Pismo, 21 maja 2018 r. podpisał marszałek Mieczysław Struk. Zostało przesłane do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do wszystkich posłów i senatorów z województwa pomorskiego.

 

Wojewoda dopuścił się bezczynności

Naganną sytuację potwierdził minister rodziny, pracy i polityczki społecznej, który uznał, że wojewoda pomorski dopuszcza się bezczynności. W piśmie wydanym w kwietniu 2018 r. minister podkreślił, że pozwolenia wydawane są w terminach niezgodnych z prawem. Zarządził ponadto, by zostały podjęte środki zapobiegające bezczynności w przyszłości.

Wydanie zezwolenia na pracę w województwie pomorskim trwa od 5 do 6 miesięcy, a niektóre przypadki to nawet 10 miesięcy. To naruszanie zasad Kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym sprawy powinny być załatwiane bez zbędnej zwłoki. – Chcemy, by procedury były przeprowadzane sprawniej – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – W porównaniu do innych województw jesteśmy daleko w tyle. Na przykład w Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu ten czas jest o połowę krótszy, a w Warszawie cudzoziemcy czekają maksymalnie 2 miesiące. Trzeba korzystać z dobrych praktyk w innych województwach. Być może w systemie organizacji Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego są znaczące luki, np. zbyt mało pracowników, by można ten proces przyspieszyć. Deklarujemy wsparcie i pomoc w działaniach, które miałyby poprawić sytuację – podkreśla Struk.

W apelu Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości, która skupia 37 organizacji członkowskich, pojawiła się konkretna propozycja. Jest to wydłużenie do 12 miesięcy możliwości pracy przez obywateli Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Armenii i Gruzji bez zezwolenia wojewody, w ramach oświadczeń rejestrowanych przez powiatowe urzędy pracy.

 

Tracą wszyscy

Opóźnienia uderzają w pracowników, którzy, mimo chęci, nie mogą podjąć pracy. Na tym tracą pracodawcy, którym brakuje rąk do pracy. Muszą zwalniać produkcję i rezygnować z części zleceń, bo nie mają pewności, że znajdzie się ktoś, kto pracę wykona w terminie. – Nasze zasoby pracowników się wyczerpują – mówi Joanna Witkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. – Mamy najniższe w historii regionu bezrobocie, a rozwój gospodarki wymaga zatrudniania nowych pracowników. A z tym jest bardzo źle. Każdego miesiąca wpływa rekordowa liczba ofert pracy. To około 10-12 tys. propozycji miesięcznie, a nieobsadzonych jest nawet 7-8 tys. z nich. Dla dalszego rozwoju kluczowe jest stwarzanie takich warunków, by obcokrajowcy mogli zasilić nasz rynek pracy – dodaje Witkowska.

Taka sytuacja to zagrożenie dla gospodarki regionu. Zniechęceni są nie tylko pomorscy przedsiębiorcy, ale także ci, którzy chcieliby dopiero zainwestować w województwie. Badania Invest in Pomerania dowodzą, że zagraniczne firmy, szukając nowych lokalizacji, Gdańsk omijają ze względu na przedłużanie się wydawania zezwoleń na pracę. – W Agencji Rozwoju Pomorza przeprowadzamy liczne interwencje w związku z niebezpieczeństwem braku możliwości przedłużenia pozwolenia na pracę bądź niemożności przerzucenia zespołu ludzi na Pomorze z innego regionu – wyjaśnia Piotr Ciechowicz, wiceprezes ARP. – Są nawet takie sytuacje, że inwestorzy chcąc u nas lokować kapitał, tworzą spółkę-córkę we Wrocławiu, bo tam formalności związane z zatrudnianiem obcokrajowców trwają znacznie krócej – dodaje Ciechowicz.

Dodatkowo, pracownicy z zagranicy, bojąc się zbyt długiego oczekiwania na zezwolenie na pracę, wybierają inne regiony, w których po prostu ta procedura jest prostsza i szybsza. – Kolejne kraje Unii Europejskiej otwierają granice dla pracowników z Ukrainy i Białorusi – mówi Adam Mikołajczyk, dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego UMWP. – Musimy rywalizować z Europą i innymi regionami Polski. Jeśli zatrudnienie u nas jest trudniejsze, nie będą chcieli tu po prostu pracować i wybiorą inne miejsca do pracy – przypomina Mikołaczyk.

Mniej pracowników to też brak wpływów podatkowych i składek na ubezpieczenie społeczne. Trudności w zatrudnieniu skłaniają często do podejmowania nielegalnych działań, czyli zatrudniania obcokrajowców na czarno.

 

To już dwa lata

Pomorska Rada Przedsiębiorczości dowodzi, że trudności w zatrudnianiu cudzoziemców trwają już dwa lata. Sytuacja poprawiła się nieco po licznych wstąpieniach pracodawców i samorządów do wojewody pomorskiego, a nawet do prezesa Rady Ministrów w 2017 r. Jednak nadal formalności trwają za długo.

Procedura ubiegania się o pozwolenie na pracę jest dwuetapowa. Najpierw należy złożyć wniosek, potem trzeba czekać na spotkanie z inspektorem Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego (niedawno została wprowadzona weryfikacja telefoniczna). Dopiero po weryfikacji, urzędnicy podejmują decyzję o pozwoleniu na pracę. Cały proces to nawet kilka miesięcy.