Fregaty typu „Miecznik” to największe okręty wojenne kiedykolwiek zbudowane w polskiej stoczni dla polskiej marynarki wojennej. Mają prawie 140 metrów długości i około 7 tys. Ton wyporności.

Nowa jakość w polskiej flocie

To nie pierwsza „Burza” w polskiej marynarce. Wcześniej to dumne imię nosił słynny polski niszczyciel, pozostający w służbie Marynarki Wojennej RP i PRL przez prawie 30 lat, a na stanie floty przez niemal 50. ORP Burza była też poprzedniczką ORP Błyskawica w roli okrętu-muzeum przy gdyńskim Skwerze Kościuszki. Okręt, którego budowa właśnie ruszyła, będzie symbolem nowoczesności i filarem polskiej floty wojennej w XXI wieku. Typ „Miecznik” oparty jest na brytyjskim projekcie. To fregata typu 31 (Arrowhead 140) z modyfikacjami uwzględniającymi potrzeby polskiej marynarki wojennej. Fregata rakietowa to zaawansowana platforma łącząca systemy uzbrojenia, sensorów i kierowania ogniem. Nowe okręty zastąpią starzejące się fregaty klasy Oliver Hazard Perry, pozyskane ponad 20 lat temu od marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.

Pewność i bezpieczeństwo

Gdyńscy stoczniowcy zbudują trzy jednostki tworzone w ramach programu „Miecznik”. Pierwszy z serii, „Wicher”, jest na końcowym etapie montowania sekcji kadłuba, a wodowanie przewidziane jest na drugą połowę bieżącego roku. Gdy zostanie wytoczony z hali, jego miejsce zajmie „Burza”, która z kolei zwolni miejsce dla budowanego w dalszej kolejności „Huragana”.

– Finansowanie całego projektu jest zabezpieczone. Wszystko, od stali, przez napędy, aż po systemy elektroniczne kupowane jest z wyprzedzeniem dla wszystkich trzech jednostek. Unikniemy ryzyka opóźnień czy wstrzymania prac – powiedział Marcin Ryngwelski, prezes spółki PGZ Stocznia Wojenna sp. z o.o.

„Mieczniki” będą wyposażone w zestawy pocisków przeciwokrętowych, systemy artyleryjskie, torpedy przeciw okrętom podwodnym, a także wieloprowadnicowe wyrzutnie VLS Mk41, znane z amerykańskich krążowników i niszczycieli oraz instalacji tarczy antyrakietowej. Ten moduł daje duże możliwości zastosowania różnego rodzaju pocisków rakietowych w docelowym uzbrojeniu. Ponadto w wyposażeniu nowych fregat znajdą się specjalistyczne pojazdy podwodne, co będzie istotne dla realizacji misji zabezpieczenia podmorskiej infrastruktury.

Dzięki „Burzy” spokój

Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił w swoim wystąpieniu znaczenie „Mieczników” dla podjęcia wyzwań stojących przed Marynarką Wojenną RP.

– Morze Bałtyckie jest kluczowe, dlatego naszymi działaniami budujemy potencjał odstraszania. Pan Premier Donald Tusk kilka miesięcy temu przedstawił plan Straży Bałtyckiej, operacji NATO-wskiej, której celem będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na Bałtyku z wykorzystaniem fregat, samolotów patrolowych oraz innych rodzajów uzbrojenia. Coraz częściej dochodzi do incydentów, badania naszej czujności i sprawczości – powiedział Szef MON.

Minister podkreślił też, że budowa przez Polskę fregat wynika ze znaczenia bezpieczeństwa morskiego dla naszego państwa, które traktuje je bardzo poważnie. Szczególnie istotna jest konieczność utrzymania szlaków handlowych i ochrony infrastruktury krytycznej. Realizacja programu „Miecznik” jest też szansą dla polskich inżynierów i stoczniowców, a także dla wielu przedsiębiorstw biorących udział w procesie budowy na różnych jego etapach.