Dwa pożółkłe, odręcznie napisane przez Floriana Ceynowę 145 lat temu listy do Stefana Ramułta zostaną przekazane do Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie. Niezwykły dar otrzymał marszałek województwa pomorskiego od anonimowego ofiarodawcy. Te artefakty są cenne nie tylko dla Kaszubów, ale całej pomorskiej społeczności.
Przekazanie listów marszałkowi Mieczysławowi Strukowi odbyło się 6 lutego 2025 r. Inicjatorem spotkania był tygodnik „Zawsze Pomorze”. W wydarzeniu wzięli w nim też udział m.in. prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Jan Wyrowiński i redaktor naczelny tygodnika i portalu „Zawsze Pomorze” Mariusz Szmidka.
Epokowe odkrycie
Listy są stare i pożółkłe, mają wartość nie tylko sentymentalną, ale także badawczą. Można z nich uzyskać wiele ciekawych informacji. Jakich? Po pierwsze, zostały napisane 2 i 29 listopada 1880 r. do Stefana Ramułta. Oznacza to, że z tym młodym wówczas człowiekiem Ceynowa, mimo sędziwego wieku, miał kontakt. Po drugie, zawarte w nich informacje dotyczą ortografii słowiańskiej i kaszubskiej, czyli tego, nad czym pracował Florian Ceynowa. Dzięki temu Ramułt zainteresował się kaszubszczyzną i kilka lat później opracował „Słownik języka pomorskiego, czyli kaszubskiego”. Z tego słownika do dziś korzystają wszyscy tych, którzy zajmują się językiem kaszubskim.
– Dla mnie jako Kaszuby to dowód troski o zachowanie tożsamości regionalnej. Ta niezwykła pamiątka o „ojcu narodu kaszubskiego i budzicielu Kaszub” jest wyrazem głębokiego poczucia odpowiedzialności za spuściznę przodków, którą chcemy przekazać potomnym – podkreślił marszałek Struk, dziękując za ten niezwykły podarunek.
Wkrótce listy zostaną przekazane do Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie. Jako cenny nabytek wzbogacą kolekcję, a także będą służyły badaczom języka kaszubskiego oraz wszystkim miłośnikom kaszubskiej kultury.
Fot. Łukasz Tokarczyk
Są prawdziwe
Florian Cenowa listy napisał cztery miesiące przed śmiercią. Listy otrzymał marszałek dzięki pośrednictwu tygodnika „Zawsze Pomorze”, który namówił kolekcjonera Edwarda Zimmermanna do przekazania ich Mieczysławowi Strukowi. Do tej gazety zwrócił się pasjonat z cennym zakupem. Historię niezwykłego znaleziska już dwa tygodnie temu opisał tygodnik. Autentyczność przekazanych marszałkowi pism potwierdził prof. Dušan-Vladislav Paždjerski, dyrektor Instytutu Studiów Klasycznych i Slawistyki Uniwersytetu Gdańskiego. Głos w sprawie odręcznie napisanych listów Ceynowy zabrali, m.in. prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Jan Wyrowiński, socjolog prof. Cezary Obracht-Prondzyński oraz dziennikarz i aktywista kaszubski, badacz języka i tożsamości Kaszubów Artur Jabłoński.
Jak zauważył współzałożyciel i prezes Instytutu Kaszubskiego prof. Cezary Obracht-Prondzyński na łamach „Zawsze Pomorze”: „To, że one są przedziurkowane oznacza dla mnie to, że pochodzą one z jakiegoś zbioru, czyli musiały być gdzieś zgromadzone”.
– O ile w przypadku kręgu Młodokaszubów, mamy bardzo bogate spuścizny Aleksandra Majkowskiego i Jana Karnowskiego, rękopisy i różne inne rzeczy, tak w przypadku Ceynowy do tej pory było, to dość ubogie i każde takie znalezisko jest ciekawe – stwierdził prof. Obracht-Prondzyński.
Kim był?
Florian Ceynowa żył w XIX w. Był pierwszym kaszubskim działaczem społecznym i narodowym, pisarzem, publicystą, wydawcą, badaczem folkloru i języka kaszubskiego. Popularyzował wiedzę o języku i Kaszubach, w tej kwestii współpracował z uczonymi z Moskwy, Petersburga i Niemiec. Był też twórcą pisowni kaszubskiej i pierwszych kaszubskich utworów literackich nazywany był budzicielem Kaszub. Do tej pory nazwany jest budzicielem Kaszub.