Chociaż wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że w sobotę nie obejdzie się bez burzy, to matka natura nieco „zlitowała” się nad uczestnikami i skończyło się na opadach deszczu. Ale to nie koniec przygód na 12-kilometrowej trasie spływu.

VIII Wielki Spływ Kajakowy odbył się w sobotę, 22 czerwca.

To był wymagający spływ

Pomorski Spływ Kajakowy to cykliczne wydarzenie, które ma promować szlaki kajakowe w naszym regionie. Tym razem wodniaków czekała przeprawa rzeką Redą. Na udział w spływie zapisało się ponad 150 osób. Start odbył się w miejscowości Kniewo, zaś trasa spływu prowadziła niemal do Wejherowa. Nawet najbardziej doświadczonym kajakarzom trasa mogła sprawiać kłopoty, bo nie bez powodu posiada momentami średnio-trudny i uciążliwy poziom trudności. Po drodze czekały ostre zakręty, wystające z wody konary, które trzeba było umiejętnie omijać. Natomiast powalone gałęzie, zmuszały do przepływania pod nimi w pozycji leżącej na dnie kajaka. Większe przeszkody oznaczały przenoski, na trasie było ich kilka. No i nie należy zapominać o deszczu, który towarzyszył kajakarzom przez prawie całą wyprawę. Jednak to co wynagradzało pewne niedogodności, to przepiękne widoki, bliskie spotkanie z dziką, nietkniętą przez człowieka naturą, cisza, w miarę spokojny nurt rzeki i towarzyskie rozmowy na wodzie. Nieoceniona pomoc ratowników i ich wskazówki, bardzo ułatwiały przeprawę.

A po wysiłku fizycznym czas na poczęstunek

Po przepłynięciu 12-kilometrowej trasy przy przystani kajakowej w Wejherowie na wodniaków czekały atrakcje, które ze względu na pogodę zostały nieco ograniczone. Warto jednak podkreślić, że panie z kół gospodyń wiejskich stanęły na wysokości zadania i raczyły zmęczonych i zmarzniętych uczestników spływu pysznym żurem, bigosem, zupą szczawiową, plackami ziemniaczanymi, pierogami, a na koneserów dziczyzny czekały między innymi kiełbasy i burgery z dzika. Słodki ząbek również został zaspokojony. Kolorowe i puszyste ciasta, drożdżówki i ruchanki z cukrem pudrem, cieszyły się sporym zainteresowaniem.

Dodajmy, że rzeka Reda ma 51 kilometrów długości, kończy się w Zatoce Puckiej, a jej ujściowy odcinek należy do rezerwatu przyrody Beka.