Kobieta była w siódmym miesiącu ciąży. Lekarze uratowali dziecko. Stan noworodka po reanimacji jest stabilny. Niewiadomo czy też jest zarażony wirusem AH1N1.
Pacjentka ze Sławna zarażona wirusem AH1N1 przebywa w słupskiej lecznicy od soboty.
Chorzy w separatkach
Rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku Elżbieta Gryko informuje o potwierdzeniu przypadku zakażenia wirusem grypy AH1N1 (znanym jako tzw. świńska grypa). – Chora trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie, była w 32. tygodniu ciąży, lekarze zdecydowali o natychmiastowym rozwiązaniu ciąży przez cesarskie cięcie – informuje Elżbieta Gryko. Pacjentka przebywa na OIOM, w separatce. Chora ma też zapalenie płuc, ale otrzymuje odpowiednie leki. Jej stan zaczyna się poprawiać. Natomiast stan noworodka lekarze określają jako średni, dość stabilny.
– Dziecko urodziło się w stanie ciężkim, było reanimowane, ma objawy sugerujące obecność wirusa. Nie mamy jednak potwierdzenia, czekamy na wyniki badań – zaznacza Gryko. Noworodek również przebywa w izolatce. Na oddziałach obowiązuje ścisły reżim sanitarny. Lekarze opiekujący się pacjentami muszą używać masek ochronnych i rękawiczek jednorazowych. Zobowiązani są do zachowania wszystkich procedur dotyczących higieny i dezynfekcji – dodaje Elżbieta Gryko.
Grypa jak każda inna
Choroba ta przez lata była nazywana tzw. świńską grypą. Jest to zakaźna choroba układu oddechowego świń, którą powodują wirusy grypy typu A lub rzadziej typu C. Wirus ten został wyizolowany po raz pierwszy u świń w 1930 r. Przenosi się na ludzi. Grypa cechuje się dużą zaraźliwością. Najczęściej występuje na przełomie jesieni i wiosny. Wirus AH1N1 przypomina inne rodzaje grypy.
– Wirus AH1N1, który w 2009 r. wywołał pandemię, był wynikiem wymieszania się materiału genetycznego kilku wirusów – wyjaśnia Tomasz Augustyniak, pomorski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. – Populacja ludzka miała wówczas niewielką odporność na nowego wirusa, dlatego też rozprzestrzenił się on na wszystkie kontynenty, powodując śmierć 100-400 tys. ludzi. Szczyt zachorowań w Polsce wystąpił wówczas w listopadzie i dotyczył częściej ludzi młodych, co potwierdzało niską odporność populacji. Od 2009 r. wirus nadal krąży w środowisku, ale nie jest już tak groźny jak 9 lat temu. Ludzie się do niego „przyzwyczaili”. Wirus wchodzi w skład corocznej szczepionki i jest traktowany jako typowy wirus grypy sezonowej. Wirus A H1N1 może powodować zachorowania zarówno ciężkie, jak i lekkie. Zakażenie może również przebiegać całkowicie bezobjawowo. Nie ma podstaw sądzić, iż wirus ten jest groźniejszy niż np. powszechny w obecnym sezonie typ AH3N5 – tłumaczy Augustyniak.
Do objawów choroby należą m.in.: wysoka gorączka, dreszcze, bóle mięśniowe oraz kostno-stawowe, ból głowy, ból gardła oraz suchy kaszel, uczucie wyczerpania i ogólnego rozbicia, brak apetytu, duszność, ból w okolicy ucha.
Jak zapobiegać?
Jedną z podstawowych metod są szczepienia ochronne. Najlepiej zaszczepić się wczesną jesienią, np. w październiku, ale nawet wiosną można przyjąć zastrzyk. Odporność uzyskuje się już po 7-10 dniach. Poza tym należy dbać o higienę. Oznacza to częste mycie rąk ciepłą wodą minimum 20 sekund, m.in.: przed jedzeniem, po wyjściu z toalety, po powrocie do domu, odwracanie się, gdyż ktoś w pobliżu kicha lub kaszle. Warto też unikać dużych skupisk ludzkich jak np. centra handlowe. Należy również wzmacniać odporność organizmu. Chodzi m.in. o wysypianie się, urozmaiconą bogatą w warzywa i owoce dietę. Szczególnie narażone na chorobę są dzieci oraz osoby starsze czy przewlekle chore np. na nowotwory, choroby układu krążenia, astmę czy cukrzycę. Stan niektórych z zarażonych dodatkowo mogą pogorszyć powikłania. Są nimi np. zapalenie oskrzeli, płuc, mięśnia sercowego.
Lekarze zalecają, aby nie lekceważyć przeziębienia i bezwzględnie zgłaszać się do lekarza w przypadku wystąpienia gorączki. – Osoby chore powinny przebywać w domu przynajmniej przez 7 dni (w przypadku dłuższej choroby – dobę po ustąpieniu gorączki i objawów grypy), unikać kontaktów z innymi i przestrzegać higieny rąk, higieny kaszlu, częstego i dokładnego wietrzenia pomieszczenia – przypomina lek. med. Aneta Bardoń-Błaszkowska, kierownik Oddziału Epidemiologii i Statystyki WSSE.
Zobacz: Wywiad dotyczący grypy