W związku z koronawirusem od 26 marca do odwołania sopockie molo będzie zamknięte dla spacerowiczów podobnie jak morski deptak w Gdańsku i molo w Gdyni-Orłowie. O zakazie wstępu będą informować specjalne tabliczki. Zamknięte są też place zabaw, skate parki i siłownie pod chmurką.
Do tej pory w Polsce odnotowano ponad 1000 przypadków zakażenia koronawirusem. Piętnaście osób zmarło.
Zakaz wstępu na molo
Z powodu epidemii spacerowiczów na molo nie było zbyt wielu. Jednak ze względu na kolejne obostrzenia wprowadzone przez rząd i zakazy spotkań w grupach większych niż dwie osoby, władze Sopotu zdecydowały o czasowym zamknięciu drewnianego deptaka. Zamknięcie jednej głównych atrakcji turystycznej ma spowodować ze ludzie zostaną w domach. O zakazie wstępu informować będą tabliczki w języku polskim i angielskim. Jeśli chodzi o plaże i lasy w Sopocie te pozostają otwarte, lecz władze miasta wierzą w zdrowy rozsądek mieszkańców. – Monitorujemy sytuację na bieżąco – mówi wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Na chwilę obecną nie widzimy przesłanek zamknięcia całej przestrzeni publicznej, ale cały czas apelujemy o pozostawanie w domach – dodała Czarzyńska-Jachim. W całej Polsce zamknięte są place zabaw i skate parki. Nie można też korzystać z siłowni na świeżym powietrzu.
Bulwar i park pozostają otwarte
Inne najbardziej uczęszczane miejsca, takie jak Park Oliwski w Gdańsku czy bulwar nadmorski w Gdyni pozostają otwarte. Samorządy zapowiadają, że będą monitorowały sytuacje i w razie potrzeby ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców będą podejmowały odpowiednie decyzje. W związku z epidemią koronawirusa już w pierwszej połowie marca rząd zakazał imprez masowych. Odwołane zostały m.in. koncerty, festiwale czy wydarzenia sportowe. Zawieszono działalność przedszkoli i szkół, a także instytucji kultury (np. kin, teatrów, muzeów, opery, filharmonii). Zamknięte zostały galerie handlowe (za wyjątkiem znajdujących się w nich sklepów spożywczych, drogerii i aptek).
Zamknięty półwysep?
Bardziej radykalne działania zdecydował się podjąć burmistrz Helu. Mirosław Wądołowski w poniedziałek 23 marca złożył pismo do wojewody pomorskiego w sprawie wprowadzenia czasowego ograniczenia i zakazu wjazdu na Półwysep Helski dla osób przyjeżdżających w celach turystycznych i rekreacyjnych. Burmistrz zdecydował się na taki krok po tym jak w miniony weekend do miejscowości zjechało bardzo dużo turystów. Na profilu facebookowym miasta Helu burmistrz napisał (pisownia oryginalna): „Wystąpiłem również do Komendanta Powiatowego Policji w Pucku o prowadzenie postępowań, zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji prawnych, wynikających z naruszenia przepisów związanych z prowadzeniem obiektów noclegowych, turystycznych i miejsc krótkotrwałego zakwaterowania.” Wciąż nie znana jest decyzja wojewody pomorskiego. Do tego czasu Hel, jak i cały półwysep są otwarte dla turystów.