Pożegnanie Józefa Czerniawskiego odbędzie się we czwartek, 11 listopada 2021 r. o godz. 18.00 w Klubie Sfinks 700 przy al. Mamuszki 1 w Sopocie.

Prof. dr hab. Józef Czerniawski

To ikoniczna postać sopockiej bohemy. Zajmował się malarstwem, projektowaniem wnętrz, plakatów, ścian (m.in. murali na gdańskiej Zaspie), a także elewacji reklamowych i instalacji. Był człowiekiem wielu zainteresowań i pasji – działał jako filmowiec, scenograf, muzyk akordeonista (zespoły Biafra i Chlupot Mózgu). Występował też jako aktor w wielu klipach. Tworzył teledyski Kazika, Elektrycznych Gitar i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Współpracował z Kacprem Ołowskim przy kręceniu filmów.

Jako twórczy uczestnik inicjatyw awangardowych, współzałożył grupę artystyczną COX. Był prezesem Pomorskiego Stowarzyszenia Integracji Kultur i Sztuki Jeden Świat z siedzibą w Sopocie i członkiem Fundacji SFINKS (Sopockiego Forum Integracji Nauki, Kultury i Sztuki). Był autorem i uczestnikiem wielu wystaw indywidualnych i zbiorowych, m.in. współautorem projektu Wiatr od Morza – w 100-lecie odzyskania niepodległości i inspirujący nauczyciel.

Wspomnienie

Przyjaciele artysty postanowili poświęcić świąteczny wieczór na przypomnienie różnych momentów i sytuacji z barwnego życiorysu twórcy.

A tak Józka Czerniawskiego wspomina dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku Lawrence „Okey” Ugwu: – Kto nie znał tego uśmiechniętego brodacza? W kolorowych marynarkach, ze specyficznym poczuciem humoru, z dystansem do świata i siebie. Bywalec sopockiego Sfinksa. Jego nieodłączna część i postać. Malarz o wielkim sercu. Wizjoner o wrażliwości dziecka. Przez 19 lat prezes Stowarzyszenia Jeden Świat. Człowiek orkiestra, który kochał muzykę, a nienawidził sportu. Fanatyk filmów historycznych. Szczery aż do bólu. Pełen pomysłów i inspiracji. Jego prace ukazywały ukryte w duszy zachwyty nad przyrodą. Oddawały radość życia, z którego czerpał garściami. Jego postać ubarwiała każdy film, wernisaż, pokaz czy teledysk.

Poważny artysta lubiący zabawę

Jak pamiętają artystę przyjaciele? Z wdzięcznością przechadzał się po sfinksowych wybiegach, czarując kobiety. Józek to człowiek, który stał się artystą totalnym, zachowując przy tym skromność i należytą powagę. Chociaż błaznować też potrafił jak mało kto. Był idealnym kompanem do zabawy. Potrafił rozbawić każdego – posiadał ogromną umiejętność opowiadania dowcipów. Kochał zwierzęta, szanował ludzi. W pamięci wciąż pozostają Jego słodkie herbatki i notesy pełne zapisków i rysunków. Jego życie pełne było niesamowitych historii i zdarzeń, o których umiał opowiadać jak mało kto. Ubarwiłyby one niejeden scenariusz filmowy czy książkę. Kto poznał go choć raz, przymykał oko na Jego złośliwości czy nerwowe szały, bo Józek był prawdziwym człowiekiem z krwi i kości. Bez nadęcia, pozerstwa czy celebryctwa. Kochał sztukę i jej poświęcił swoje życie.

– Jego dusza i Jego wspaniałe pejzaże pozostaną z nami na zawsze – kończy wspomnienia Larry Ugwu.

Pożegnanie Józia Czerniawskiego w Sfinksie, plakat

Pożegnanie Józia Czerniawskiego, plakat. Fot. mat. prasowe Fundacji SFINKS