Historia gdańskich fortyfikacji sięga XIV w., gdy Zakon Krzyżacki umacniał na wzór zachodnioeuropejski praktycznie każdy ważny punkt obronny na terenie swojego państwa. W efekcie tych zmian mury otoczyły miasto z trzech stron: południowej, zachodniej i północnej, natomiast od strony wschodniej znajdowała się naturalna fosa, czyli Motława. Mury o wysokości najpierw 5 m, a później 10 m, wraz z prostokątnymi basztami, stanowiły tzw. mur wysoki. Nieco później dobudowano jeszcze od strony południowej i zachodniej tzw. mur niski.

W XVI w. z uwagi na zmiany w architekturze obronnej stare mury straciły na znaczeniu. Powolna likwidacja średniowiecznych fortyfikacji trwała aż do II wojny światowej. W wyniku działań zbrojnych znaczna ich część uległa zniszczeniu. Dziś o tych „świadków historii” troszczy się o Muzeum Gdańska, które przeznacza na ten cel środki w wysokości ok. 60 tys. zł rocznie.

– Po każdej zimie średniowieczne mury wymagają oceny stanu substancji zabytkowej. Nasze muzeum opiekuje się 16 odcinkami zabytkowej konstrukcji, które wymagają izolacji przeciwwilgociowej, dezynfekcji, wzmocnienia, ratowania zachowanych fragmentów oryginalnych, uzupełnień i odpowiedniego zabezpieczenia – informuje Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.

 

W 2015 r. został opracowany kompleksowy program prac konserwatorski dla wszystkich odcinków murów Głównego Miasta w Gdańsku, a pierwsze z nich przeprowadzono w grudniu 2016 r. Dodatkowo, w 2017 r. została zorganizowana konferencja naukowa, której wyniki są podstawą do sporządzenia szczegółowego planu zagospodarowania i dalszych działań konserwatorskich.