Pomorski interior jest krainą o niezwykle bogatych tradycjach. W codziennym życiu wielu z nas doświadcza przytłoczenia technologią i oderwania od naturalnego rytmu. A jak żyli dawni mieszkańcy Pomorza? Jak radzili sobie z zapewnieniem niezbędnych środków bytowych i czym żyli w chwilach wytchnienia? Możemy się o tym przekonać. Polecamy trzy miejsca, gdzie ożywają ślady przeszłości, zarówno odległej, jak i tej, którą tworzyły pokolenia naszych dziadków i pradziadków.

Na wysokim brzegu Wierzycy

Jacy byli Pomorzanie przed tysiącem lat? Kto wzniósł wysoki wał grodziska w zakolu Wierzycy? Na te pytania nie mamy jednoznacznych odpowiedzi. Wiele wskazuje na to, że upadek wczesnośredniowiecznego Owidza spowodowany był najazdem z południa. Być może siepacze Władysława Hermana dokonali rzezi miejscowej ludności, ale po kilkuset latach nic na ten temat nie wiemy. Pewne jest, że pod koniec XI wieku z grodziska zostały zgliszcza. Dzisiaj możemy podziwiać jego rekonstrukcję. W najbliższych dniach będzie możliwość bezpłatnego zwiedzania oraz wzięcia udziału w zorganizowanych atrakcjach.

1 maja EKO Piknik nad Wierzycą, od godziny 12.00 do 17.00.
1 i 2 maja gród będzie otwarty od 11.00 do 18.00. Przez ten czas Muzeum Mitologii Słowiańskiej będzie nieczynne.
3 i 4 maja od 12.00 do 18.00 „Majówka na Grodzie”, czyli wyjątkowe impreza, podczas której będziemy mogli się zapoznać z realiami średniowiecznego życia. Wstęp płatny 15 zł.

Muzeum Mitologii Słowiańskiej będzie czynne zarówno w sobotę, jak i w niedzielę.

Gdy już się nasycimy klimatem wczesnego średniowiecza, możemy wybrać się na wycieczkę po okolicy. Pobliskie wsie, pola i lasy były niejednokrotnie świadkami historycznych wydarzeń. W 1846 roku z niedalekiej Klonówki, w kierunku Starogardu, ruszyli powstańcy pod przewodnictwem Floriana Ceynowy. Powstanie szybko upadło, ale pamięć o tych wydarzeniach trwa do dzisiaj.

Pośród jezior, pośród lasów

Wdzydzki skansen, jak zawsze zaprasza nas w swoje gościnne progi. Ekspozycję stałą ożywią wydarzenia specjalnie przygotowane na majowe dni. „Pòd môjikã” (kasz.  „Pod maikiem”) to widowisko w wykonaniu teatru „Zymk”, będące inscenizacją dawnych obrzędów i zabaw. Aktorzy będą występować od godz. 12.00 do 16.00 przy dworku z Piechowic (obiekt nr 22). Do tego tradycyjne gry „bùczka” i „klósk” a także strzelanie z bata oraz latanie na miotle i ożogu. Czekają na nas też pokazy warsztatów szkutniczych, lokomobila, przędzenie wełny, wyplatanie koszy z korzenia sosny. Ponadto warsztaty z malowania na szkle, tkania szmaciaka i wyrobu kwiatów z papieru. Jeżeli pragniemy poszerzyć naszą wiedzę o ludowej kulturze i obrzędowości, to w karczmie „Wygoda” możemy wysłuchać prelekcji z cyklu „Wygodne pogadanki”:

1 maja, godz. 14.00 – „Od uroku i złego oka – zabiegi ochronne w archeologii i kulturze ludowej”, Aleksandra Zuzanna Fijałkowska
2 maja, godz. 14.00 – „Psie głosy nie idą w niebiosy. Hierarchia zwierząt w wiejskiej zagrodzie”, Dr Natalia Zacharek
3 maja, godz. 14.00 – „Kalina z jaworem rozstać się nie chciała, Ja ze swym kochankiem rozstać się musiała, czyli o ludowych romansach z botaniką” Dr Sara Orzechowska

Przez wszystkie dni, od czwartku do niedzieli artyści i producenci lokalnych wyrobów będą się wystawiać na kiermaszu rękodzieła i sztuki ludowej.

W podmokłej okolicy

Kaszubi Nadłebscy, nazwani przez ludzi z zewnątrz Słowińcami, to chyba najbardziej tajemnicza grupa rdzennej ludności Pomorza. Niestety, nie mieszkają już w naszych stronach, musieli opuścić swoje rodzinne domy. Przymusu przesiedlenia uniknęły pojedyncze osoby, zbyt mało by kultura społeczności przetrwała w żywej formie. Pomnikiem kultury rdzennej ludności z okolic jezior Gardno i Łebsko jest Muzeum Wsi Słowińskiej, czyli skansen w Klukach. Cyklicznie organizowane wydarzenia ożywiają to miejsce i symbolicznie podtrzymują tradycje związane z lokalną obrzędowością. Pierwszego maja odbywa się „Czarne Wesele”, o którym pisaliśmy już TUTAJ. Dla przypomnienia – impreza odbywa się od godz. 10.00 do 16.00. Pójdą w ruch łopaty i taczki, a równo uformowane brykiety torfu schnąć będą do jesieni, tak jak przez całe stulecia, gdy używano ich jako opału. Torf tradycyjnie wydobywano właśnie w maju, gdy poziom wód był stosunkowo niski. Zaangażowana była cała społeczność wsi, a ukończone prace były okazją do wspólnego świętowania.