Ten materiał pochodzi z archiwum portalu

Zachowaliśmy archiwalne materiały z naszego portalu, aby umożliwić ich przeszukiwanie. Nie możemy jednak zagwarantować, że zamieszczone w tekście odsyłacze będą działały prawidłowo oraz że treści będą zgodne ze standardami dostępności cyfrowej. Jeżeli znalazłeś niedziałający odnośnik albo potrzebujesz pomocy w odczytaniu treści prosimy o kontakt pod adresem redakcja@pomorskie.eu

Wiadomości
https://pomorskie.eu/wp-content/uploads/2020/07/187515ab-76dc-4a1c-b24a-761aa61d2180.jpg Drogi wojewódzkie są przejezdne, ale nadal trwa walka ze skutkami nawałnicy. Samorządowcy pomagają w terenie

Drogi wojewódzkie są przejezdne, ale nadal trwa walka ze skutkami nawałnicy. Samorządowcy pomagają w terenie

Połamane drzewa wzdłuż drogi

W środę, 16 sierpnia 2017 r. marszałek Mieczysław Struk spotkał się z samorządowcami. Przekazał 2 agregaty oraz rozmawiał o innych, pilnych potrzebach. A te są bardzo duże.

 

Najbardziej potrzebna jest woda, agregaty prądotwórcze, paliwo i specjalistyczny sprzęt do prac w lasach. Organizowane są akcje pomocy, w które może włączyć się każdy. W zbiórki zaangażowały się samorządy, organizacje oraz prywatne osoby.

 

Milczące firmy ubezpieczeniowe i prośby o ogłoszenie klęski żywiołowej

W trakcie spotkania marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka z samorządowcami w szkole w Rytlu rozmawiano o planach samorządowej pomocy dla powiatów, które ucierpniały w piątkowej katastrofie. Starosta powiatu kościerskiego Alicja Żurawska zasugerowała konieczność ogłoszenia klęski żywiołowej ze względu na braki żywności oraz paliwa. Potrzebne są także plandeki na dachy domów, ponieważ progonzy pogody zapowiadają deszcze. Jej głos poprali m.in. wójt gminy Dziemiany Leszek Pobłocki oraz starosta powiatu kartuskiego Janina Kwiecień.

Burmistrz Czerska Jolanta Fierek zwróciła uwagę na potrzebę dostarczenia kolejnych agregatów, bo nadal brakuje ich w wielu sołectwach. Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk zadeklarował, że przygotowywane są kolejne 3 duże agregaty prądotwórcze. Jolana Fierek wezwała do reakcji firmy ubezpieczeniowe, które nie odbierają telefonów od poszkodowanych.

Według raportu Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku wszystkie drogi wojewódzkie są przejezdne. Uszkodzenia w pasie drogowym (asfaltu) i zalegające drzewa zostały odpowiednio oznakowane. Drzewa są stopniowo cięte przez pilarzy i usuwane. Uszkodzenia w niektórych miejscach są znaczne, a koszty naprawy infrastruktury drogowej w samym powiecie chojnickim (drogi, chodniki, bariery energochlonne, rowy itp.) to kwestia ok. 2 mln zł.

 

Brak prądu, bieżącej wody i jedzenia

Nadal wiele gospodarstw domowych nie ma prądu, a co z tym się w wielu wypadkach wiąże – również dostępu do wody pitnej oraz jedzenia, które zepsuło się w wyłączonych lodówkach. Woda jest dostarczana w beczkowozach.

Jak podają dostawcy energii, w naszym województwie w prawie 9 tys. domach brakuje prądu. Najgorsza sytuacja jest w gminach Bytów, Parchowo, Studzienice, Cewice, Czarna Dąbrówka, Chojnice, Kartuzy i Kościerzyna. W wielu miejscowościach prąd zostanie przywrócony w czwartek późnym wieczorem (17 sierpnia 2017 r.), ale w niektórych miejscach to kwestia nawet tygodnia, bo linie napięcia, zerwane przez wiatrołomy, przestały istnieć. Infrastrukturę trzeba odbudować od podstaw.

Usuwanie szkód jest bardzo pracochłonne, a mieszkańcy sugerują, że pomoc jest zbyt powolna. – Skala problemów jest nieprawdopodobna, więc stan klęski żywiołowej mógłby pomóc – powiedział w wywiadzie dla Radia Gdańsk Mieczysław Struk. – Mieszkańcy, którzy zostali dotknięci kataklizmem, liczą na to, że zostanie uruchomiona większa ilość wojska i zostaną zaangażowane służby z innych województw. W opinii mieszkańców pomoc, jaka jest w tej chwili, jest niewystarczająca. Brakuje m.in. agregatów, pilarzy i wyspecjalizowanego sprzętu – podkreślił marszałek. W sprawie ogłoszenia klęski żywiołowej pismo do wojewody skierował sołtys Rytla, Łukasz Ossowski.

 

Można pomóc

Mieszkańcy potrzebują przede wszystkim wody pitnej, paliwa, agregatów, pił, olejów do smarowania łańcuchów od pił, ubrań i rękawic ochronnych, potrzebne są plandeki i folie na dach, środki czystości, ale także żywność. Zbiórki organizowane są w wielu miastach i gminach województwa przez różne organizacje, m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Caritas Polska. Także Pomorskie Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża ogłosił zbiórkę pieniędzy przez portal zrzutka.pl, a także ogłosił akcję pomocową #PoBurzy – można zostać wolontariuszem bądź wpłacać pieniądze na specjalne konto.  r

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Czersku uruchomił konto bankowe na które można wpłacać darowizny dla poszkodowanych w nawałnicach, numer konta: 06 8342 0009 5000 2559 2000 0009.  W budżecie państwa zabezpieczono pieniądze, które mają wesprzeć poszkodowanych. Będzie można uzyskać 60 tys. zł, a osoby, które straciły dach nad głową, mogą liczyć na 100 tys. odszkodowania. Pomoc finansową zadeklarowali też samorządowcy m.in. z Sopotu, Pruszcza Gdańskiego oraz Pucka.

W portalach społecznościowych – na Facebooku już dzień po katastrofie powstały grupy wsparcia dla mieszkańców dotkniętych skutkami piątkowej nawałnicy. Jak pomóc, gdzie zawieźć rzeczy pierwszej potrzeby i żywność można sprawdzić, m.in. TUTAJ oraz TUTAJ.

 

O krok od powodzi

Powalone przez wiatr drzewa mogły stać się przyczyną powodzi na dotkniętych kataklizmem terenach. Wiatrołomy zablokowały rzekę Brdę oraz dopływające do niej kanały. Poziom wody podniósł się do alarmującego stanu. Okolicznym terenom groziło zalanie.

W usuwaniu drzew z wody strażakom i oddelegowanym do tego zadania 35 żołnierzom cały czas pomagają mieszkańcy. Choć kryzys został zażegnany, pracy jest bardzo dużo. Trzeba udrożnić około 20 km nurtu rzeki, dlatego liczy się każda para rąk oraz specjalistycznych sprzęt. Strażacy zakładają, że oczyszczanie Brdy potrwa jeszcze co najmniej kilka dni.

 

Bilans strat

Cały czas szacowane są straty piątkowej nawałnicy. Najtragiczniejsze z nich to śmierć 6 osób, w tym dwóch nastoletnich harcerek przebywających na obozie w Suszku. Kilkaset domów nadaje się do rozbiórki lub nie ma dachu. Ludzie stracili dobytek całego życia. Z krajobrazu Kaszub zniknęło 8 tys. ha lasów. – Huragan powalił na Pomorzu 2,2 mln m sześc. drewna (to dane na poniedziałek, 15 sierpnia 2017 r.). Dla zobrazowania rozmiaru strat wystarczy powiedzieć, że drewnem tym można wypełnić 45 tys. dużych kontenerów. Gdyby zostały ustawione jeden za drugim, zapełniłyby trasę z Gdańska do Zakopanego! – mówi Adam Kwiatkowski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Nie wiadomo, ile zwierzyny ucierpiało podczas nawałnicy, jednak leśnicy są pewni, że zniszczone zostały ważne ostoje saren i jeleni.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed następną burzą. Na terenie województw pomorskiego obowiązuje ostrzeżenie I stopnia. Lokalnie może spaść 25 mm wody, a wiatr będzie wiał w porywach z prędkością do 70 km/h. Nadal obowiązuje zakaz wstępu do lasów na terenie Nadleśnictw Lipusz, Cewice i Kościerzyna. Leśnicy ostrzegają też przed wchodzeniem do lasów, które nie zostały zniszczone, gdyż drzewa mogą być nadwyrężone i najmniejszy podmuch wiatru może je złamać.

Sprawy urzędowe

Dodatkowych informacji może udzielić Ci Biuro Prasowe Urzędu pod adresem e-mail prasa@pomorskie.eu

Więcej o biznesie w regionie

Znajdziesz na stronach Departamentu Rozwoju Gospodarczego oraz Agencji Rozwoju Pomorza.