„Ja w tym roku odkryłam świat!”. O stażu w Brukseli opowiada Julia Belicka, studentka z Gdyni

Julia Belicka na staż do Brukseli wyjechała w ramach programu Erasmus.

Zobaczyć na własne oczy

Ma 23 lata, jest ratownikiem wodnym, dziennie studiuje bezpieczeństwo narodowe na Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. W wakacje zawalczyła o staż organizowany przez Biuro Regionalne Województwa Pomorskiego w Brukseli i udało się. Podczas dwumiesięcznego stażu poznała Unię Europejską od kuchni. – Pracowałam osiem godzin dziennie, wspierając biuro w codziennej pracy, organizacji wizyt studyjnych, pisaniu tekstów na stronę internetową oraz prowadzeniu profili biura w mediach społecznościowych – wymienia Julia Belicka. – Brałam też udział w wielu konferencjach, różnych wydarzeniach, z których przygotowywałam notatki. Pracy było mnóstwo każdego dnia – tłumaczy Julia. Gdynianka dwumiesięczny staż zaczęła 1 października 2019 r. Jak podkreśla, wyjazd do Brukseli był okazją, by poznać Unię Europejską od kuchni. – Bycie tu, to dla mnie możliwość zobaczenia, jak działają instytucje unijne – opowiada Julia. – Poznałam kilku europosłów, marszałka Mieczysława Struka, który przyjeżdża m.in. na spotkania Europejskiego Komitetu Regionów. Zetknęłam się w praktyce z wielkimi mechanizmami, które rządzą wspólnotą. Brałam udział np. w dyskusjach dotyczących rozwoju regionów unijnych i migracji. Ciężko było mi wcześniej wyobrazić sobie, jak to funkcjonuje na co dzień – mówi Julia.

Julia Belicka. Fot. archiwum prywatne

Autostopem do Paryża

Julia Belicka w biurze praktykowała od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-17.00, a wieczorami nadrabiała zaległości ze studiów. Uczy się dziennie w Gdyni, więc przepisywała notatki od kolegów, by po powrocie na uczelnię w grudniu zaliczyć zaległe egzaminy, kolokwia i nieobecności na zajęciach. Jednak znalazła też czas na przyjemności. Zwiedziła Brukselę i okolicę, Brugię, Gandawę. Pojechała też autostopem do Paryża. – W tym roku odkryłam świat – mówi Julia. – Wcześniej myślałam, że taki staż i wyjazd to coś nieosiągalnego, niemożliwego. Okazuje się jednak, że staż jest w zasięgu każdego. Wystarczy chcieć,  wysłać dokumenty i dobrze przygotować się do rozmowy. Trzeba pokonać myślenie, że bez własnego wkładu, chociażby finansowego, nie można nic. Ja bardzo dużo zyskałam, tak naprawdę nie wkładając nic poza własnym czasem – zaznacza Julia.

Turecka przygoda

Jednak staż w Brukseli to nie pierwsza przygoda Julii z Unią Europejską w tle. Podczas studiów licencjackich na Akademii Marynarki Wojennej wzięła udział w projekcie, dzięki któremu zdobyła uprawnienia ratownika wodnego, uczestniczyła w wielu szkoleniach i warsztatach rozwojowych. W trakcie rocznego projektu przeznaczyła 400 godzin na podnoszenie swoich kwalifikacji w wielu obszarach: analitycznym, komunikacyjnym i zawodowym pod kątem ratownictwa. Jak sama mówi, projekt pokazał jej, że jest wiele możliwości rozwoju, nawet jeśli nie ma się jeszcze pomysłu na siebie ani dużych finansów.

Poszła za ciosem i wyjechała do Turcji na cztery miesiące, by studiować na uniwersytecie w Izmirze. – Bałam się tego wyjazdu, bo mój angielski był daleki od perfekcji, ale koordynatorka Erasmusa z uczelni mnie namówiła – opowiada Julia. – Na miejscu okazało się, że studia są wymagające. Musiałam porządnie się przyłożyć i pokonać barierę językową. Na początku nie było łatwo, ale wróciłam bardzo zadowolona z siebie, że dałam radę i że tak dobrze sobie poradziłam. Wspominam ten czas jako jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Poznałam wielu ludzi, nową kulturę i piękne miejsca – wymienia Julia.

Pomysł na przyszłość

Unijne projekty pomogły studentce z Gdyni znaleźć drogę zawodową. Kurs ratownika wodnego spowodował, że zafascynowała się ratownictwem morskim. Swoją pasję chce połączyć z wiedzą o Unii Europejskiej i już planuje kolejną praktykę – tym razem w Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego, której siedziba znajduje się w Lizbonie. – Taki staż byłby świetnym połączeniem dziedzin, które mnie najbardziej interesują – mówi Julia. – Ratownictwo morskie  w Polsce jest słabo rozwinięte. Chciałabym za granicą zebrać najlepsze praktyki i doświadczenia, a potem przywieźć je do kraju. Rozwinąć tę dziedzinę na miejscu – tłumaczy studentka. To jednak na razie jeden z planów na przyszłość. Pomysłów jej nie brakuje. Była już  radną dzielnicy Przymorze Wielkie, gdy mieszkała w Gdańsku. A w wolnym czasie odnawia stare meble, szlifując je na balkonie. W jej domu pełno jest też poduszek i dekoracji, które samodzielnie szyje na maszynie. – Zawsze lubiłam rękodzieło – zdradza Julia. – Mam zdolności manualne, zajmowałam się wieloma rzeczami. To świetny pomysł na relaks, bo jednocześnie tworzę, ale i pozwalam umysłowi odpocząć – opowiada.

Julia staż w Biurze Regionalnym Województwa Pomorskiego w Brukseli skończyła 27 listopada 2019 roku. Płatną praktykę odbywa tam także Mateusz Panfiłowicz z Gdyni.