Portal Samorządu Województwa Pomorskiego
Do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zostało 10 dni. Jednak nadal nie wiadomo, na jakich zasadach Brytyjczycy opuszczą wspólnotę w nocy z 29 na 30 marca 2019 r. Brytyjski rząd nie przyjął porozumienia, które wynegocjowała premier Theresa May, i proponuje przełożenie brexitu. Co na to unijni politycy?
Wyjście Zjednoczonego Królestwa z UE było jednym z ważniejszych tematów szczytu w Bukareszcie. W ponadgodzinnym wystąpieniu o przyczynach i konsekwencjach brexitu mówił Michel Barnier, główny negocjator UE ds. brexitu.
Barnier: „Musimy być przygotowani na wyjście bez porozumienia”
Michel Barnier podkreślił, że rozmowy o opuszczeniu UE odbywają się w negatywnej atmosferze i są procesem wyjątkowym, dotąd niespotykanym. – Brexit to sytuacja, w której przegrywają obie strony – mówił w swoim wystąpieniu Barnier. – Skutki są niewyobrażalne i niedoszacowane. Mają wymiar społeczny, gospodarczy, finansowy, prawny i po prostu ludzki. Jednak nikt nie jest niewolnikiem w UE. Każdy może do Unii Europejskiej wejść, ale i odejść. W obecnej sytuacji musimy być przygotowanym na brexit bez porozumienia – tłumaczył Barnier.
Oznacza to, że jeżeli Brytyjczycy nie zagłosują za porozumieniem wynegocjowanym przez Theresę May, Wielka Brytania i tak opuści wspólnotę – bez umowy i jakichkolwiek ustaleń (będzie to tzw. twardy brexit).
Rząd brytyjski chce jednak opóźnienia brexitu. W zeszłym tygodniu, gdy po raz drugi Izba Gmin odrzuciła porozumienie, zaproponowano przełożenie wyjścia do 30 czerwca 2019 r. W tym czasie miałoby zostać wypracowane kolejne porozumienie. Izba Gmin będzie głosować jeszcze po raz trzeci nad porozumieniem 19 marca 2019 r., o ile do treści dokumentu zostaną wprowadzone istotne poprawki. Na te jednak nie ma co liczyć, a na trzecie głosowanie nad tym samym dokumentem nie pozwala brytyjskie prawo.
Propozycję przedłużenia „rozwodu” Wielkiej Brytanii z UE ma złożyć w czwartek 21 marca 2019 r. w europarlamencie Theresa May. Wtedy decyzja będzie należała do unijnych polityków, a zgodę muszą wyrazić wszystkie państwa członkowskie.
Jak to się mogło stać?
Michel Barnier zastanawiając się nad przyczynami brexitu, wymieniał błędy popełnione przez polityków. Było m.in. wykluczenie niektórych grup społecznych, niewsłuchiwanie się w głos obywateli i brak współpracy. Nawoływał do poprawienia sytuacji i uwzględnianie lokalnych potrzeb w większej mierze niż dotychczas.
Do sprawy odniósł się także Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego i członek Europejskiego Komitetu Regionów. – Nie możemy pozwolić, by w przyszłości sytuacja się powtórzyła – podkreślał w Bukareszcie marszałek Struk. – By temu zapobiec, trzeba wzmocnić regiony i wspierać samorządy, bo to one stanowią o wspólnocie i są najbliżej obywateli. Jeśli będziemy uwzględniać potrzeby wszystkich mieszkańców, UE pozostanie silna i solidarna – tłumaczył Struk.
Wśród najgroźniejszych konsekwencji wystąpienia Zjednoczonego Królestwa Michel Barnier wymieniał m.in. problemy związane z powróceniem granic, wolnym rynkiem na terenie Europy, kwestiami podatków i kontroli żywności, a co z tym się wiąże – ochroną konsumentów w UE. Jak będzie? Okaże się w ciągu najbliższych dni.
Zobacz, o czym jeszcze rozmawiali uczestnicy 8. Europejskiego Szczytu Regionów i Miast w Bukareszcie w artykule (Od)Nowa Europy i co jeszcze.
