Szkoły, które kształcą w zawodach stoczniowych przeżywają renesans podobnie jak pomorskie stocznie. Budują coraz więcej jednostek dla międzynarodowych armatorów, remontują statki, a praca w nich znowu jest dobrze płatna. Stocznie potrzebują kadry i specjalistów, a samorząd stara się unowocześniać ofertę kształcenia i dostosowywać ją do rynku pracy.
Przemysł stoczniowy kilkanaście lat temu przeżywał kryzys. Część z polskich stoczni upadała, część została sprywatyzowana i przetrwała, a niektóre rozpadły się na mniejsze spółki. Ale to się zmieniło. Branża stoczniowa znowu się liczy.
– Staramy się dostosowywać szkolnictwo zawodowe w regionie do potrzeb rynku pracy. Dlatego z myślą o kadrach dla przemysłu stoczniowego unowocześniamy profile kształcenia – tłumaczy dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Adam Krawiec.
Chodzi o takie kierunki jak m.in.: technik budowy jednostek pływających, monter, technik elektryk również na jednostkach pływających czy technik eksploatacji portów i terminali.
– Ze względu na nadmorskie położenie zachęcamy młodych ludzi do wyboru zawodów związanych z branżą morską – mówi dyrektor Krawiec.
Szkoły przyszłości
W regionie mamy siedem szkół branżowych, które prowadzą kształcenie w zawodach stoczniowych i ściśle współpracują ze stoczniami. Na przykład Powiatowy Zespół Szkół w Kłaninie kształci kadry na potrzeby Stoczni Nauta w Gdyni. Chodzi m.in. o monterów kadłubów jednostek pływających. Nauka przedmiotów teoretycznych odbywa się w szkole, na zajęcia praktyczne uczniowie dowożeni są do Gdyni. Z kolei Zespół Szkół w Nowym Dworze Gdańskim przygotowuje uczniów do pracy przy budowie jachtów i łodzi, kształci monterów na poziomie szkoły branżowej I stopnia. W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdyni znajduje się Technikum Budowy Okrętów im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, które edukuje techników budowy jednostek pływających. Co roku tworzona jest 32-osobowa klasa, która cieszy się dużym zainteresowaniem.
– Absolwenci mogą pracować m.in. przy konstrukcji i technologii kadłubów okrętowych, urządzeń i systemów siłowni okrętowych i wyposażenia maszynowego. Zdobywają kwalifikacje w zakresie technik komputerowych niezbędnych w branży okrętowej – wylicza wicedyrektor placówki Rafał Miłosz. – O jakości kształcenia świadczy srebrna odznaka w ogólnopolskim rankingu techników „Perspektywy 2022” oraz sukcesy uczniów i absolwentów w międzynarodowym konkursie World Skills, który promuje nowoczesne rozwiązania w kształceniu i szkoleniu zawodowym – dodaje wicedyrektor CKZiU nr 1 w Gdyni.
Natomiast uczniów w Szkołach Okrętowych i Technicznych Conradinum w Gdańsku kształci wykwalifikowana kadra pedagogiczna zwłaszcza w zakresie nauki zawodu.
– Po szkole młodzież z powodzeniem znajduje pracę w wyuczonym zawodzie, także za granicą – przyznaje wicedyrektor szkoły Weronika Lewandowska.
Obok Conradinum kształceniem w branży morskiej zajmuje się Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 oraz Zespół Szkół Morskich w Gdańsku. Ten ostatni kształci techników nawigatorów morskich, techników mechaniki okrętowej, techników żeglugi śródlądowej. Natomiast Powiatowy Zespół Szkół nr 2 w Rumi ma klasę o profilu monter kadłubów jednostek pływający na poziomie szkoły branżowej. Placówka ściśle współpracuje ze Stocznią Marynarki Wojennej w Gdyni.
Nowy profil na Pomorzu Środkowym
Od września w słupskim „mechaniku” wystartuje klasa, w której kształcić się będą przyszli specjaliści od budowy jachtów i łodzi. Klasa powstała dzięki współpracy szkoły z firmą Markos, jednym z największych pracodawców na Pomorzu Środkowym. Firma specjalizuje się w produkcji łodzi i jachtów.
– Uruchomienie tego kierunku kształcenia to ogromna szansa dla regionu, zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy myślą o ciekawej pracy przy światowych projektach, a takie realizuje Markos – podkreśla dyrektor ZSMiL w Słupsku Barbara Zakrzewska. –To otwiera przed uczniami nowe perspektywy rozwoju i odbudowuje tradycje stoczniowe na Pomorzu Środkowym – dodaje dyrektorka.
Zajęcia teoretyczne będą odbywały się w szkole, a praktyczna nauka zawodu w firmie Markos.
– Umożliwimy uczniom prace przy wyrobach, które z naszego zakładu w Głobinie trafiają na wody całego świata. Jako firma mamy już uznaną markę w świecie, którą chcemy rozwijać przy udziale młodych ludzi – zaznacza prezes Markos Cezary Koseski. – Już teraz wśród pracowników Markos są absolwenci „mechanika”, którzy trafili do zakładu w ramach odbywania praktyk zawodowych i później zdecydowali się związać z firmą na dłużej. Obecnie odbiorcami produktów firmy Markos są firmy m.in.: z Niemiec, Kanady, Finlandii, USA, Chin, Kuwejtu, Tajlandii, Turkmenistanu, Kataru czy Turcji – podkreśla prezes.
Nie tylko praktyczna nauka zawodu
Szkoły branżowe kładą nacisk na udział uczniów w innych projektach edukacyjnych, które poszerzają ich kompetencje. Od pierwszej klasy młodzież uczestniczy w specjalistycznych i certyfikowanych szkoleniach.
– Zapewniamy bezpłatne badania lekarskie, praktyki zawodowe oraz staże wakacyjne, nad którymi czuwa kierownik szkolenia praktycznego. W ramach praktyk uczniowie pracują na statkach, remontują je albo przygotowują kadłub do wodowania. Współpracują z nami: Stocznia Crist, PGZ Stocznia Wojenna, Stal-Cone, firma Gafako – wymienia Rafał Miłosz dyrektor technikum w Gdyni.
Również uczniowie Conradinum w Gdańsku od pierwszej klasy mają praktyczne zajęcia w stoczniach (Stocznia Gdańska, Remontowa Shipbuilding) na wydziałach produkcyjnych i wyposażeniowych.
– Uczniowie trzeciej klasy mają kurs cięcia gazowego i sczepiania elektrycznego zakończony egzaminem i certyfikatem – tłumaczy Weronika Lewandowska z Conradinum.
Uczniowie szkół branżowych często włączani są w unijne projekty oraz programy motywacyjne, wspierani są w ramach doradztwa zawodowego, a także biorą udział w specjalistycznych kursach zawodowych. Dodatkowo uczniowie mogą zrobić kurs prawa jazdy różnych kategorii.