Braki kadrowe to jedno z największych wyzwań, z którymi mierzą się dziś firmy transportowe w regionie. W województwie pomorskim poszukiwani są przed wszystkim kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych oraz kierowcy autobusów.
Z Barometru zawodów 2022, czyli prognozy przygotowanej przez ekspertów lokalnych rynku pracy wynika, że jedną z przyczyn deficytu pracowników w zawodach kierowcy jest brak kandydatów z odpowiednimi uprawnieniami i doświadczeniem. Wśród powodów słabego zainteresowania pracą w branży transportowej na Pomorzu wymienia się także pracę w stresie i pod presją czasu, zmianowość i niskie zarobki (kierowcy autobusów) czy wyjazdy w delegacje, również zagraniczne (kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych).
Dlaczego kierowcy z zagranicy?
Wnioski płynące z Barometru zawodów 2022 pokrywają się z tym, co mówią praktycy.
Tomasz Rejek, prezes zarządu Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych, wyjaśnia, że kierowcy, którzy pracują w transporcie międzynarodowym stają się coraz starsi. Z kolei młodzi nie są zbyt chętni do wykonywania tego zawodu, brakuje więc kadry.
– To ciężki zawód i wymaga rozłąki z bliski – tłumaczy prezes PSPD. – Dla nas jedynym rozwiązaniem jest, zatem przyciąganie i zatrudnianie pracowników zza wschodniej granicy.
Rejestry agencji zatrudnienia potwierdzają, że wśród obcokrajowców obecnych na regionalnym rynku pracy od lat najliczniejszą grupę stanowią obywatele Ukrainy. Wybuch wojny na terenie tego kraju spowodował, że wielu przybyło na Pomorze (według raportu Unii Metropolii Polskich w samym Gdańsku mieszka blisko 160 tys. Ukraińców i Ukrainek, którzy stanowią 25 proc. wszystkich mieszkańców miasta). Szacuje się, że część powróci do swojego kraju, ale część zostanie i będzie chciała pracować na Pomorzu. Szansą może być dla nich na przykład zatrudnienie w branży transportowej.
Jakie rozwiązania mogą pomóc?
Pracodawcy, którzy chcą zatrudniać obywateli Ukrainy czy Białorusi napotykają jednak na trudności. Wśród nich Tomasz Rejek wymienia przedłużające się procedury administracyjne, w tym zbyt długie oczekiwanie na rozpatrzenie wniosku na pozwolenie na pobyt i pracę czy kwestie związane z interpretacją przepisów wizowych.
– Zatrudnienie kierowcy ze wschodu do pracy w kraju nie jest aż tak problematyczne, jak w przypadku transportu międzynarodowego. W tym przypadku muszą oni mieć odpowiednie dokumenty, ponieważ są kontrolowani przez służby angielskie, niemieckie, włoskie etc. – wyjaśnia prezes zarządu Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
Kolejną kwestią, która wpływa na szybkość zatrudnienia pracownika zza wschodniej granicy są bariery związane ze zdobywaniem niezbędnych kwalifikacji do wykonywania zawodu kierowcy.
Wśród nich – jak wyjaśnia Tomasz Rejek – jest np. brak możliwości zdawania egzaminów szkoleniowych w ojczystym języku kandydata do pracy, (co już się zmienia, jak zaznaczył). Zdarzało się, że w przypadku obywateli Ukrainy wymagano dokumentów, których oni nie mogli przedstawić ze względu na obecną sytuację w ich kraju.
– Takie sytuacje są utrudnieniem dla kandydatów do pracy oraz firm transportowych, które chcą ich zatrudnić. A zapotrzebowanie na kierowców zawodowych jest olbrzymie – podkreśla Tomasz Rejek. – Byłoby więc dobrze, gdyby udało się maksymalnie uprościć procedury i skrócić terminy administracyjne – dodaje.
Zdaniem prezesa PSPD bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby także umożliwienie obywatelom Ukrainy korzystania ze szkoleń, w tym tych dofinansowanych z Unii Europejskiej.