Podwyższenie opłat dla portów i linii lotniczych planuje wprowadzić Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. W praktyce może to oznaczać podwyżkę cen biletów dla pasażerów. Przeciw takim działaniom protestują samorządowcy z Pomorza.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, wiceprezydent Gdańska Alan Aleksandrowicz, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek oraz wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski przedstawili treść listu protestacyjnego wysłanego do premiera Mateusza Morawieckiego.
„Protestujemy przeciwko niszczeniu dobrze rozwijającego się rynku lotniczego na poziomie lokalnym i próbie przerzucenia skutków pandemii COVID-19 na porty regionalne i linie lotnicze, a co za tym idzie na pasażerów, mieszkańców naszego regionu. Zdecydowanie sprzeciwiamy się jakiejkolwiek podwyżce opłat terminalowej i trasowej, zaproponowanej przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, a popieranej przez polski rząd” – napisali we wstępie pomorscy samorządowcy.
Z inicjatywą wsparcia działań zmierzających do zablokowania planów podwyższenia opłat lotniskowych wystąpił Business Centre Club.
Rynek lotniczy w pandemii
W pandemii linie lotnicze, porty i touroperatorzy każdego dnia walczą o przetrwanie. Dane finansowe wskazują na ich wielomilionowe straty. A zapowiadane podwyżki uderzą w nich wprost po raz kolejny. W praktyce mogą też zostać przeniesione na pasażerów w podwyższonej cenie biletów lotniczych.
– Ponadto, podwyżki wpłyną na spadek popytu na usługi lotnicze i osłabią cały polski rynek lotniczy. Bezpośrednio uderzą także w kondycję portów regionalnych i pogorszą sytuację lokalnej i całej polskiej gospodarki. Linie lotnicze już zapowiadają wycofanie się z niektórych polskich lotnisk czy też ograniczenie siatki połączeń. To w praktyce niszczenie budowanego przez lata polskiego i pomorskiego rynku lotniczego – mówi Maciej Dobrzyniecki, wiceprezes Zarządu BCC.
Wzrost opłat ponoszonych przez linie lotnicze motywowany jest chęcią zapełnienia luki w przychodach dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Luka ta powstała w konsekwencji znaczącego ograniczenia ruchu lotniczego, będącego wynikiem wstrzymania połączeń lotniczych w czasie pandemii COVID-19. W krajach o dużo bardziej rozwiniętym rynku lotniczym, jak Niemcy czy Hiszpania, koszty te zostały zrekompensowane przez pomoc rządową.
– Tymczasem w Polsce, poprzez planowaną podwyżkę, koszty te mają zostać w całości przerzucone na klientów linii lotniczych, mieszkańców Polski oraz turystów. Brak podobnego, jak w wielu krajach europejskich, instrumentu wsparcia, który pozwoliłoby na uniknięcie podwyżek cen biletów, budzi zdumienie i zaniepokojenie – zaznacza marszałek Mieczysław Struk.