W najbliższy weekend, w nocy z soboty na niedzielę 30-31 października, przesuniemy wskazówki zegarków z godziny 3 na 2. Oznacza, że pośpimy o godzinę dłużej i od tego momentu będzie obowiązywać czas zimowy.
Po zmianie czasu dni będą wydawały się krótsze, a słońce będzie zachodzić znacznie wcześniej niż obecnie. W połowie września słońce nad Polską zachodziło ok. godz. 19.00, a w pierwszym dniu po zmianie czasu zajdzie już o godz.16.19.
Jak jest na świecie?
Zmiana czasu obowiązuje w prawie 70 państwach na świecie, w tym we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dla przykładu w Rosji od 2014 r. na stałe wprowadzono czas zimowy. W Polsce zmiana czasu następuje dwa razy w roku. W ostatnią niedzielę października następuje zmiana czasu z letniego na zimowy. Oznacza to, że cofamy zegarki z 3.00 na 2.00. Natomiast w ostatnią niedzielę marca przechodzimy z czasu zimowego na letni i wówczas przestawiamy wskazówki zegarów z 2.00 na 3.00. Ta zmiana trwa 7 miesięcy. Do połowy lat 90. XX w. czas letni kończył się we wrześniu, czyli oba czasy trwały po pół roku.
A w Polsce?
Po raz pierwszy Polacy zmienili czas w 1919 r. Następnie obowiązywał on w okresie międzywojennym, a potem w latach 1946-1949 i 1957-1964, a nieprzerwanie od 1977 r. Zmiana czasu na zimowy nie dotyka większości ludzi, gdyż przeważnie śpią. W dzień powszedni zauważają jedynie, że rano jest zdecydowanie widniej. Natomiast dotyczy ona tych, którzy jadą pociągami lub pracują. Aby uniknąć zmiany w rozkładach jazdy, pociągi są zatrzymywane na godzinny przymusowy postój pod semaforem. Z kolei pracującym wydłuża się czas pobytu w zakładzie i wypłacane są nadgodziny lub mogą odebrać ten czas z innej zmiany. Zgodnie z rozporządzeniem prezesa Rady Ministrów tak miało być w Polsce do końca 2021 r. Co będzie dalej, dowiemy się wkrótce, gdyż w 2019 r. Parlament Europejski opowiedział się za zniesieniem tej zmiany i wprowadzaniem letniego czasu na cały rok. Obecnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad nowymi przepisami dotyczącymi wprowadzenia i odwołania czasu letniego w latach 2022–2026.
O co chodzi z tą zmianą?
Chodziło o lepsze wykorzystanie światła dziennego i oszczędzanie energii. Niemniej jednak opinie, co do prawdziwości poglądu dotyczącego zużycia energii czy wpływu na zdrowie i samopoczucie człowieka, są podzielone. Według badań, przeprowadzonych w amerykańskim stanie Indiana, po wprowadzeniu czasu letniego, rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Natomiast w Kalifornii wykazano, że zmiana czasu, nie wpływa na zapotrzebowanie na energię elektryczną. Z kolei Japończycy dowiedli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto, przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc. Co więcej, jak podkreślają psychologowie, zmiana czasu u niektórych osób może powodować zaburzenia rytmu okołodobowego. Oznacza to po prostu kłopoty ze snem