Symboliczną wstęgę przecięto na moście nad Nogatem w Jazowej. W tym miejscu przebiega również granica województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Budowa drogi trwała trzy lata i kosztowała prawie cztery miliardy złotych.     

        

Trudna budowa

Prace związane z budową żuławskiego odcinka drogi S7 były bardzo skomplikowane. Z uwagi na warunki geologiczne konieczne było wykonanie olbrzymich prac ziemnych, wymiany gruntów i zagęszczania podłoża. Tylko te prace kosztowały około pół miliarda złotych. Budowana była nie tylko droga. Powstały również dwa zupełnie nowe mosty na Wiśle w Kiezmarku. Wybudowano też przejścia dla zwierząt.  

 

Żuławski odcinek drogi ekspresowej S7. Źródło: mat. prasowe GDDKiA

 

Droga jest przejezdna

Otwarty 31 października odcinek nie jest jednak w pełni ukończony. Jezdnie główne i węzły są już gotowe. Trwają jednak prace na drogach bocznych i serwisowych. Jak przewiduje inwestor, tj. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, prace powinny zakończyć się do kwietnia 2019 r. Do tej pory kierowcy będą musieli zachować zwiększoną ostrożność. Ponadto, na całym odcinku drogi ekspresowej prędkość będzie ograniczona, miejscami nawet do 50 km/h.

 

Transeuropejski korytarz

Cały 40-kilometrowy odcinek drogi pomiędzy Koszwałami a Elblągiem kosztował 3,7 mld zł. Jest kolejnym elementem trasy S7, która łączy Pomorze z Mazowszem i Małopolską oraz Słowacją i Europą Południową. W standardzie drogi ekspresowej jest już kilkaset km drogi, w tym z Gdańska aż do Napierek w województwie mazowieckim oraz z Warszawy przez Radom do Kielc. Dzięki temu, jadąc zgodnie z przepisami, można dojechać do Elbląga w około 40 minut, a dzięki połączeniu z drogą S51, do Olsztyna dojedziemy w niewiele ponad 2 godziny.