Poseł PiS zapowiedział, że w ciągu kilku tygodni powinien ruszyć przetarg na pierwszy etap S6, czyli część Trasy Kaszubskiej od Gdyni do skrzyżowania z istniejącą DK 6 za Wejherowem, w rejonie Bożegopola Wielkiego.

Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego ma wątpliwości. – Rząd Prawa i Sprawiedliwości już kilka razy zmieniał zdanie w tej sprawie. A S6 to bardzo ważna dla nas mieszkańców regionu trasa – dodaje.

 

Miały być trzy fragmenty S6

Zapowiadana przez PiS budowa to jedynie fragment Trasy Kaszubskiej o długości 44 km. Jeśli przetarg rzeczywiście będzie ogłoszony za kilka tygodni, to prace budowlane mogą rozpocząć się w kwietniu 2019 r. i potrwają do lata 2021 r.
Cała trasa S6 na Pomorzu miała połączyć południową obwodnicę Gdańska ze Słupskiem i mieć długość 136 km. Jeszcze niedawno była mowa o trzech  fragmentach: obwodnicy metropolitalnej, Trasie Kaszubskiej oraz odcinku Lębork – Słupsk.

Wiceminister Jerzy Szmit w „Gazecie Wyborczej” poinformował, że trasa S6 nie powstanie na odcinku od Lęborka do Słupska. 

 

Zaskakująca Via Maris

Zamiast tego, jak twierdzi Horała, ma powstać droga łącząca Władysławowo z obwodnicą Trójmiasta, czyli Via Maris. Ta decyzja jest dość zaskakująca. – Za kilka dni będzie podpis ministra na decyzji, która rozpocznie proces wytyczania przebiegu i uzyskiwania dokumentacji dla nowej drogi krajowej – zapowiada  Horała.

– To jest nierealne – ocenia Mieczysław Struk. – Zbieranie dokumentacji trwa minimum 5 lat, a dopiero potem można myśleć o projektowaniu, ogłaszaniu przetargów – ripostuje.

Co wiadomo o nowej drodze? Będzie wychodziła z Gdyni i obejmowała część tzw. obwodnicy północnej aglomeracji trójmiejskiej i następnie będzie skierowana na północ do Władysławowa powiedział w Sejmie wiceminister Szmit.