Zasady mają obowiązywać trzy tygodnie, tzn. do 9 kwietnia 2021 r. Poza instytucjami kultury i obiektami sportowymi, zamknięte będą także m.in. galerie handlowe i hotele. Najmłodsi uczniowie wrócą do nauki zdalnej.
W związku z bardzo szybkim tempem wzrostu nowych zakażeń w trzeciej fali pandemii, minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował 17 marca o rozszerzeniu obostrzeń, które obowiązują w województwach: warmińsko-mazurskim, pomorskim, mazowieckim i lubuskim na całą Polskę.
Jakie obostrzenia powracają?
Od soboty, 20 marca zamknięte będą wszystkie instytucje kultury (kina, teatry, opery, filharmonie, muzea, galerie sztuki). Również obiekty sportowe jak m.in.: baseny, sauny, solaria, korty tenisowe i stoki narciarskie zostaną zamknięte. Ponadto, hotele i miejsca noclegowe będą nieczynne, poza pewnymi wyjątkami np. noclegi robotnicze. Zamknięte będą też centra handlowe z wyjątkiem m.in. sklepów spożywczych i zoologicznych, aptek, drogerii. Wszędzie obowiązuje nakaz 2-metrowego dystansu oraz noszenie masek. Uczniowie klas I-III powrócą do nauki zdalnej. Czynne pozostają przedszkola i żłobki.
Trudna sytuacja w kraju
Minister Adam Niedzielski powiedział, że 17 marca potwierdzono 25 052 nowe zakażenia koronawirusem. Zmarły też 453 kolejne osoby. Analizując sytuacje epidemiczną, Niedzielski poinformował, że w porównaniu z ubiegłym tygodniem nastąpił wzrost zakażeń o 38 proc. Dodał, że zajętych jest 72 proc. łóżek oraz 74 proc. respiratorów. Zapowiedział przekształcenie kolejnych łóżek na covidowe. Chodzi o zwiększenie bazy łóżkowej w najbliższym czasie o 8 tys. i stopniowe powiększenie jej do poziomu z drugiej fali, tzn. ok. 40 tys. Minister zdrowia stwierdził, że za gwałtowne rozprzestrzenianie się wirusa odpowiada brytyjska mutacja. Ten wariant to 52 proc. wszystkich zachorowań. Adam Niedzielski podał, że średnia zachorowań (liczba nowych przypadków) na 100 tys. mieszkańców dla Polski wynosi 47,9 osoby. Najgorzej jest na Warmii i Mazurach, gdzie współczynnik ten to 62,6, na Mazowszu – 61,3 na Pomorzu – 60,3, a w Lubuskiem – 55,9.
– Idą trudne czasy. Istnieje realne zagrożenie dla funkcjonowania opieki zdrowotnej – podkreślił Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia powiedział, że bardzo martwi go mobilność Polaków. Dlatego zaapelował do pracodawców, zwłaszcza instytucji publicznych, aby pracownicy przeszli na pracę zdalną.
– To już jest ten moment, kiedy znów musimy wrócić do tego trybu pracy, który był charakterystyczny w listopadzie czy w drugiej połowie października, czy w ogóle dla całego okresu poprzedniej wiosny – wyjaśnił minister Niedzielski.
Zaznaczył, że jeśli regulacje nie pomogą i pandemia nie wyhamuje, to będzie wprowadzony lockdown w całej Polsce. Jak dodał „wszystko będzie zamknięte”.