Jest ich bardzo wielu. Dzielą się swoim czasem z podopiecznymi szpitali i hospicjów. Pomagają w trudnych chwilach życia, gdy wiadomość o chorobie zwala z nóg. Dają wsparcie i pomoc. Wolontariusze. Niosą uśmiech i życzliwość.
Koncert, który jest podziękowaniem za ich trudną pracę, odbył się 21 kwietnia 2017 r. w Centrum Świętego w Gdańsku. Energetycznie zagrał zespół Ikenga Drummers. Wolontariusze szpitalni, a jest ich 300, stawili się licznie. Była radość ze spotkania, z pięknego miejsca, jakim jest kościół św. Jana, z możliwości rozmowy i posłuchanioa pięknej muzyki.
– Wolontariusze oddają swoje serce na rzecz szpitali. Wasza pomoc, Wasza praca i wsparcie dają nadzieję, gdy chorzy i cierpiący najbardziej potrzebują wyciągnięcia ręki i bliskości drugiej osoby – mówił marszałek Paweł Orłowski. – Jesteście jak jedna wielka rodzina – dodał.
Wolontariat szpitalny
Wolontariat to chęć pomagania ludziom w zdrowiu i chorobie, w każdym momencie ich życia i w każdym miejscu. Cechy niezbędne przy tego typu pracy to cierpliwość, empatia i konsekwencja. Przychodzą stale lub okazjonalnie, biorą udział w różnego rodzaju akcjach.
– Przychodzą na staże i zostają. Mamy wolontariuszy w wieku od 5 do 94 lat. Najmłodszy przychodzi do szpitala raz w tygodniu z mamą, gra z dziećmi, rozmawia, rysuje, wymyśla różne zabawy, a wszystko po to, by mali pacjenci nie kojarzyli szpitala z wielką traumą – mówi Marzena Olszewska-Fryc, dyrektor ds. pielęgniarstwa i organizacji opieki Szpitala im. M. Kopernika w Gdańśku. – Najstarszy ochotnik działa w szpitalnym klubie seniora. Byli też wolontariusze z aresztu śledczego. Chciałabym, by wolontariat się rozwijał, by wolontariusze poszli dalej, byli obecni nie tylko w szpitalach, hospicjach czy domach opieki społecznej, ale żeby także poszli do domów pacjentów – dodaje.
Ochotnicy w szpitalu psychiatrycznym
Szpital psychiatryczny to specyficzne miejsce. Właśnie w takim miejscu szczególnie ważne są dobry humor, radość i duża odporność psychiczna.
– Wśród wolontariuszy jest wielu studentów psychologii, którzy mają praktyki i staże. Przychodzą do placówki ze względów zawodowych, ale chcą też pomagać z potrzeby serca. Wielu z nich po zakończeniu obowiązkowych zajęć zostaje z nami lub wraca po jakimś czasie mówi Katarzyna Batug, psycholog w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku. – W naszym szpitalu, ze względu na specyficzne warunki, wolontariuszem może zostać osoba, która skończyła 18 lat – dodaje psycholog.
Zdjęcia: Magdalena Słomińska. Anita Dahm-Sobczyńska, Bożena Micun-Gusman