne opakowania w sklepach. Niezależnie czy będą to woreczki, słoiki, metalowe butelki. – Ograniczam plastik, bo dbam o zdrowie swoje i mojej rodziny – mówi Alicja Żarkiewicz. – Gdy kupujemy w sklepie np. ser, jest on pakowany w plastik niewiadomego pochodzenia, bo bywa, że producenci nie podają jego rodzaju. Może zawierać bisfenol A i związki endokrynnie czynne, które zaburzają gospodarkę hormonalną organizmu, powodują poważne problemy. Razem z takim serem czy napojem w plastkowej butelce wypijamy też mikroplastik, którego obecność w naszych organizmach potwierdzają badania. Nie ma jeszcze całościowych badań, pokazujących jego wpływ na zdrowie. Uważam, że unikanie plastiku chroni nie tylko naszą planetę, ale także bezpośrednio nas samych przed chorobami – podkreśla Żarkiewicz. To samo dotyczy picia wody z plastikowych butelek.

W większości sklepów bez problemów możemy korzystać z własnych pojemników i worków na produkty. By jeszcze łatwiej było rozpoznać takie miejsca, powstała specjalna wlepka z logo #PakujęDoSwojego.

Zobacz więcej: instrukcja szycia woreczka na zakupy #PakujęDoSwojego.

Czytaj też: O co chodzi z klimatem? Ekspert: „Jesteśmy blisko punktów krytycznych, masowego wymierania życia”.