Prawie 1000 uczestników i ponad 30 debat. Przez dwa dni przedstawiciele rządu, samorządów, biznesu i nauki dyskutowali w Sopocie o finansowej przyszłości polskich miast, gmin i województw. Nie zabrakło również dyskusji o zielonej transformacji.
Samorząd województwa pomorskiego był gospodarzem debaty poświęconej finansowaniu inwestycji samorządowych.
Jedni dostają inni nie
Gospodarzami debaty finansowej była Beata Daszyńska – Muzyczka, Prezes Zarządu, Bank Gospodarstwa Krajowego i Leszek Bonna wicemarszałek województwa pomorskiego. Podczas debaty poruszono kwestie rosnących obciążeń samorządów, dramatycznie drożejących cen energii elektrycznej i gazu.
– Idą w górę wydatki na obsługę zadłużenia, na płace nauczycieli i urzędników, na wszelkiego rodzaju zakupy, co wywołane jest przez galopującą inflację – mówił wicemarszałek Województwa pomorskiego Leszek Bonna.
Odpowiedzią na oczekiwania samorządów ma być tzw. Polski Ład.
– Wsparciem ma być Program Inwestycji Strategicznych Polski Ład, którego operatorem jest Bank Gospodarstwa Krajowego – podkreślała szefowa BGK.
Ale samorządowcy wskazywali, że brakuje jasnych i transparentnych zasad przydziału środków z programu. Program jest ważny i potrzebny, ale dlaczego niektóre gminy dostają środki na kilka projektów a inne są wykluczane z Polskiego Ładu.
– Jeśli są takie uwagi, to chcemy wiedzieć, co jest nietransparentne, bo może trzeba coś zmienić – odpowiadała prezes BGK.
Według niej nie ma samorządu, który byłby pominięty przy podziale środków.
– Kto został z programu Polski Ład wykluczony? – pytała szefowa banku.
Arkadiusz Klimowicz burmistrz Darłowa podkreślał, że jego miasto, mimo, że uznane za popegeerowskie nie dostało ani złotówki z edycji dla takich gmin.
– Wszystkie projekty zostały odrzucone, bo rzekomo było za dużo wniosków. Ale sąsiednie, mniejsze miasto dostało, zapewne dlatego, że jego władze wywodzą się z partii rządzącej – mówił burmistrz Darłowa.
Polityczna mapa przydziału
Samorządowcy podkreślali, że przy podziale środków na inwestycje strategiczne z programu Polski Ład wyróżniane są gminy, które sprzyjają rządowi.
– Wystarczy przeanalizować Raport Fundacji Batorego dotyczący analizy programu inwestycji strategicznych. Wynika z niego, że uprzywilejowane są mniejsze gminy, których włodarze wywodzą się z partii rządzącej. I to do nich w pierwszej kolejności trafiają rządowe dotacje. Można nałożyć zestawienie inwestycji na mapę polityczną – mówił wicemarszałek Leszek Bonna.
Wicemarszałek podkreślał, że samorządy nie chcą być wyłącznie klientami rządowych programów. Przypomniał, że zmiany w prawie, które pozbawiły samorządy części wpływów z podatku CIT ograniczyły też ich samodzielność i uzależniły od hojności rządu.
– Chcemy, aby do nas samorządowców na jasnych zasadach trafiały środki finansowe. Wiemy jak na poziomie miast i gmin je spożytkować. Nie każda gmina ma potrzebę wzięcia udziału w programie renowacji zabytków, to my w uzgodnieniu z mieszkańcami zagospodarowujemy środki – mówił wicemarszałek.
Podkreślał, że samorządy nie powinny być wciąż pozbawiane udziału w podatku VAT, który jest najlepiej ściągalny.