Oświadczenie zostało przedstawione podczas konferencji prasowej w środę, 9 grudnia. Wzięli w niej udział przedstawiciele samorządowców: marszałek Mieczysław Struk, burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska, prezydent Sopotu Jacek Karnowski i wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak. Szczyt UE, w czasie którego ma odbyć się głosowanie nad budżetem i Funduszem Odbudowy, zaplanowany jest na 10-11 grudnia.

Pełna treść oświadczenia znajduje się na dole strony.

 

Marszałek Struk: „Weto będzie katastrofą”

W dokumencie sygnowanym przez 21 pomorskich samorządowców czytamy: „My, samorządowcy Rzeczypospolitej Polskiej wyrażamy swoje zaniepokojenie wobec zapowiadanego przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej zawetowania budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 z powodu objęcia go klauzulą praworządności. Wyrażamy również swój stanowczy sprzeciw wobec retoryki, która pojawia się w obozie władzy oraz w mediach wspierających obecny rząd, sugerującej wyjście Polski z Unii Europejskiej”. Marszałek, prezydenci, burmistrzowie, starości i wójtowie pomorscy nie zgadzają się z polityką polskiego rządu i apelują o „rozsądek i podjęcie pilnych działań w celu uzgodnienia budżetu Unii Europejskiej”. Jak piszą, poparcie Polaków dla wspólnoty jest jednym z najwyższych w Europie, a wetowanie budżetu to działanie przeciwko polskiemu społeczeństwu.

– Weto dla unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy byłoby katastrofą, pchnięciem w otchłań naszego kraju i wspólnot samorządowych, gdyśmy nie mogli korzystać ze środków UE – mówił w czasie konferencji prasowej Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Nie jest prawdą, że zgoda na klauzulę praworządności to utrata suwerenności. Jestem przekonany, że każdy Polak, każda Polka i Europejczyk chcą mieć takie same prawa i poczucie, że żyją w państwie prawa, tolerancyjnym dla obywateli. Chcę, byśmy na równi mogli korzystać z pomocy UE, skorzystać z Funduszu Odbudowy. Dlatego apeluję, by głos wspólnot samorządowych został przez rząd wysłuchany – zaznaczył Struk.

O tym, jak ważne dla rozwoju regionu są unijne fundusze mówiła Hanna Pruchniewska. – To apel w imieniu mieszkańców, przedsiębiorców, pracowników, by premier dał się nam rozwijać – mówiła burmistrz Pucka. – Bez tych pieniędzy nastąpi zatrzymanie rozwoju naszych małych ojczyzn. Do tej pory udało się nam m.in. wybudować marinę, przedszkole, żłobek, termomodernizować budynki, przeprowadzać wiele działań dla seniorów czy cyfryzować społeczeństwo. Prosimy się opamiętać i nie przeszkadzać nam w rozwoju – apelowała Pruchniewska.

 

Jakie inwestycje zostaną zatrzymane przez polskie weto?

Podczas konferencji prasowej o poczuciu wspólnoty z UE mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski. – Metropolia Gdańsk Gdynia Sopot, w której skupionych jest 40 gmin, zyskała już 1,1 mld zł na różne projekty dla mieszkańców – podkreślał Karnowski. – Oznacza to, że 40 pomorskich gmin wspierało się i zgodziło co do podziału środków i ich wydania. To również wartość UE, która wspiera wspólnoty i wspólne działanie na rzecz obywateli – tłumaczył Karnowski. Prezydent Sopotu podkreślał, że w Sopocie dziś wiszą flagi unijne i flagi sopockie, by zaznaczyć przywiązania sopocian do lokalności i UE jednocześnie.

Z kolei o tym, jakie inwestycje zostaną wstrzymane, mówił Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska. – Jeśli jutro polski premier ogłosi weto dla budżetu UE nie powstaną takie ważne dla mieszkańców inwestycje, jak m.in. ulica Nowa Jabłoniowa, PKM Gdańsk Południe, połączenie tramwajowe ulic Płockiej i Grunwaldzkiej, tramwaje na Młodym Mieście, nie powstaną przeciwpowodziowe zbiorniki retencyjne ani nowe drogi rowerowe za 100 mln zł. Nie ma też szans na dalszą rewitalizację dzielnic – wymieniał Grzelak. Jego zdaniem to absurdalne, że polski rząd przeciwstawia praworządność wartościom unijnym.

Oświadczenie samorządowców z Pomorza przeciwko zawetowaniu budżetu Unii Europejskiej: