9 sierpnia 2018 r. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwołał konferencję prasową, na której wyjaśnił, jakie są postulaty miasta związane z programem obchodów 1 września.

 

Kto odczyta apel?

Prezydent Paweł Adamowicz podkreśla ważną rolę harcerzy podczas organizacji rocznicy wybuchu II wojny światowej. — Gdańsk od 1999 roku organizuje te obchody właśnie z harcerkami i harcerzami, oni są współgospodarzami tego miejsca i tej uroczystości — mówił podczas konferencji prasowej Adamowicz. Prezydent Gdańska odpierał zarzuty ministra Błaszczaka, że MON nie zostało zaproszone na Westerplatte. — Prezydent Rzeczpospolitej, marszałkowie sejmu i senatu już dawno dostali zawiadomienia. MON również dostało zaproszenie — mówił Adamowicz. — Jest dokładnie tak jak rok temu. Wyraźnie powiedzieliśmy: „Apel odczytują harcerze”. Armia na to odpowiada: „My się na to nie zgadzamy, tylko my możemy to odczytać”. Nie ma na to naszej zgody. Gospodarzem uroczystości jest prezydent miasta Gdańska. Nikt w Polsce nie ma monopolu na odczytywanie apelu pamięci. Na tym polega jego siła, że jest odczytywany nie tylko przez służby mundurowe, ale przez młodzież — podkreślał Adamowicz. Prezydent miasta zaznaczył jeszcze, że na Westerplatte jest miejsce dla oddziału reprezentacyjnego Marynarki Wojennej i dla harcerek i harcerzy odczytujących apel pamięci. Ponadto Paweł Adamowicz zażądał od ministra Błaszczaka przeprosin dla Gdańszczanek i Gdańszczan, za to, że ten posądził ich o „wpisywanie się w retorykę, która była retoryką tych, którzy na Polskę napadli”.

 

Incydent z zeszłego roku

Rok temu miasto ustaliło z wojskiem, że apel pamięci podczas obchodów rocznicy wybuchu II WŚ na Westerplatte będzie odczytywany na przemian przez harcerza i oficera. Tak się jednak nie stało. W ostatniej chwili zablokowano możliwość dojścia do mównicy harcerzowi, a apel został odczytany tylko przez oficera. — Rok temu poszedłem na ustępstwa. Zgodziłem się zmienić formułę obchodów 1 września — mówił Adamowicz na konferencji. — Zostałem oszukany, okłamany przez funkcjonariuszy MON — nie krył żalu. Ten incydent jest przyczyną stanowczej decyzji prezydenta Gdańska, żeby tegoroczny apel odczytali tylko harcerze. MON jest innego zdania i uważa, że honor ten należy się wojsku.