Jak się okazuje, obecność foki w słodkowodnej rzece nie powinna dziwić.

– Foki to zwierzęta, dla których i woda, i ląd są środowiskiem naturalnym – mówi dr Iwona Pawliczka, kierownik Stacji Morskiej IO UG im. Prof. K. Skóry w Helu. – Lubią eksplorować teren, dlatego możemy spotkać je nie tylko w Bałtyku, ale i na plażach czy nawet w rzekach, które uchodzą do morza – tłumaczy.

Foki są ciekawskie

Foki z chęcią poznają otoczenie. – Wpływają do rzeki, goniąc rybę, ale też na zasadzie zwykłej chęci eksploracji terenu. A jeszcze czasem zupełnie przypadkowo znajdą się w rzece – tłumaczy dr Iwona Pawliczka. – Zdarzyło się kiedyś, że jedna z fok, zupełnie zdezorientowana dopłynęła Odrą do Wrocławia. To bardzo ciekawskie zwierzęta – podkreśla Pawliczka.

Właśnie kończy się okres rozrodu foki szarej. Dlatego najłatwiej zaobserwować młode foki. Najwięcej młodych pojawia się na przełomie lutego i marca, a w kwietniu i maju są bardziej aktywne i lubią poznawać otoczenie. Zaczynają być samodzielne. Te najmłodsze, ze względu na to, że ich matki nie uczą ich, jak sobie poradzić, bardzo często gubią się i trafiają w miejsca pełne ludzi, a czasem też do rzek.

Foka płynęła Motławą na wysokości Wyspy Spichrzów. Fot. Zdjęcie nadesłane do redakcji pomorskie.eu.

Co zrobić, gdy spotkamy fokę?

Woda i ląd to naturalne siedlisko fok, dlatego nie wolno im przeszkadzać. Można je zaobserwować zarówno w morzu, jak i na plażach, łachach i w rzekach. – Nie wolno podchodzić do fok – mówi dr Iwona Pawliczka. – Jeśli są na brzegu lub w pobliżu ludzi, z pewnością mają ku temu bardzo ważny powód. Odpoczywają, nabierają sił do dalszej drogi. Gdy będziemy je straszyć, pozbawimy je odpoczynku, co może skończyć się dla nich nawet śmiercią. Foki boją się ludzi, dlatego, gdy podejdziemy za blisko, zaczną uciekać – tłumaczy.

Bezpieczna odległość, która nie stresuje zwierząt, to minimum 20 metrów. Nie wolno zaganiać ich do wody, podchodzić, by zrobić zdjęcie czy nagrać film. – Takie zachowanie to wyraz braku szacunku do przyrody – mówi dr Iwona Pawliczka. – Foki bardzo stresują się, widząc człowieka. Plaża i woda to siedliska tych zwierząt. Musimy uszanować to, że to my jesteśmy gośćmi w tym środowisku. Warto wykorzystać tę sytuację, że mamy okazję, by zobaczyć na własne oczy te piękne zwierzęta i obserwować je z dala, ciesząc się chwilą – podkreśla Pawliczka.

 

A jeśli cos jej jest? Telefon alarmowy!

Może zdarzyć się, że foka będzie w złej kondycji czy będzie zachowywała się niepokojąco. Wtedy, jak radzi specjalistka, należy zwierzę obserwować i zadzwonić na całodobowy telefon alarmowy

601–88–99–40.

– Służymy pomocą, by zdiagnozować fokę – mówi dr Iwona Pawliczka. – Często wiele jesteśmy w stanie powiedzieć na podstawie podesłanego do nas zdjęcia, nawet jeśli jest wykonane z zachowaniem bezpiecznej odległości. Czasem potrzebna jest także interwencja naszych ratowników lub ratowników z Błękitnego Patrolu WWF – tłumaczy.

Foka szara to gatunek fok, który najczęściej można spotkać na polskich plażach. Ten zagrożony gatunek zamieszkuje głównie Bałtyk Północny – wybrzeża Finlandii, Szwecji i Estonii. Obecnie liczebność bałtyckiej populacji foki szarej szacuje się na około 30 tys. osobników. A jeszcze przed II wojną światową było to około 100 tys. fok.

Fokami opiekują się pracownicy i wolontariusze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego im. Prof. Krzysztofa Skóry w Helu. Właśnie szukają wolontariuszy do pracy w Fokarium na okres letni.