Jak sprawić by pomorska turystyka konna ruszyła z kopyta? Możliwości jest wiele, ten rodzaj rekreacji ma w naszym regionie spory potencjał. Kaszubskie wzgórza i lasy z malowniczymi jeziorami, morski brzeg i dolina Wisły zapewniają wiele wspaniałych widoków. Te widoki zyskują jeszcze na atrakcyjności, gdy podziwiane są z nieco wyższej perspektywy, jaką daje jazda konna.
Niekiedy postrzegana jako rozrywka dla młodych i bogatych coraz częściej staje się dostępna dla każdego, niezależnie od wieku i stanu portfela. „Horse Tourism for Everone” (ang. „Turystyka konna dla każdego”) to projekt, którego celem jest rozwój turystyki konnej w całym regionie południowego Bałtyku. Województwo Pomorskie jest jego liderem. Jest on współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Interreg Południowy Bałtyk 2021-2027. Jego całkowity budżet wynosi prawie 2,5 mln euro a dofinansowanie sięga 80 proc.
Dlaczego konie?
Powiedzieć, że Pomorskie jest regionem turystycznym to banał. Morze, pola, lasy, łąki, wzgórza… pejzaż malowniczy i barwny, jak kaszubski (albo kociewski) haft. Piękno naszej przyrody sprawia, że mieszkańcy czują się dobrze u siebie, a turyści przybywają licznie. Niemniej jednak, klimat mamy taki, że najpełniej cieszyć możemy się dobrodziejstwem natury przez kilka miesięcy w roku. Lato nie jest specjalnie długie, a śnieżne zimy zdarzają się coraz rzadziej. Przez większą część roku raczej nie uprawiamy sportów wodnych, a ruch na szlakach rowerowych też nieco spada wraz ze spadkiem temperatury. Co innego jazda konna. Jest to jedna z aktywności, które nie mają szczególnych ograniczeń sezonowych. Zresztą jeśli nie jesteśmy przekonani do jazdy wierzchem, to możemy ulokować się w wygodnym zaprzęgu. Bryczki, wozy drabiniaste, a nawet sanie, jeśli doczekamy się śniegu. Jak widać, dostępnych opcji jest co najmniej kilka, można wręcz powiedzieć, że czeka na nas końska dawka atrakcji.
Już ruszyli, wyszli z boksów.
Projekt „Horse Tourism for Everyone” został zainaugurowany przez konferencję w Sali Herbowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Pięć krajów, 10 partnerów projektu, w tym nasz region jako lider. Obecni byli też przedstawiciele branży turystyki konnej.
Od lat współpracujemy z samorządami w budowie infrastruktury turystycznej dla rozszerzenia regionalnej oferty i uczynienia jej dostępną przez cały rok. Zmagamy się z sezonowością ruchu turystycznego i szukamy rozwiązań, by przezwyciężyć tę przeszkodę. Dlatego rozwijamy ofertę zorientowaną na poznawanie kultury, opiekę zdrowotną i turystykę kulinarną – powiedziała Agnieszka Baranowska, wicemarszałek województwa pomorskiego.
Spotkanie było też okazja do wymiany doświadczeń. Szwecja i Dania są w europejskiej czołówce jeżeli chodzi o liczbę osób uprawiających turystykę konną, jak również liczbę samych koni służących rekreacji. Pozostałe kraje mają duży potencjał i różnorodne pomysły na zwiększenie popularności wypoczynku w siodle.
Projekt w realizacji
Partnerzy będą działać wspólnie dla rozwoju innowacyjnych produktów, aby przeskoczyć przeszkody związane z sezonowością ruchu turystycznego. Projekt zakłada między innymi budowę i rozbudowę szlaków konnych, ze szczególnym uwzględnieniem walorów krajobrazowych i kulturowych. Będzie ładnie i interesująco. Ciekawym pomysłem na wzbogacenie dostępnych możliwości jest połączenie wypraw konnych z ofertą kulinarną. Gdzie aktywność na świeżym powietrzu tam przecież chce się jeść, a wbrew słowom popularnego porzekadła, koń z kopytami nie wchodzi w grę. Dofinansowanie warte niejednego konia z rzędem będzie wsparciem dla ciekawych i rokujących rozwiązań wpisujących się w założenia projektu.
Projekt zakłada promocję turystyki konnej dostępnej dla wszystkich grup wiekowych. W ciągu trzech lat wypracujemy skuteczne rozwiązania, odpowiadające oczekiwaniom naszych mieszkańców i turystów odwiedzających nasz region. – podkreśliła Marta Chełkowska, dyrektor Departamentu Turystyki i Sportu UMWP.
Dla zdrowia
Oprócz oferty typowo rekreacyjnej na wsparcie będą mogły liczyć ośrodki hipoterapii. Ten obszar aktywności związanej z końmi może być dostępny rzeczywiście dla każdego, niezależnie od predyspozycji fizycznych, czy wieku. Jak wiadomo, każdy sport to zdrowie, ale niektóre sporty są zdrowsze niż inne. Ponadto są takie, które same w sobie mogą być działaniem leczniczym.
Mamy na uwadze również hipoterapię jako formę rekreacji, a także terapii osób ze szczególnym potrzebami motorycznymi i psychologicznymi. – dodała dyrektor Chełkowska.
Hipoterapia, czyli terapia przez kontakt z końmi, jest szczególnie polecana w rehabilitacji osób z chorobami układu ruchu czy dolegliwościami w sferze psychicznej i emocjonalnej. Sama obecność zwierzęcia może już działać kojąco w cierpieniu.
Co już mamy?
W naszym regionie działa około 40 ośrodków jeździectwa i dostępne są specjalnie wytyczone szlaki konne. Najbardziej znanym jest szlak im. Daniela Chodowieckiego. Jest cały czas rozwijany, a docelowo połączyć ma Gdańsk z Berlinem. Ponadto, turystyce konnej sprzyja piękno pomorskiej przyrody. Morenowe wzgórza, bałtyckie plaże oraz piaszczyste dukty wśród sosnowych borów, wszędzie tam możemy się wybrać na grzbiecie kutego na cztery nogi wierzchowca. Jeśli mieszkamy w Trójmieście, albo bawimy tutaj przez kilka dni, nie musimy podejmować dalekiej wyprawy. Przez lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego prowadzi kilka bardzo malowniczych tras, które dostarczą niezapomnianych wrażeń. Atutem Pomorskiego jest też zrównoważony rozwój. Raport Polskiej Organizacji Turystycznej zwraca uwagę na wysoką świadomość środowiskową branży turystycznej oraz inwestycje w zieloną energię w regionie. Wkazany jest również odpowiedzialny model zarządzania w odniesieniu do środowiska naturalnego.
Koń nasz własny
Skoro o koniach mowa, to warto przypomnieć, że nasze województwo może pochwalić się własną rasą tych pięknych zwierząt. Mowa o koniu sztumskim, wyhodowanym w latach pięćdziesiątych XX w. poprzez krzyżowanie miejscowych osobników z reproduktorami ras zachodnioeuropejskich, głównie belgijskich. Jest to jedna z siedmiu końskich ras chronionych przez Instytut Zootechniki. Ochrona oznacza między innymi prowadzenie ścisłej ewidencji rozrodu, dzięki czemu znamy imiona protoplastów współczesnych koni sztumskich. Obok arystokratycznie brzmiących takich jak reński belg Kosak von Hämerten, albo arden francuski Jean de Blanchampagne były swojsko nazwane ardeny szwedzkie Maciuś i Maliniak. Koń sztumski to rasa zimnokrwista, czyli posiadająca takie cechy, które sprawiają, że doskonale nadaje się do ciągnięcia zaprzęgów.