Fundusz Solidarności Unii Europejskiej (FSUE), który utworzono, aby umożliwić reagowanie na poważne klęski żywiołowe, jest wyrazem europejskiej solidarności w stosunku do mieszkańców UE, którzy padają ich ofiarami. Warunkiem wsparcia z tego funduszu w przypadku strat regionalnych jest przekroczenie progu 1,5 proc. PKB regionu. Według wstępnych szacunków starty w województwie pomorskim sięgają kwoty co najmniej 1,5 mld zł, co stanowi właśnie 1,5 proc. PKB województwa.

 

Rząd musi wnioskować

Zgodnie z zasadami UE, żeby państwo dostało środki z Funduszu Solidarności, aplikację o nie musi złożyć rząd (państwo członkowskie). Złożenie wniosku nie może nastąpić później niż 12 tygodni od wystąpienia pierwszych szkód. W tym przypadku Polska ma czas do początku listopada. Stąd apel marszałka Struka do ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego o pilne oszacowanie kosztów spowodowanych przez kataklizm i aplikację do UE o finanse. – Wyrażam nadzieję, że w obliczu dramatycznej sytuacji, w której znaleźli się mieszkańcy znaczących obszarów trzech województw, podejmie Pan skuteczne działania na rzecz uruchomienia wsparcia z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej – pisze do wicepremiera marszałek Mieczysław Struk.

– Uporanie się z bezpośrednimi skutkami tej największej w historii polskich lasów oraz największej w powojennej historii Pomorza klęski żywiołowej zajmie wiele lat, generując konieczność bardzo wysokich nakładów finansowych, w tym inwestycyjnych – podkreślił w liście marszałek Struk.

 

Zobacz również: Parlament Europejski chce pomóc w usuwaniu skutków nawałnicy. Potrzebna jest aplikacja rządu

 

Pobierz list marszałka województwa pomorskiego do ministra rozwoju (PDF)