Ważnym punktem na trasie naszej rowerowej wycieczki będzie Gniew. To nadwiślańskie miasteczko o wielowiekowej historii posiada swój urok i niepowtarzalny klimat. Warto pospacerować jego uliczkami, zachwycić się zabytkami i zobaczyć najciekawsze miejsca, z których najsłynniejszy jest krzyżacki zamek. Jego mury do dziś górują nad okolicą.
Gniew to stara pomorska miejscowość leżąca przy ujściu Wierzycy do Wisły, o której już w XII w. pojawiają się pierwsze wzmianki w źródłach historycznych. W 1282 r. gród wraz z najbliższą okolicą przejęli Krzyżacy. Była to ich pierwsza posiadłość po lewej stronie Wisły. Rycerze zakonni szybko przystąpili do tworzenia okazałego zamku i warownej osady, której w 1297 r. nadali prawa miejskie.
Dawna siedziba komturów i starostów
Zamek w Gniewie był siedzibą krzyżackiego komtura oraz miejscowego konwentu braci zakonnych. Zbudowany został w stylu gotyckim na planie kwadratu z wewnętrznym dziedzińcem. W narożnikach posiadała trzy wieżyczki i jedną większą wieżę ostatecznej obrony. Całość otaczała wypełniona wodą fosa i wysokie mury, a także rozległe przedzamcze.
W wyniku wojny trzynastoletniej Gniew powrócił do Polski, a zamek stał się rezydencją starosty. Po wyniszczających wojnach szwedzkich pomyślny okres dla rozwoju miasta nastąpił po 1667 r. Wtedy to starostwo gniewskie przejął hetman Jan Sobieski, późniejszy król Polski. Władca często odwiedzał Gniew, a dla swojej ukochanej żony Marii Kazimiery wzniósł nawet niewielki pałac. Niestety, nie przetrwał on do naszych czasów. Jeden z obiektów stojących na przedzamczu do dziś jednak nazywany jest pałacem Marysieńki.
Nowe życie zabytkowej warowni
Czasy świetności miasta i zamku minęły wraz z pierwszym rozbiorem Polski. Po 1772 r. Prusacy przebudowali gniewską warownię na koszary i magazyny zbożowe, natomiast w połowie XIX w. urządzili w niej ciężkie więzienie. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść… W 1921 r. w niewyjaśnionych okolicznościach wybuchł wielki pożar, który całkowicie zniszczył stare zamczysko. Od tego czasu obiekt pozostawał w stanie trwałej ruiny.
Do odbudowy gniewskiego zamku przystąpiono dopiero w latach 90. XX w. Dzięki prowadzony pracom remontowym zabytek udało się podnieść z gruzów i ożywić pod względem turystycznym. Obecnie w jego murach znajduje się nowoczesne centrum konferencyjno-wypoczynkowe. W ofercie dostępne jest m.in. zwiedzanie zamku z przewodnikiem. Trasa takiej wycieczki rozpoczyna się od wystawy „Gniew. Miasto na szlaku wielkiej historii” (przygotowanej przez Muzeum Archeologiczne w Gdańsku), a następnie prowadzi przez kaplicę zamkową, krużganki obronne, zamkową zbrojownię oraz izbę tortur.
Słynne turnieje oraz widowiska historyczne
Od lat Gniew słynie z organizacji turniejów rycerskich i inscenizacji batalistycznych, których najsłynniejsze to Międzynarodowy Turniej Rycerski Króla Jana III rozgrywany na przedzamczu oraz widowisko historyczne „Vivat Vasa! Bitwa pod Gniewem 1626”, którego akcja toczy się na nadwiślańskich łąkach pod miastem.
Duże zasługi w realizacji tych przedsięwzięć położyły grupy rekonstruktorów: Drużyna Rycerska Zamku Gniew oraz Chorągiew Husarska Marszałka Województwa Pomorskiego dowodzone przez Jarosława Struczyńskiego, kasztelana zamku w Gniewie. Ponadto, na zamku działa Żółty Regiment Piechoty Gustavusa II Adolphusa oraz chór Schola Cantorum Gymevensis – jedyny w Polsce amatorski, świecki chór gregoriański.
Jak w średniowieczu
Układ przestrzenny Gniewu, nadany jeszcze w średniowieczu, przetrwał do naszych czasów i stanowi interesujący przykład dawnej urbanistyki. Centrum miasta tworzy rynek, czyli obecny plac Grunwaldzki, na środku którego usytuowany jest ratusz. Powstał on na przełomie XIV i XV w., a od początku swego istnienia jest siedzibą władz miejskich. Pierwotnie posiadał wewnętrzny dziedziniec, wieżę i kramy w przyziemiu. W późniejszych stuleciach ulegał jednak wielokrotnym przebudowom.
Niegdyś po wschodniej stronie ratusza znajdował się kościół ewangelicki. Po 1945 r. świątynia stała nieczynna i ze względu na zły stan techniczny została rozebrana.
Najcenniejsze kamienice w regionie
Wokół placu Grunwaldzkiego rozciągają się pierzeje zabytkowych kamieniczek, wśród których dominują te z charakterystycznymi łamanymi dachami. Warto zauważyć, że Gniew może poszczycić się najcenniejszym i największym w województwie pomorskim zespołem dawnych domów mieszczańskich. Jednak tym co absolutnie wyróżnia Gniew spośród innych miast i miasteczek naszego regionu są „gniewskie leby”, czyli świetnie zachowane kamienice podcieniowe, znajdujące się po zachodniej stronie rynku.
W jednej z takich kamienic w 1928 r. mieszkał Leon Wyczółkowski. Ten wybitny malarz, grafik i rysownik podczas swojej wizyty namalował co najmniej dwie grafiki przedstawiające rynek w Gniewie.
Kapsle z całego świata
Przy placu Grunwaldzkim mieści się również Muzeum Kapsla. Jest to prywatna inicjatywa Patryka Pokorskiego. W swoich zbiorach posiada on około 2 tysięcy kapsli, jednak prezentuje tylko połowę z nich. Co prawda w Polsce tego rodzaju kolekcje przekraczają 30 tysięcy kapsli, ale to właśnie w Gniewie dostępna jest wystawa, którą każdy może zwiedzić przychodząc prosto z ulicy.
W gablotach możemy więc zobaczyć zbiór kapsli praktycznie z całego świata. Większość pochodzi z Polski, ale są też eksponaty z innych państw, w tym z tak odległych krajów jak Chiny, Maroko, Kolumbia czy Australia. To nie tylko zamknięcia butelek po piwie, ale także od wody mineralnej oraz napojów gazowanych, a nawet… kakao. Pomysłowym urozmaiceniem wystawy jest stół z torem do gry w kapsle.
Tajemnice gniewskiej fary
Najważniejszym zabytkiem usytuowanym tuż przy rynku jest gotycki kościół parafialny pw. św. Mikołaja. Obok zamku krzyżackiego jest on najbardziej monumentalną budowlą w mieście. Najstarszą część świątyni wzniesiono w XIV w., natomiast większość jej wyposażenia pochodzi z drugiej połowy XIX w.
Naszą szczególną uwagę powinna zwrócić kaplica pw. św. Anny. Pod nią znajduje się bowiem krypta odkryta podczas badań archeologicznych prowadzonych w gniewskiej farze w latach 2009-2017. Efektem tych wykopalisk są bogate znaleziska, m.in. największa w Polsce kolekcja bardzo drogich szat jedwabnych. Dziś krypta udostępniona jest dla zwiedzający i można do niej zajrzeć przez szybę.
Atrakcje na ulicy Sambora
Zwiedzając Gniew nie sposób pominąć malowniczych uliczek na starym mieście. Nieco bajkowy wygląd ma ulica Sambora z charakterystycznymi parterowymi domkami pochodzącymi z pierwszej połowy XIX w. Jest to typowy przykład (rzadko już spotykanej) zabudowy małomiasteczkowej położonej poza głównym placem miejskim.
W 2010 r. na ulicy Sambora zamieszkała maskotka Gniewu – miś Maciuś. Jego obecność w mieście wiąże się z pewną legendą:
„Podczas bitwy w okolicach Gniewu w 1626 r. między szwedzkim królem Gustawem II Adolfem a polskim królem Zygmuntem III Wazą mieszkańcy miasta wyruszyli, by wspomóc walczących. Kiedy dzwony na kościele św. Mikołaja zabiły na mszę, nikt się nie pojawił. Przybyły za to, wypłoszone z lasu hukiem dział, dzikie zwierzęta, które dowodzone przez misia Maciusia modliły się o pokój”.
Co ciekawe, miś posiada własną krawcową i mnóstwo ubrań, ponieważ z początkiem każdego miesiąca wciela się w różne postaci. Dodatkowo, od kilku już lat towarzyszy mu wiewiórka Walentynka.
O historii nie tylko w ogrodzie
Innym sposobem na niekonwencjonalne prezentowanie najważniejszych wydarzeń z dziejów Gniewu okazał się Ogród Historii, który powstał przy ulicy Sambora w 2012 r. z inicjatywy proboszcza gniewskiej parafii. Plenerową wystawę tworzą tam m.in. słup z ławką w formie tomów ksiąg, upamiętniający nadanie Gniewowi praw miejskich i pierwszą siedzibę wojewody pomorskiego, figura strażnika skarbów Radziwiłłów, kamienie poświęcone nieistniejącej już synagodze i kościołowi ewangelickiemu oraz tablica pamiątkowa ku czci powrotu Gniewa do Polski w 1920 r.
Historię Gniewu można również poznać wyruszając na trasę turystyczną „Gniew przez dziurkę” i… spoglądając na stare zdjęcia przez wizjery stylizowanych aparatów fotograficznych. Takie aparaty zlokalizowane są w różnych zakątkach miasta. Warto ich poszukać! Z kolei na ulicy Piłsudskiego uważni turyści znajdą na ścianach kamienic zawieszone tablice z rysunkami nawiązującymi do legendy o nazwie i herbie miasta.
* * *
Już za tydzień pojawi się czwarta część opisująca wycieczkę rowerową do doliny Dolnej Wisły. Ostatni etap prowadzić będzie przez Nizinę Walichnowską do Tczewa.
Zobacz też:
Poznajemy Pomorskie na rowerze. Najpiękniejszy widok na Wisłę, smaczne powidła i najdłuższy most