Przypadająca 20 marca równonoc wiosenna to pierwszy dzień astronomicznej wiosny.

 

Marzanna i Nowe Latko

Marzana, Marena, Mora, współcześnie nazywana Marzanną, swój początek wzięła z najdawniejszych wierzeń Słowian. Słomiana kukła wrzucana do rzeki lub palona na stosie miała symbolizować wygonienie śmierci, głodu i zarazy spowodowanych długą, mroźną zimą. Orszak dzieci niósł ustrojoną we wstążki i białe płótno Marzannę przez całą wieś, wykrzykując i wyśpiewując piosenki i hasła mające wygonić zimę, a wraz z nią nieszczęście. Słomiana kukła była podtapiana w każdym napotkanym zimnym strumieniu czy bajorku, a na koniec wrzucana do rzeki, gdzie odpływała razem z nurtem.

Ten rytuał miał zachęcić do przyjścia bogini wiosny i płodności Jastry (pierw. Isztar). To na jej powitanie stroiło się fragment lasu wstęgami i kwiatami, a ustrojone gałązki wisiały na podwórzach i domach. Ozdabianie drzew nazywano gaikiem, maikiem (od nazw bukietów kwiatów) lub nawet nowym latkiem. Do dziś Kaszubi Wielkanoc nazywają Jastrami, właśnie od imienia bogini płodności i  urodzaju, a w mitologii Kaszubów trafić możemy na boga o nazwie Jastrzëbóg, który to jest męskim odpowiednikiem Jastry.

 

Jare Gody

Aby wiosna zechciała przyjść do domostw dawnych Słowian, sprzątali oni i wietrzyli swoje chaty, szykowali świeże ubrania i okadzali licznymi ziołami obejścia. Kilkudniowe przygotowania związane z przepędzeniem zimy nazywano Jarymi Godami  lub Jarym Świętem. Współcześnie czas, gdy dzień staje się dłuższy od nocy, w niektórych kręgach nazywa się świętem Matki Ziemi.

Jare Gody rozpoczynało wspomniane spalenie słomianej Marzanny. Później wspinano się na najwyższe pagórki w okolicy i rozpalano tam ogniska, by bogowie wiosny prędzej poczuli ciepło z ziemi. Równonoc wiosenna to także czas przygotowania się do rozpoczęcia nowych upraw. W tym celu dawni Słowianie zbierali witki wierzby i leszczyny, a następnie pletli z nich wiechy, czyli symbole zakończenia martwego etapu wegetacji i przejścia do czasu płodności roślin.

 

Pradawny dyngus i tradycja malowania jajek

Finałem Jarych Godów była wystawna uczta na świętych wzgórzach pogańskich Słowian. Podczas tej wieczerzy organizowano huczne igrzyska, głośno śpiewano i wesoło tańczono. Ważnym elementem uczty było obdarowywanie się własnoręcznie pomalowanymi jajkami. Zwyczaj robienia pisanek to słowiańska tradycja, która miała wnieść do domów radość życia i energię do uprawianiu ziemi. Kraszanki miały również zapewnić urodzaj w nowym roku wegetacyjnym, który właśnie się rozpoczął.

Następnego dnia wczesnym rankiem nasi przodkowie szli do najbliższego świętego źródła lub morza i dokładnie obmywali się w lodowatej wodzie. Ten rytuał oraz smaganie się witkami wierzby czy brzozy miały dać człowiekowi zdrowie i witalność na przyszły rok. Dzisiaj powszechnie znane jest połączenie tych dwóch tradycji. W Wielkanocny poniedziałek oblewamy się nawzajem wodą i smagamy gałęziami jałowca czy leszczyny. To święto nazywa się Śmigus Dyngus lub po prostu Dyngus (kasz. Dëngùsë).  

Warto zaznaczyć, że na Kaszubach raczej nie oblewa się wzajemnie wodą, tu wciąż żywa jest tradycja obmywania się lodowatą wodą z morza czy rzeki w wielkanocny poranek. Dziś rytuał ten również mocno związany jest z zapewnieniem zdrowia i witalności, ale także ma katolicki symbol obmycia z grzechu.