Pierwsze Pola Nadziei zorganizowane przez Fundację Marie Curie Cancer Care zakwitły w szkockim Edynburgu. Polska historia akcji zaczęła się w Krakowie. Od 2003 r. akcja nabrała charakteru ogólnopolskiego i organizowana jest w kilkudziesięciu miastach.

 

Każdy datek jest ważny

Pomorskie hospicja codziennie otaczają opieką ponad 400 chorych – dorosłych, dzieci, a także ich rodziny. Pomoc udzielana jest im stacjonarnie w hospicjach i w domach. Koszt opieki na dobę nad jednym pacjentem w domu to 100 zł. Hospicja otrzymują dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia na podstawową opiekę medyczną. Jednak nie są to wytaczające środki. Dlatego też każdej wiosny sympatycy ruchu hospicyjnego kwestują na rzecz najbardziej potrzebujących. Zebrane pieniądze przeznaczone są m.in. na nowoczesny sprzęt, remonty, opłacenie zespołów hospicyjnych.

Podczas Pól Nadziei udało się zebrać 631 782,14 zł. Jednak dokładna kwota będzie znana za kilka dni, kiedy do organizatorów wpłyną ostatnie skarbonki z lokali gastronomicznych i instytucji, które włączyły się w akcję. Już teraz wiadomo, że udało się zebrać 100 000 zł więcej niż w 2017 r.

– Jesteśmy bardzo wzruszeni tak pozytywnym wynikiem akcji. Cieszymy się, że po raz kolejny udało się pobić rekord. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam osiągnąć tak wspaniały efekt – mówi Anna Janowicz, prezes Fundacji Hospicyjnej, która była jednym z współorganizatorów akcji.

W niedzielę, 22 kwietnia zbierano środki na rzecz: Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku, Hospicjum Pomorze Dzieciom, Domu Hospicyjnego Caritas im. Św. Józefa w Sopocie, Stowarzyszenia Hospicjum im. św. Faustyny w Sopocie, Hospicjum im Św. Wawrzyńca w Gdyni, wraz z Domem Hospicyjnym dla Dzieci „Bursztynową Przystanią” oraz Puckiego Hospicjum pw. Ojca Pio. 

 

Było żółto i radośnie

Wolontariusze w żółtych koszulkach kwestowali na ulicach, skwerach, placach, przy kościołach w Pucku, Gdyni, Sopocie, Gdańsku i okolicach. Była wielka żonkilowa parada. Wzięli w niej udział wolontariusze i harcerze. Jej uczestnikami byli też motocykliści, którzy wyruszyli z Pucka. Przy molo w Gdańsku-Brzeźnie dołączyły do nich zabytkowe samochody, w tym żółty Austin z 1920 r., a także autobus Jelcz 043, czyli ogórek. Na czele parady maszerowała Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej, zespół bębniarski Taraban pod przewodnictwem Sławka Rodrigueza Porębskiego, a także szczudlarze z Teatru Feta. Finał akcji odbył się pod fontanną Neptuna, gdzie pozowano do wspólnej fotografii i uczestniczono w tańcu, który poprowadził Marek Konderak z Top Dance.

Fundacja Hospicyjna w Ratuszu Głównego Miasta wręczyła tytuły honorowego wolontariusza osobom i instytucjom w sposób szczególny wspierającym działalność organizacji. Wyróżnienia przyznawano także szkołom, które przez cały rok poprzez wolontariat angażują się w na rzecz podopiecznych fundacji. Otrzymali je m.in. gdański radny Andrzej Kowalczys, wioślarz Adam Korol, wolontariuszka Izabella Przybyłowicz oraz muzyk Łukasz Jeleniewski. 

Na rzecz hospicjów na antenie Radia Gdańsk od 17 do 20 kwietnia można było licytować  m. in.: buty Roberta Lewandowskiego, bluzę Kamila Stocha, koszulkę mistrzyń Polski w piłce ręcznej, a także biżuterię od Katarzyny Sokołowskiej.

 

Orlowski i Kowalczuk

 Członek Zarządu Województwa Pomorskiego Paweł Orłowski i zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk. Fot. źródło: Facebook

 

Hospicjum to też życie

Pola Nadziei to akcja, która odbywa się w całej Polsce wiosną. Jej znakiem są żółte żonkile wręczane przez wolontariuszy w zamian za datki wrzucane do skarbonek. Żonkil symbolizuje triumf poświęcenia nad egoizmem i miłości nad śmiercią. Co roku, na początku października, na całym świecie sadzone przed szkołami, szpitalami, urzędami, w parkach i na skwerach są żonkile.
Celem akcji jest zwrócenie uwagi ideę opieki hospicyjnej. To okazja do zamanifestowania wsparcia zarówno dla chorych, ich rodzin, a także lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, rehabilitantów, psychologów, którzy towarzyszą podopiecznym każdego dnia.