Pełna nazwa tegorocznego wydarzenia to XXX Ogólnopolski Konkurs im. Edmundna Szymikowskiego – Haft Kaszubski Linia 2025. Organizatorem jest Gminny Dom Kultury w Linii. W tym roku do konkursu zgłosiło się 409 osób, które nadesłały 618 prac. Co ciekawe, aż 276 uczestników to uczniowie szkół podstawowych. Pierwszy konkurs haftu kaszubskiego w Linii zorganizowano w 1996 roku i od tamtego czasu odbywa się on nieprzerwanie co roku. Haft kaszubski to jeden z pomorskich skarbów wpisanych na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego w lipcu 2023 roku. Niemniej jednak, już 2015 osobnym wpisem został wyróżniony haft kaszubski szkoły żukowskiej.

Kto bierze udział?

Regulamin konkursu przewiduje 5 kategorii. Cztery pierwsze opierają się o kryterium wieku, zatem do konkursu mogą stanąć uczniowie klas I-IV, V-VIII, młodzież i dorośli. Piąta kategoria to haft wykorzystywany w arteterapii, co jest godnym uwagi pomysłem. Regulamin konkursu dla tej kategorii dopuszcza pełną twórczą swobodę przy zachowaniu podstawowych elementów haftu kaszubskiego. Pozostałe prace powinny ściśle podążać za kanonami szkół haftu kaszubskiego. Oznacza to, że zarówno ilość kolorów jak i poszczególne elementy haftu muszą być zgodne z ukształtowaną tradycją i uznanymi wzorami. Organizatorzy mówią, że konkurs ma już charakter międzynarodowy. Niektórzy uczestnicy poprzednich edycji mieszkają obecnie za granicą i nadal wysyłają prace. W tym roku więcej niż połowa uczestników to dzieci. Przynosi to nadzieję na podtrzymanie tradycji hafciarskich oraz stanowi żywy dowód, że konkurs realizuje swoje cele, wśród których wymienione jest  pozyskiwanie nowych twórców oraz młodych talentów.

Co pamiętamy o Edmundzie Szymikowskim?

Powiedzieć, że Edmund Szymikowski był wyjątkową postacią to powiedzieć zdecydowanie za mało. Społeczności kaszubskiej znany jest jako mistrz haftu i działacz kulturalny. Dzięki niemu powstał i konkurs hafciarstwa i zespół „Pięciolinia”, wielokrotnie nagradzany na przeglądach i  festiwalach oraz doceniany przez krytyków i kochany przez publiczność. Rodzina, znajomi i sąsiedzi pamiętają go jako skromnego człowieka, który cieszył się życiem, dostrzegał wartość prostych przyjemności, miał swoje pasje i niespożyte zapasy energii.

– Jego życiem były ogród i rodzina, a także kościół i sprawy społeczności. W ogrodzie potrafił znikać na długie godziny, pracować i samotnie spędzać czas, nigdy się nie nudząc. Dziadek nigdy nie tracił czasu, nie widziałam, by kiedykolwiek zalegał  przed telewizorem – mówi Marta Gafke, wnuczka Edmunda Szymikowskiego.

W oczach najbliższych pozostał przede wszystkim „Edkiem”, „panem Edkiem” i „dziadkiem Edkiem”. Jego śmierć była przykra dla wszystkich, ale nawet ten trudny moment nastąpił w sposób symbolicznie związany z jego życiem – pan Edmund odszedł po zasłabnięciu na ścieżce z ogrodu do domu. Pozostawił po sobie wiele wspomnień anegdot, ale też bogaty dorobek twórcy i znawcy kultury kaszubskiej.

Barwne życie

Edmund Szymikowski urodził się w 1942 roku. Był to bardzo ciężki czas, okres wojny. Dorastał na kaszubskiej wsi, która długo uchroniła się przed naporem nowinek, zarówno obyczajowych, jak i technologicznych. Podobno gmina Linia została zelektryfikowana jako jedna z ostatnich na Pomorzu. Bogactwo haftu, jego barw i figur odpowiadało bogatej wyobraźni Pana Edmunda. Z haftem związał się na całe życie, był nie tylko organizatorem i jurorem konkursu ale też autorem i współautorem licznych publikacji i organizatorem wystaw.

Czy mężczyzna może haftować?

Z haftem pan Szymikowski zetknął się bardzo wcześnie, jako dziecko i była to naturalnie zrodzona fascynacja. Niektórych dziwiło i nadal dziwi, że sztuką barwnego wyszywania mógł z takim powodzeniem zajmować się chłopiec, a później dorosły mężczyzna. W swojej okolicy był jedyny, haftem zajmowały się wyłącznie kobiety i dziewczęta. ale nie czuł się z tego powodu wyobcowany. Nawet jeśli ludzie patrzyli ze zdumieniem, to nie przejmował się, robił swoje i dzięki temu doszedł to mistrzostwa.

– Dziadek Nie skupiał własnej uwagi na sobie, ale zachwycał się talentem innych ludzi i z nich czerpał inspirację. Był zafascynowany tym, że tak wiele kobiet w Linii oddaje się pasji haftowania, że tworzą tak piękne rzeczy, różnorodne wzory – ciągnie opowieść Pani Marta.

Wnuczka pana Edmunda wspomina jego opowieść o początkach przygody z haftem. Już w szkole ujawnił się jego talent to prac ręcznych. Jedna z jego nauczycielek miała wygłosić prorocze słowa „Edek, ty dobrze trzymasz tę igłę, ty będziesz dobrze haftować”.

Dzisiaj nadal hafciarstwo kojarzy się z zajęciem dla kobiet, nawet na stronie urzędu gminy możemy przeczytać, że w konkursie biorą udział „hafciarki”. Niemniej jednak, szlak został dawno przetarty i pozostaje mieć nadzieję, że już niedługo usłyszymy również o nowych mistrzach haftu płci męskiej.