Ekonomistka, manager, absolwentka Uniwersytetu Gdańsku i Politechniki Gdańskiej, dr hab. n. med. i nauk o zdrowiu związana z Gdańskim Uniwersytetem Medycznym. Prywatnie pasjonatka literatury psychologicznej, matka dwójki dzieci. Od roku zarządza Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku. Ma plany, jak zmienić stacje w bardziej przyjazne miejsca i zachęcić nowe osoby do bycia dawcami.
Mowa o Marlenie Robakowskiej, dyrektor RCKiK, z którą rozmawiała Dorota Kulka.
Jest Pani nową osobą w RCKiK, ale już poznała Pani placówkę. Jaki ma Pani plan na jej rozwój?
– Mam kilka pomysłów, które dotyczą głównej siedziby naszego centrum i oddziałów terenowych. Większość związana z dawcami.
Może się Pani nimi podzielić?
– Pod koniec ubiegłego roku skończyliśmy remont głównej siedziby. Teraz ją wyposażamy. Chcemy stworzyć dwa przytulne kąciki. Jeden przeznaczony dla naszych dawców, w którym będzie miło i kolorowo. Będą sofy, stoliki, czasopisma i książki. A drugi dla dzieci naszych dawców – z przyborami do kolorowania, zabawkami i półkami na książeczki. Wkrótce zawiesimy lustra z różnymi sentencjami – takimi, które wprawiają dawców w dobry nastrój. Planuję też dalej rozwijać oddziały terenowe tak, aby poprawiać komfort wizyty krwiodawców.
To znaczy?
– Mam nadzieję, że uda się przeprowadzić niezbędne remonty i rozbudowy. Marzy mi się też, aby każda placówka podobnie wyglądała, aby identyfikacja wizualna oddziałów była spójna. Zamierzam też poprawić komunikację.
O co dokładnie chodzi?
– Planuję wydawać okresowe biuletyny dla pracowników i dawców, aby mogli być na bieżąco z istotnymi planami i działaniami centrum. Będą one dostępne on-line na naszej stronie, planujemy też wersję drukowaną. Chcę, aby nasi dawcy czuli się istotną częścią społeczności centrum krwiodawstwa i nie zapominali o nas również podczas wakacji (śmiech – przyp. red.). Zamierzam też zaangażować się bardzo w promocję krwiodawstwa. Poza współpracą z zakładami pracy, chcę zintensyfikować kontakty ze szkołami kształcącymi młodych ludzi, aby uświadomić im ideę krwiodawstwa.
Dyrektor RCKiK Marlena Robakowska. Fot. archiwum prywatne
Ile krwi i osocza jest oddawane dziennie?
– RCKiK Gdańsk, oddziały terenowe i ekipy wyjazdowe pobierają średnio ponad 235 donacji wszystkich składników (krew to 450 mln a osocze 650 ml – przyp. red.). Najwięcej pobieramy krwi pełnej, bo są to średnio 225 donacje dziennie, poza tym pobieramy osocze i płytki krwi.
Kto odbiera krew z centrum?
– RCKiK w Gdańsku jest zobowiązane do zabezpieczenia szpitali na terenie województwa pomorskiego. Taka krew przeznaczana jest do transfuzji dla pacjentów, którzy tego wymagają. Jeśli zdarzają się nadwyżki w zapasach, to przekazujemy je do innych RCKiK – tych, w których aktualnie występują braki. Osocze, którego w szpitalach stosuje się niewiele (z powodu braku wskazań), na podstawie przetargów ogólnopolskich jest wydawane do firm, które zajmują się jego frakcjonowaniem i przetwarzaniem na leki. Chodzi m.in. o koncentraty albumin, czynniki krzepnięcia czy immunoglobuliny, które też są podawane pacjentom w szpitalach.
Kiedy najczęściej brakuje krwi?
– Staramy się, żeby w pełni zabezpieczyć pacjentów w składniki krwi. Niedobory dzięki zaangażowaniu i ofiarności naszych krwiodawców są coraz rzadsze, ale zdarzają się niskie stany zwłaszcza podczas wakacji.
Dlaczego?
– Powodów jest kilka. Przede wszystkim w szpitalach nie ma przerw urlopowych i cały czas leczeni są pacjenci, którzy wymagają transfuzji. Poza tym Pomorze jest regionem turystycznym, latem jest bardzo dużo odwiedzających i zdarzają się wypadki. Na szczęście, dzięki przygotowaniu naszych służb ratowniczych, coraz więcej osób poszkodowanych udaje się uratować. Niemniej wiąże się to rosnącą liczbą masywnych przetoczeń. Warto zauważyć, że nasi stali krwiodawcy też biorą urlopy. Na szczęście wszystkie centra krwiodawstwa ze sobą współpracują i dzięki temu, w razie niedoborów, możemy liczyć na wsparcie z innych rejonów Polski.
Ile czasu krew i jej składniki można przechowywać?
– Krwinki czerwone przechowywane są w temperaturze 2-6 stopni przez maksymalnie 42 dni, płytki krwi w temperaturze 20-24 stopnie – maksymalnie 5 dni, a osocze wymaga temperatury poniżej – 25 stopni. Natomiast możemy je magazynować nawet trzy lata.
Co motywuje ludzi do oddawania krwi?
– Większość naszych donatorów twierdzi, że chce pomóc drugiemu człowiekowi. Mamy wielu dawców, u których to tradycja rodzinna i to bardzo cieszy. Często zdarza się, że rodzice zachęcają do oddawania krwi swoje 18-letnie, dorosłe już dzieci. Bywa i tak, że ktoś z rodziny, z pracy lub z bliskiego otoczenia potrzebuje transfuzji. Zdarza się też, że pacjent wymaga zabiegu z dużym ryzykiem krwawienia. Czasami o byciu dawcą decyduje przypadek lub ciekawość.
Bycie dawcą ma też pewne korzyści. Jakie?
– To prawda. Można wykonać podstawowe badania krwi jak: morfologia, badania wirusologiczne, oznaczenie grupy krwi oraz konsultację lekarską. Krwiodawcom przysługują też dwa dni wolne od pracy. Ponadto, donatorzy przy rozliczaniu się z urzędem skarbowym, raz w roku, mogą skorzystać z ulgi podatkowej i odliczyć oddaną krew jako darowiznę na rzecz publicznej służby krwi. To bardzo fajny bonus. Natomiast wieloletni dawcy mogą ubiegać się o odznakę PCK Zasłużony Honorowy Dawca Krwi.
To pewnie za ilość oddanej krwi?
– Zgadza się. Aby dostać odznakę III stopnia (brązowa), kobieta musi oddać pięć, a mężczyzna sześć litrów krwi. W przypadku II stopnia (srebrna) to odpowiednio 10 i 12 litrów, a I stopnia (złota) – 15 i 18 litrów. Ale to nie wszystko.
Są i inne bonusy?
– Dawcy, którzy posiadają odznakę złotą, w zależności od decyzji lokalnych władz, mogą liczyć na darmowe przejazdy komunikacją miejską. Nie muszą też czekać w kolejkach na wizyty u lekarzy czy badania. Takie osoby mają też prawo do bezpłatnych leków refundowanych. Ponadto, dawcy, w ramach rekompensaty utraconych kalorii, otrzymują ekwiwalent energetyczny 4500 kcal, obecnie to dziewięć czekolad.
Dziękuję za rozmowę