Dane o sytuacji epidemiologicznej w Polsce opublikował Główny Inspektorat Sanitarny.

 

Jak to wygląda w innych województwach?

Zapadalność w Polsce na Covid-19 na 100 tys. wynosi 17,4. Wysokie wskaźniki, poza Mazowszem, mają też województwa: dolnośląskie (24), łódzkie (21,5), podlaskie (18,8) oraz śląskie (18,7). Poza Pomorzem najmniej zachorowań na COVID-19 jest w województwach lubuskim (7,7), warmińsko-mazurskim (8,6), podkarpackim (10,6), lubelskim (11,1) oraz po 11,4 w zachodniopomorskim i świętokrzyskim.

Mniej więcej w środku tabeli są: Małopolska (14,8), Opolszczyzna (15,3), Wielkopolska (16,1) oraz kujawsko-pomorskie (16,2).

Zapadalność na COVID 19 na 100 tys. ludności

Zapadalność na COVID-19 na 100 tys. ludności w Polsce. Fot. źródło: gis.gov.pl

 

Dlaczego na Pomorzu jest tak dobrze, a na Mazowsze tak źle?

Przyczyn może być kilka. Na pewno trzeba brać pod uwagę liczbę testów. Na Pomorzu był z tym problem. – Po pierwsze do początku kwietnia odpowiedź, czy rzeczywiście rozmiar pandemii był mniejszy w naszym regionie była niemożliwa, właśnie z powodu ograniczonego dostępu do diagnostyki – mówi Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Na Mazowszu praktycznie od początku epidemii kilka laboratoriów wykonywało testy. Natomiast na Pomorzu od 3 marca działało tylko jedno laboratorium (WSSE), a od 19 marca drugie (przy UCK). Dopiero od 1 kwietnia uruchomione zostało prywatne laboratorium Brussa, w kolejnym tygodniu zaczęła badać SARS CoV-19 Invicta, a od 9 kwietnia dział mobilny punkt drive thru przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. – Ponadto, pomorskie laboratorium wykonywało też testy dla innych regionów m.in. kujawsko-pomorskiego – mówi Jędrzejczyk. Po drugie na Mazowszu mieszka więcej osób, ponad 5,4 mln, a Pomorze ma ponad 2,3 mln ludności.  Zdarzało się też i tak, że niektóre testy trzeba było powtarzać, bo wymazy były źle pobrane. Na Mazowszu było też kilka przypadków zakażeń w szpitalach, DPS-ach czy nawet w Szkole Głównej Służby Pożarniczej – dodaje Jędrzejczyk.

 

Struktura zakażeń

Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego za największą liczbę zakażeń odpowiadają podmioty lecznicze. Chodzi o kontakt w szpitalu lub przychodni (30,1 proc.). Dotyczy to pacjentów i personelu medycznego. Zachorowania w domach pomocy społecznej (DPS) stanowią prawie 7 proc. wszystkich potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2. Przyczyną takiej sytuacji może być nieprzestrzeganie procedur lub nieumiejętne używanie dostępnych środków ochrony indywidualnej. Najtrudniejsza sytuacja epidemiologiczna jest w województwie mazowieckim. Prawie połowa zachorowań wynikała z kontaktu w szpitalu i ponad połowa dotyczyła DPS. Jak podkreśla raport GIS-u bezpieczeństwo w placówkach medycznych to nie tylko środki ochrony indywidualnej, ale też bezwzględne przestrzeganie procedur. –  Zwłaszcza na początku epidemii powodem zakażeń w podmiotach leczniczych było nieinformowanie przez pacjentów o tym, że wrócili z zagranicy lub mieli kontakt z osobą, która przebywała poza Polską – podkreśla Tadeusz Jędrzejczyk. – Ponadto, do tej pory patrząc na sytuację w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni lub w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni chorzy z objawami infekcji zgłaszają się na SOR-y lub Izby Przyjęć zamiast telefonicznie skontaktować się z sanepidem. Niestety nawet podejrzenie zakażenia wirusem SARS CoV-2 powoduje zamknięcie oddziału na czas od kilku do godzin do kilku dni. Trzeba przeprowadzić dekontaminację części budynku, a czasem i kwarantannę pracowników. Oczywiście problemem jest też dostępność do środków ochrony osobistej, niewłaściwe z nich korzystanie czy nieumiejętne ich zdejmowanie – wyjaśnia Jędrzejczyk.  Jak zauważa dyrektor Departament Zdrowia do tej statystyki nie powinnismy podchodzić zbyt optymistycznie. – Przedstawione przez GIS zestawienie nie oznacza, że wirus został wyeliminowany z pomorskiej populacji. Możemy spodziewać się pojawiania także i u nas nowych ognisk, dlatego utrzymywanie dystansu społecznego pozostaje najważniejszym zaleceniem dla wszystkich – wyjaśnia Jędrzejczyk. 

Struktura zakażeń

 

Struktura zakażeń. Fot. źródło: gis.gov.pl

 

Co jeszcze mówią dane?

Ze wszystkich potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2 najwięcej dotyczyło osób przebywających w kwarantannie (35,5 proc.). Dotyczy to zarówno osób, które wróciły z zagranicy (26,6 proc.), jak i tych, które miały z nimi kontakt (prawie 9 proc.). Natomiast prawie 28 proc. stanowiły przypadki pochodzące z zakażeń w społeczeństwie. Te dane mogą świadczyć o skuteczności nadzoru epidemiologicznego i identyfikacji przypadków, które były źródłem zakażenia oraz osób z bliskiego kontaktu. Ogromne znaczenie ma też akcja #ZostańWDomu czy #KwarantannaOgólnonarodowa. Chodzi o to, że przestrzeganie zaleceń i zakazów będzie miało kluczowe znaczenie dla rozwoju epidemii w Polsce.

 

Zachorowania a płeć

Jak wynika z danych zebranych do 11 kwietnia przez GIS i opublikowanego diagramu w Polsce na COVID-19 choruje więcej (ponad 55 proc.) kobiet niż mężczyzn. Natomiast, pomimo takiej tendencji, umiera więcej zakażonych koronawirusem panów. Mężczyźni stanowią prawie 58 proc. wszystkich ofiar koronawirusa. Średnia wieku osoby zmarłej z powodu COVID-19 w Polsce wynosi 72,9, a mediana 75. Najmłodsza zmarła osoba miała 32 lata, najstarsza 98. Wśród hipotez takiego stanu rzeczy wymienia się m.in. chronięce kobiety hormony, większą odporność organozmów oraz rzadsze palenie papierosów.

 

 

Struktura zachorowań - płeć

Struktura zachorowań na COVID-19. Fot. źródło: gis.gov.pl

 

Zgony na COVID w Polsce a wiek

  Fot. źródło: gis.gov.pl