Gmina Pruszcz Gdański wspólnie z OSP, Strażą Gminną, Policją i pogotowiem ratunkowym organizują regularne akcji, które mają poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. Chodzi m.in. o naukę udzielania pierwszej pomocy czy zasad ruchu drogowego. Uczą się i młodsi i starsi. Ponadto, powstają spoty edukacyjne pokazujące, jak uniknąć niebezpiecznych sytuacji w życiu. Wszystko po to, aby poprawić bezpieczeństwo mieszkańców.
O gminie, która dba o poprawę bezpieczeństwa mieszkańców Dorocie Kulce opowiada wójt Magdalena Kołodziejczak.
Skąd pomysł na takie działanie?
– Dużo mówi się o bezpiecznych zachowaniach np. zasadach udzielania pierwszej pomocy. Ale w praktyce często boimy się takich sytuacji. Dlatego zorganizowaliśmy zajęcia praktyczne dla naszych mieszkańców. Mój zastępca Daniel Kulkowski wymyślił, że zaczniemy od bezpieczeństwa na drodze, potem pierwsza pomoc. Zazwyczaj mieszkańcom z inwestycjami gminnymi kojarzą się wyremontowane ulice, nowa kanalizacja czy wybudowana szkoła. Chcieliśmy dać ludziom coś, z czego mogą skorzystać na co dzień np. jak w domu dziecko się zachłyśnie.
Jakie projekty gmina realizuje?
– Organizujemy spotkania z ratownikami medycznymi. Z kolei podczas akcji mobilnych, nie tylko zachęcamy do bezpiecznego korzystania z rowerów czy hulajnóg, ale też uczymy, jak zachować się, gdy jesteśmy świadkami wypadku, jak zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Przygotowujemy pogadanki z Policją czy Strażą Gminną. Wyświetlamy spoty, pokazujące, jak uniknąć niebezpiecznych sytuacji oraz jak udzielać pierwszej pomocy. Filmy zdecydowanie bardziej przemawiają do wyobraźni. Te spoty są też wykorzystywane w prelekcjach, które organizuje Policja.
Co jeszcze robicie?
– Wspólnie z OSP Wiślina, Jagatowo i Łęgowo podczas festynów gminnych organizujemy konkursy z zasad udzielania pierwszej pomocy. Na fantomach każdy może poćwiczyć resuscytację krążeniowo-oddechową. Można też sprawdzić, jak bez specjalistycznego sprzętu, pomóc osobie ze złamaną nogą. Współpracujemy ze specjalistką, która tak charakteryzuje statystów, że widać wystające kości. Takie realistyczne scenki bardzo stymulują ludzi do działania. Uczestnicy wychodzą ze szkoleń z fachową, paramedyczną wiedzą, którą będą mogli wykorzystać, jeśli zajdzie taka konieczność.
Szkolcie bez żadnych barier…
– Zdecydowanie tak. Zależy nam, aby przygotować ludzi do różnych sytuacji, aby w stresującym momencie przypomnieli sobie, co zrobić i działali automatycznie. Gdy zdarzy się wypadek, to nie ma czasu na myślenie, trzeba reagować bardzo szybko. Na przykład podczas tegorocznego turnieju OSP przygotowała namiot, w którym stworzono duże zadymienie. Uczestnicy turnieju musieli wynieść poszkodowanych z tego namiotu i udzielić pierwszej pomocy.
Poradzili sobie?
– Bez problemu dali sobie radę. Widać, że takie akcje są bardzo potrzebne, gdzie na sucho można sporo przećwiczyć. A zainteresowanych jest bardzo wielu. Widzimy, że jest to potrzebne.
Każdy może skorzystać z takich szkoleń?
– Nasze akcje kierujemy do każdego od przedszkolaka do seniora. Latem mieliśmy trzy rajdy rowerowe: dla seniorów, rodzin i wszystkich chętnych. Na trasie były różne stacje treningowe, na których też można było nauczyć się zasad udzielania pierwszej pomocy.
Chętniej uczą się starsi czy młodsi?
– Zdecydowanie aktywniejsze są dzieci. Są bardzo odważne i nie mają żadnych zahamowań. Im też najłatwiej jest wytłumaczyć, że każdy może potrzebować pomocy i wtedy trzeba działać. Dlatego już w przedszkolach mówimy, jak ważna jest znajomość numeru ratunkowego 112. Dzieci bardzo szybko rozumieją, że uczą się czegoś ważnego. Niestety w dorosłych jest więcej lęku. Boją się, że mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc poszkodowanemu i to dodatkowo paraliżuje.
Mówiła pani o bezpieczeństwie na drodze. Czy są jakieś skierowane tylko do uczniów akcje?
– Organizujemy wspólnie ze Strażą Gminną mobilne miasteczko rowerowe. Dzieci uczą się zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i mogą zdać na kartę rowerową. Co roku otrzymuje ją kilkudziesięciu uczniów. Co ważne, dzieci korygują potem zachowania rodziców. Na przykład mówią im, że przez przejście dla pieszych nie można jechać rowerem, a trzeba z niego zsiąść. Organizujemy też akcje bezpieczna droga do szkoły, bezpieczne wakacje i ferie. Szkolimy z bezpieczeństwa na drogach. W naszych szkołach jest ponad 3 tys. uczniów i na pewno będziemy te akcje kontynuować w kolejnych latach.
Dziękuję za rozmowę.