„Najprostszym i najbardziej racjonalnym sposobem pomocy wszystkim (państwowym i samorządowym) instytucjom kultury (a także organizacjom pozarządowym działającym w sektorze kultury i indywidualnym twórcom), byłoby zrekompensowanie przez budżet państwa strat poniesionych na skutek koniecznej, a niechcianej i niezawinionej bezczynności. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku dwumiliardowej rekompensaty dla Telewizji Polskiej za nieopłacony abonament. Analogia opiera się na identycznej sytuacji: wyrównania braku spodziewanych dochodów” – czytamy w piśmie.
Marszałek i prezydent zwracają uwagę, że bez przychodów własnych działalność instytucji kultury jest niemożliwa. A przychody te uzyskiwane są przede wszystkim dzięki wpływom z biletów, czyli dzięki frekwencji. Obecnie – przy braku publiczności – wyrwa w budżecie tych instytucji nie jest możliwa do nadrobienia we własnym zakresie. „Sytuacja Teatru Muzycznego w Gdyni, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, czy Teatru Miniatura potwierdza tę tezę, a pewnie pokazuje i to, co obecnie dzieje się w całej Polsce. Niepokoi również sytuacja Europejskiego Centrum Solidarności, osiągającego dotąd znaczne wpływy ze sprzedaży biletów na wystawę stałą” – napisano w piśmie.
Pismo kończy się wspólną prośbą o szybkie działania, a także o objęcie pomocą licznych artystów niezatrudnionych na etatach, którzy stracili możliwość występów, a tym samym zarobkowania.