Operacje 16 maja 2022 r. przeprowadził kardiolog Roman Moroz, przy wsparciu neurochirurga Mateusza Węclewicza oraz pielęgniarek Agnieszki Horbal i Anity Dubiela-Brzeskiej. Zabieg odbył się pod nadzorem eksperta z Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie prof. Macieja Sterlińskiego.

Dlaczego ten rozrusznik jest tak wyjątkowy?

Bezelektrodowy dwujamowy stymulator serca to miniaturowe urządzenie, wielkości kapsułki leku, które wszczepia się bezpośrednio do wnętrza prawej komory serca i pozostawia się tam na stałe. Jak tłumaczy kierownik Pracowni Elektroterapii dr Roman Moroz, to swoisty cud technologii, chociaż nie dla każdego.

– Jego wyjątkowość polega na tym, że w przeciwieństwie do klasycznych stymulatorów, jest pozbawiony elektrod wprowadzanych do układu naczyniowego. Ten typ stymulatora, w ciągu kilku tygodni, całkowicie pokrywa się wewnątrzsercowymi tkankami – wyjaśnia dr Moroz.

To w znacznym stopniu redukuje ryzyko wystąpienia powikłań infekcyjnych i zakrzepowych. Niestety jest drogi.

– Dlatego takie urządzenia implantuje się przede wszystkim pacjentom, u których zastosowanie układu wewnątrznaczyniowego jest niemożliwe lub wysoce ryzykowne – dodaje lekarz.

Kogo zoperowano?

Zabieg został przeprowadzony u pacjenta z całkowitym blokiem przedsionkowo-komorowym i chorobą Parkinsona. Z jej powodu miał już wszczepione dwa neurostymulatory.

– Potencjalne interferencje sygnałów pomiędzy urządzeniami uniemożliwiały implantowanie klasycznego stymulatora serca i dlatego należało poszukać skutecznego rozwiązania alternatywnego – powiedział Roman Moroz.

Pacjent po zabiegu czuł się dobrze. Wykonane testy pokazały optymalną pracę wszystkich urządzeń i chorego już następnego dnia wypisano do domu. To był pierwszy tego typu zabieg w województwie pomorskim. Ordynator Oddziału kardiologii i angiologii interwencyjnej Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie dr hab. Marek Szołkiewicz podkreśla, że zabiegi te stanowią kolejny ważny element rozwoju Kaszubskiego Centrum Chorób Serca i Naczyń w Wejherowie.