„Witro będzie regnen”, czyli „jutro będzie padać”. Trzy słowa w trzech różnych językach: polskim, kaszubskim i niemieckim. A mimo to splecione w jedno zdanie i jeden – zrozumiały dla mówiącego i słuchacza - sens. To bardzo celna metafora historii i losów Kaszubów, do której odwołali się twórcy filmu wyprodukowanego przez Fundację „Aby chciało się chcieć”. Obraz przedstawia skomplikowaną i skrywaną wojenną historię zahaczającą m.in. o „dziadka z Wehrmachtu”.
Specjalny pokaz „Jutro będzie padać” odbył się Sali Niebo Polskie w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego we wtorek 28 marca. Przybyło na niego ponad 200 widzów.
Prawdziwa historia
Losy filmowych Kaszubów, ich dramatyczne wybory, to odbicie losów i wyborów wielu prawdziwych kaszubskich rodzin. Potwierdzają to głosy widzów uczestniczących w dyskusjach po seansach „Jutro będzie padać”. Są to często potomkowie, ale i wciąż żywi świadkowie tamtych wydarzeń. Nie inaczej było i po ostatniej prezentacji filmu.
Twórcy filmu „Jutro będzie padać” nie dysponowali ani wysokim budżetem, ani dużym zespołem. A mimo to udało im się stworzyć obraz wyjątkowy. Być może stało się tak dlatego, że skomplikowaną historię relacji kaszubsko-polskich i kaszubsko-niemieckich postanowili opowiedzieć własnym głosem sami Kaszubi, a nie ktoś obcy, kto chciałby w tej opowieści przemycić jakieś własne wątki, czy sugestie. Sami twórcy filmu przyznają, że inspiracją dla nich była powracająca co jakiś czas dyskusja dotycząca „dziadka z Wehrmachtu”, która była w bardzo cyniczny sposób wykorzystywana politycznie, ale jednocześnie – w wyraźny sposób obnażyła skalę niezrozumienia skomplikowanej historii Pomorza i jego mieszkańców.
Obraz „Jutro będzie padać” opowiada o kaszubskiej rodzinie Jażdżewskich, oraz ich niemieckich sąsiadach – Millerach. Akcja rozpoczyna się w 1930 roku, kiedy trójka głównych bohaterów – Stach (narrator całej historii), jego brat Jan i Ewa Millerówna – są jeszcze dziećmi, a stosunki panujące między sąsiadami są bardzo dobre. Na horyzoncie zbiera się już jednak złowrogi, brunatny cień historii, która przetoczy się wkrótce i przez Pomorze i całą Europę. Są to bowiem czasy, w których Adolf Hitler coraz głośniej domaga się przejęcia „polskiego korytarza” czyli obszaru Kaszub, który zgodnie z postanowieniami Traktatu Wersalskiego przyznano Polsce. Narracja filmu przeskakuje o kilka lat do przodu, a młodzi bohaterowie dorastają właśnie w czasie, kiedy historia brutalnie wkracza w sielskie krajobrazy pomorskich wsi: powstają listy proskrypcyjne, wybucha wojna, Selbstschutz aresztuje i brutalnie morduje wszystkich uznanych za przeciwników nowego porządku, Adolfa Hitlera i III Rzeszy. W leśnych, anonimowych, zbiorowych mogiłach giną Kaszubi, giną Polacy – zaś ich oprawcami bardzo często bywają ich sąsiedzi, którzy zasilili szeregi niemieckiej „samoobrony”. Jednym z zamordowanych jest Józef Jażdżewski, ojciec głównych bohaterów. Ważnym wątkiem tej historii jest również volkslista – niemiecka lista narodowościowa. Decyzja o jej podpisaniu była w wielu przypadkach wyborem między życiem a śmiercią, między zaakceptowaniem nowej władzy, a stratą majątku i wywózką do obozu zagłady. Jan i Stach dostają powołanie do Wehrmachtu, starszy z braci – dla dobra całej rodziny – wyrusza na wojnę, młodszy postanawia natomiast ukryć się w lesie, walczy w szeregach TOW Gryf Pomorski. Ewa, która przed wojną zaręczyła się z Janem, czeka na powrót ukochanego. Tymczasem przez Kaszuby przetacza się kolejny walec historii, tym razem spod znaku Czerwonej Gwiazdy, Sierpa i Młota.
Skrywana historia
„Jutro będzie padać” to chyba pierwsza filmowa próba opowiedzenia o tym bolesnym i przez lata skrywanym fragmencie historii: o bestialstwie czerwonoarmistów, o masowych gwałtach dokonywanych na Kaszubkach, o tym, jaki los czekał później skrzywdzone kobiety. Co jednak niezwykle istotne (a co twórcy filmu zostawili niejako w niedopowiedzeniu) to fakt, że nie była to pierwsza fala gwałtów na miejscowej ludności. Kto zna historię Kaszub i dobrze odczyta wiek filmowego Stacha – domyśli się okoliczności i sprawców.
Film „Jutro będzie padać” powstał z inicjatywy Fundacji Aby Chciało Się Chcieć. Autorem scenariusza i reżyserem był Sebastian Karaśkiewicz, autorem zdjęć i montażu był Piotr Zatoń, zaś w role bohaterów wcielili się aktorzy nieprofesjonalni wywodzący się z Kaszub. Film powstawał dwa lata, zaś scenografię dla niego stanowiły przede wszystkim kaszubskie skanseny we Wdzydzach Kiszewskich i w Nadolu. Znakomitą, doskonale uzupełniającą historię muzykę do filmu skomponował wirtuoz akordeonu z Bytowa Paweł A. Nowak.
W najbliższym czasie film będzie można zobaczyć:
3 kwietnia g. 18.00 Mała Szkoła w Szopie
4 kwietnia g. 16.00 Koszalińska Biblioteka Publiczna, Koszalin
14 kwietnia g. 19.00, Gminne Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Szemudzie
16 kwietnia g. 17.00, Sala Kultury w Baninie
18 kwietnia g. 18.30, Oliwski Ratusz Kultury
20 kwietnia g. 17.00 Muzeum II Wojny Światowej, Gdańsk
24 kwietnia – Puck