Kryzys gospodarczy wywołany epidemią koronawirusa przeformułował rynek pracy. Więcej do powiedzenia znów ma pracodawca, a pracownicy w wielu przypadkach godzą się na obniżenie pensji, zmniejszenie wymiaru pracy, nawet na zwolnienia. Wszyscy boją się trudnej do przewidzenia przyszłości i zmian. – W czasach niepewności kluczowe stają się nie tyle wyuczone zawody i profesje, co kompetencje nastawione na przyszłość i umiejętność dopasowania do rzeczywistości – mówi Katarzyna Żmudzińska, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.
Z Katarzyną Żmudzińską o tym, jak przygotować się do zmian na rynku pracy rozmawia Aleksandra Chalińska.
Jak w ostatnich miesiącach zmienił się rynek pracy?
Karty rozdają teraz pracodawcy, a nie pracownicy, jak było jeszcze na początku roku. W wyniku epidemii w ciągu kilku miesięcy, a nawet tygodni sytuacja na rynku pracy uległa radykalnemu pogorszeniu. Bezrobocie wzrosło, mniej jest nowych ofert pracy. Od momentu zamrożenia gospodarki w naszym regionie odnotowano łącznie 1472 zgłoszenia planowanych zwolnień grupowych. Nastroje przedsiębiorców, szczególnie w branży przemysłu i usług, są raczej negatywne. Tym bardziej, że w ostatnich dniach pandemia przybiera na sile. Nic więc dziwnego, że pracownicy mają wiele obaw o swoją przyszłość.
Wiemy, jaka będzie przyszłość?
Bardzo trudno ją przewidzieć. Pandemia pokazała, jak łatwo może runąć ustalony do tej pory porządek i względny spokój w gospodarce i na rynku pracy. Ten kryzys wiele zweryfikował. Pracodawcy, zmuszeni do zwolnień, pozostawili w firmach najlepiej rokujących pracowników, jednocześnie zwalniając wielu specjalistów. Wśród bezrobotnych są zatem i osoby z niskimi kwalifikacjami, i specjaliści, którzy utracili pracę na skutek zamknięcia firmy lub konicznej redukcji etatów.
Możemy się jakoś przygotować na zmiany?
By być przygotowanym na nieprzewidywane, trzeba przede wszystkim mieć świadomość tego, co będzie liczyło się w przyszłości w gospodarce, na rynku pracy, życiu społecznym i kulturze. To tzw. megatrendy, do których zalicza się m.in.: technologię, starzenie się społeczeństwa, wydłużający się czas życia, ideę stałego uczenia się, zmiany pokoleniowe w zakładach pracy, cyberprzestępczość, globalizację i kryzys klimatyczny.
Jak wiedza o tych trendach może pomóc w życiu zawodowym?
Przede wszystkim możemy zacząć szukać czegoś nowego dla siebie, poszerzać i zmieniać swoje kompetencje. Pracodawcy już teraz rozglądają się za osobami bardziej otwartymi na zmiany, chętnymi do nauki i przystosowujących się do nowych realiów. Ludzi kreatywnych, posiadających umiejętności obsługi nowoczesnych procesów badawczych, produkcyjnych czy usługowych. Już nie wyuczony zawód stanowi o wartości na rynku pracy, ale posiadanie określonych kompetencji, zwanych kompetencjami przyszłości.
Jakie to kompetencje?
W ciągu najbliższych lat kluczowe będą umiejętności z obszaru nauk ścisłych oraz szerokie umiejętności cyfrowe. Do łask wrócą też kompetencje miękkie, takie jak np. zdolność aktywnego uczenia się, kreatywność, umiejętność dzielenia się wiedzą współpracy, komunikacji czy adaptowania się do zmian. To one w przyszłości odróżnią ludzi od maszyn.
Jak nauczyć się kompetencji przyszłości?
Są trzy drogi uczenia się: przez edukację formalną w szkołach i na uczelniach, pozaformalną na różnych kursach i szkoleniach oraz nieformalną podczas pracy zawodowej i relacji z innymi ludźmi. Pomoże też etapowe weryfikowanie swojej drogi zawodowej, czasem zmiana kursu. Wsparcie stanowią doradcy zawodowi i prowadzone przez urzędy pracy specjalne unijne projekty m.in. dla pracowników, bezrobotnych oraz uczniów szukających ścieżki kariery.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej o kompetencjach przyszłości w specjalnym raporcie na stronie Pomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy.