Ekspozycja składa się z dwóch części, które mają się do siebie jak dwie siostry: jednej na imię „beztroska”, a drugiej „troska”. Konstrukcja ta wynika ze spostrzeżenia, iż istnieje diametralna różnica pomiędzy tym, do czego dążą ludzie, a tym, do czego ludzkość zmierza: ludzie dążą do szczęścia, a ludzkość zmierza ku samozagładzie.

 

Wyspy Szczęścia – kicz czy sztuka wysoka?

Kreowana w atmosferze beztroski i zabawy, pełna koloru i form inspirowanych wyobraźnią kolekcja odnosi się do ludzkich marzeń o szczęściu. Współczesnym przykładem takich wyobrażeń są wyprawy na egzotyczne plaże, gdzie zadowoleni ludzie mogą pluskać się w ciepłej lazurowej wodzie, korzystać ze słońca, leżaków i zimnego piwa. Tytuł tej kolekcji nawiązuje do książki Abrahama Molesa „Kicz, czyli sztuka szczęścia”. Kicz jest ważnym elementem naszej kultury: czy opisane w Koranie ogrody szczęścia, tak jak i biblijny Raj, nie są modelowym, dobrze ugruntowanym w kulturze kiczem, do którego tęsknią miliony ludzi? Pewne elementy kiczu występują w całym obszarze sztuki, nawet w tzw. sztuce wysokiej. Świadomość tego faktu jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania naszych kryteriów oceny i akceptacji.

 

Granice fotografii

Kolekcja „Wyspy Szczęścia”, podobnie jak poprzednio „Rosarium”, to głos artysty w dyskusji na temat granic fotografii. Termin „fotografia” nigdy nie był jednoznaczny. Jeśli pojęcie to utożsamiamy z kolokwialnym rozumieniem terminu „zdjęcie”, to trzeba jasno stwierdzić, że zbiór ten ze „zdjęć” się nie składa. Jeśli zaś termin „fotografia” rozumiemy raczej jako pewną technologię otrzymywania obrazu, to podejście takie lepiej opisuje prace zawarte w tej kolekcji. Przypominają one prace malarskie lub grafikę, lecz nimi nie są. Właściwsze wydaje się zakwalifikowanie ich do takiej grafiki cyfrowej, w której materiałem wyjściowym jest „zdjęcie”.

 

Anatomia Apokalipsy

To przede wszystkim wyraz buntu artysty przeciw temu, co dzieje się we współczesnym świecie, a szczególnie w Polsce. Dewastacja systemu ekologicznego Ziemi postępuje z rosnącą szybkością. Polska jest krajem o najbardziej w Europie zanieczyszczonym powietrzu. Od ponad ćwierć wieku władze są głuche na ostrzeżenia płynące ze środowisk naukowych. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co spotka nasze następne pokolenia. Społeczeństwo trzeba obudzić, przedstawiając i upowszechniając prawdę wynikającą z badań naukowych. A elity muszą wreszcie zrozumieć, że polityka – tak jak i religia – nie może być sprzeczna z nauką.

Kluczem istotnym dla zrozumienia przekazu wystawy „Anatomia Apokalipsy” jest autorska wizja opisana następującymi słowami: „Gdzieś w XXII wieku. Powietrze zawiera coraz mniej tlenu i coraz więcej dwutlenku węgla. Wszechocean umiera od zakwaszenia, bezlitosne promieniowanie wypala resztki życia na Ziemi. Ostatnie umęczone ofiary ziemskiej megakatastrofy wysyłają do nas prosty i zwięzły komunikat: Bądźcie przeklęci!”.
(Erazm W. Felcyn, 2018 r.)

 

Erazm Wojciech Felcyn, Fotografia i grafika – „Wyspy Szczęścia”, „Anatomia Apokalipsy”

  • wernisaż: 6 grudnia 2018 r., czwartek, godz. 19.15
  • wystawa czynna od 7 grudnia 2018 r. do 20 stycznia 2019 r. od wtorku do niedzieli w godz. 11–19
  • Państwowa Galeria Sztuki, hole galerii
  • plac Zdrojowy 2
  • Sopot