Pomnik został uroczyście odsłonięty 6 października 2018 r. w Toruniu, który do 1939 roku był stolicą ówczesnego województwa pomorskiego. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele samorządu województwa, Sejmiku Województwa Pomorskiego oraz pomorskich gmin i organizacji społecznych.

 

Rozstrzelany dom

Pomnik  znajduje się przy ulicy Uniwersyteckiej, w pobliżu toruńskiego dworca PKS i Muzeum Etnograficznego. Monument jest centralnym elementem parku pamięci. To bryła z białego kamienia z wyrwą pośrodku, która odsłania metalową płytę z wyrytymi nazwami prawie 400 miejscowości, gdzie dokonywane były egzekucje Polaków. Umieszczona jest również tablica z informacjami historycznymi oraz z cytatem z wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”.  Park pamięci uzupełniać będą mniejsze kamienne obiekty, w tym instalacja z nieskończenie kapiącą wodą, która ma symbolizować, że pomimo upływu czasu, zbrodnia pomorska nie została rozliczona.

 

 

Pamięci Pomorzan

Projekt upamiętnienia ofiar zbrodni pomorskiej pojawił się kilka lat temu. Był wspólnym pomysłem samorządowców, ówczesnej administracji rządowej, działaczy lokalnych, władz kościelnych oraz organizacji harcerskich z województwa kujawsko-pomorskiego oraz pomorskiego. Inicjatywę budowy pomnika jednogłośnie poparły sejmiki obu województw. Środki na budowę pomnika pochodziły zarówno ze zbiórek publicznych prowadzonych przez harcerzy, a także ze środków samorządów wojewódzkich oraz lokalnych. Uchwały przekazujące pieniądze podjęły między innymi rady gmin: Żukowo, Luzino, Skarszewy i Bytów.

 

Zbrodnia pomorska

Na przełomie września i października 1939 roku rozstrzelanych zostało około 30 tysięcy mieszkańców przedwojennego województwa pomorskiego. Funkcjonariusze Selbstschutz Westpreussen, korzystając z wcześniej przygotowanych list proskrypcyjnych, metodycznie mordowali księży, rzemieślników, przedstawicieli inteligencji  i działaczy społecznych. Skala represji nie miała sobie równych w innych regionach II Rzeczypospolitej. Ślady po zbrodni były ukrywane i zacierane tak, że nawet dziś historycy są w stanie oszacować liczbę ofiar jedynie w przybliżeniu. Zdecydowana większość sprawców uniknęła też odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.

 

Fot. Michał Piotrowski