Jakiś czas temu pisaliśmy o sytuacji przedsiębiorstw społecznych (PS) w subregionie metropolitalnym. Tym razem przekazujemy relację o kondycji przedsiębiorstw z kolejnego subregionu, obejmującego powiaty chojnicki, człuchowski i kościerski. Jak sobie radzą przedsiębiorstwa dotknięte trudną sytuacją związaną z koronawirusem?

Jak wygląda sytuacja przedsiębiorstw społecznych w południowej części Pomorza?

Katarzyna Dudzic od blisko czterech lat jako kierownik Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej (OWES) kreuje ekonomię społeczną, czyli m.in. tworzy nowe przedsiębiorstwa społeczne. OWESy w swoich działaniach wspierają podmioty ekonomii społecznej (stowarzyszenia, fundacje, spółdzielnie socjalne, podmioty reintegracyjne, itp.). Rzeczywistość, którą obecnie obserwujemy, jest zaskakująca i zupełnie odmienna od tej dotychczasowej. COVID-19 pokrzyżował ich plany. – W gotowości były nowe grupy inicjatywne, które zamierzały utworzyć nowe podmioty i pozyskać wsparcie finansowe. Mogło powstać ok. 25 nowych miejsc pracy –  mówi pani Katarzyna.

Niestety, działalność OWES w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy musiała zostać wstrzymana, trzeba z tym poczekać na lepszy czas. Aktualnie przed OWES z Debrzna stoi wyzwanie jak pomóc przedsiębiorstwom społecznym, które do tej pory wspierał, a które znalazły się w trudnej sytuacji? Przedsiębiorstwa zajmują się m.in. gastronomią, zwalczaniem trującej rośliny (Barszczu Sosnowskiego), pielęgnacją terenów zielonych, pracami budowalnymi, usługami sprzątającymi, krawieckimi czy opiekuńczymi.  – Wiele z nich zostało sparaliżowanych i znalazły się w sytuacji bez wyjścia – informuje pani Katarzyna. Do tej pory dzięki wsparciu OWES w Debrznie działa 16 przedsiębiorstw społecznych, a 140 osób zdobyło nowe miejsca pracy. Z ostatniego naboru dwie grupy inicjatywne złożyły wnioski o rejestrację do Krajowego Rejestru Sądowego. Jak przekazuje kierownik OWES, branże zaplanowanych PS mogą mieć stosunkowo dobry start, ponieważ jeden z podmiotów będzie prowadził pralnię ekologiczną, a drugi chce produkować papier toaletowy i ręczniki papierowe.

Pod koniec marca br. dokonana została analiza prognozowanych skutków pandemii COVID-19. Wychodzi na to, że podmioty borykają się z bardzo poważnymi problemami – przede wszystkim jest to znaczny spadek przychodów. Podmioty nie otrzymały zapłaty od swoich klientów, którzy również mają teraz problemy finansowe, w dodatku odwołano zlecenia. Utrata płynności finansowej uniemożliwia wypłacenie wynagrodzeń pracownikom w pełnej wysokości. – Na razie nikt nie został zwolniony z pracy. Osoby zatrudnione są obecnie w dużej części na zwolnieniach lekarskich, zasiłkach opiekuńczych czy na urlopach wypoczynkowych. Jeśli jednak taka sytuacja utrzyma się przez cały kwiecień, zabraknie na wypłacenie wynagrodzeń pracownikom – stwierdza pani Katarzyna. Każde z wymienionych poniżej sześciu przedsiębiorstw społecznych z subregionu południowego zmaga się problemami: czy pracownicy będą mieli pracę? czy firma przetrwa? Dylematów jest dużo więcej. Zacznijmy od Spółdzielni Debrzynka.

Debrzynkę prawdopodobnie czeka kryzys

Spółdzielnia Socjalna  Debrzynka działa w Debrznie od prawie dwóch lat, a zajmuje się przede wszystkim zwalczaniem i usuwaniem Barszczu Sosnowskiego oraz pielęgnacją terenów zielonych. Z czasem swoją działalność rozszerzyła o usługi budowlane i wykończeniowe, transportowe oraz utrzymywanie czystości w budynkach i na zewnątrz wspólnot mieszkaniowych. Zatrudnia 9 osób. Środki, którymi dysponuje Debrzynka wystarczą na utrzymanie stanowisk pracy do maja br. Jeśli sytuacja się  nie zmieni i nadal nie będzie zleceń, to trzeba będzie zwolnić niektórych pracowników – tłumaczy Jakub Sikorski, kierownik przedsiębiorstwa. Kluczowe dla przedsiębiorstwa i jego przyszłych problemów związanych z zachwianiem płynności finansowej okazały się przede wszystkim przesunięcie refundacji na walkę z Barszczem Sosnowskiego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku (stałe zlecenie, jakie otrzymywała spółdzielnia i z czego mogła utrzymać swoich pracowników, w tym okresie czasu nie jest realizowane) oraz wstrzymanie wielu robót budowlanych (w tym przez Gminę, która przekazywała większość zleceń spółdzielni). Jak informuje kierownik przedsiębiorstwa, bardzo niekorzystne dla działalności Debrzynki okazało się zamknięcie szkół. Spowodowało to znaczne zmniejszenie zysków, gdyż PS świadczyło usługi transportowe, polegające na dowożeniu dzieci do szkoły specjalnej. Aby móc realizować te usługi zatrudniono w ostatnim czasie dodatkowego pracownika – aktualnie zatrudnienie kierowcy jest finansowane ze środków, jakimi jeszcze dysponuje spółdzielnia. Prognozuje się, że w kwietniu br. przedsiębiorstwo przejdzie poważny kryzys finansowy.

Klemens realizuje usługi opiekuńcze

Spółdzielnia Socjalna Klemens w Rzeczenicy istnieje od ponad dwóch lat i na tę chwilę zatrudnia 9 pracowników. W ramach swoich działań prowadziła Klub Seniora+ w Międzyborzu, ale z powodu pandemii musiał zostać zamknięty. Jest to jedyny dom dziennego pobytu dla osób starszych w całym powiecie człuchowskim, a opiekę nad starszymi sprawują pracownicy Klemensa, byli uczestnicy Centrum Integracji Społecznej w Pieniężnicy. Prezes Spółdzielni Maria Guza, w rozmowie pod koniec marca szacuje, że mają 50% zleceń mniej niż normalnie. Na ten czas drobne usługi sprzątające czy remontowe, świadczone dla lokalnej społeczności, nie są w ogóle realizowane. Powód jest prosty – brakuje zleceń. Jedna z zatrudnionych osób była oddelegowana do pracy w Zespole Szkół w Rzeczenicy (zlecenie stałe), ale w związku z zamknięciem szkoły zlecenie również nie jest realizowane. Całe szczęście Klemens nadal świadczy usługi opiekuńcze, wynikające z umowy z GOPS w Rzeczenicy, które teraz są bardzo potrzebne. Jak mówi pani Maria, na ten moment próbują jakoś „łatać dziury”, lecz jeśli obecna sytuacja będzie się przedłużać, Spółdzielnia stanie przed sporym problemem finansowym.

W Zielonym Przechlewie prace zostały wstrzymane

Spółdzielnia Socjalna Zielone Przechlewo działa niespełna rok i zatrudnia pięciu pracowników gospodarczych. Prezes PS działającego w Przechlewie, Anita Golińska, zastanawia się co zrobić, aby ustabilizować sytuację spółdzielni. – Na dzień dzisiejszy sytuacja jest tragiczna. Praktycznie wszystkie zlecone i założone wcześniej prace stanęły lub zostały odwołane – mówi pani Anita. Spółdzielnia świadczyła przede wszystkim usługi stałe dla hoteli, restauracji i urzędu gminy, w zakresie usług ogrodniczych i prac remontowo-budowlanych. Obawy Pani Prezes Zielonego Przechlewa  związane są z koniecznością bieżących rozliczeń działań, które dotyczą uczestnictwa w projekcie OWES w Debrznie. Dostrzega zagrożenie w zakresie rozliczeń wsparcia pomostowego i dokumentowania trwałości miejsc pracy. Pani Anita obawia się również, że będzie musiała podjąć kroki zmierzające do zmniejszenia etatowości w przedsiębiorstwie z pięciu pełnych etatów na trzy etaty. – W dodatku istnieje obawa dotycząca konsekwencji ostatecznego rozliczenia środków publicznych, które pochodziły z EFS na utworzenie nowych miejsc pracy. Problemem może okazać się w tej sytuacji wypełnienie obowiązku dotyczącego zachowania trwałości miejsc pracy w związku z przyznanym wsparciem pomostowym finansowym (15 miesięcy) – mówi Prezes spółdzielni. Ma nadzieję, że przedsiębiorstwo skorzysta ze wsparcia Tarczy Antykryzysowej w postaci umorzenia składek ZUS lub dofinansowań do wynagrodzeń.

Catholic Design szuka ratunku

Fundacja  Catholic Design to kolejne przedsiębiorstwo wspierane przez OWES w Debrznie. W ramach swojej działalności prowadzi produkcję i sprzedaż zabawek o charakterze ewangelizacyjnym. Ewangelizacja to działanie społeczne, którym chce zajmować się Fundacja. Ewelina Bobeńczyk, która jest Prezesem Catholic Design, twierdzi, że przychód w marcu spadł dość mocno, z uwagi na to, że jest on zależny od osobistych spotkań z klientami (m.in. z księżmi, którzy później rozprowadzają produkty fundacji podczas mszy lub innych zgromadzeń). Fundacja dopiero buduje swoją stronę internetową, a pracownicy pracują z domu. W marcu przedsiębiorstwo społeczne było w stanie utrzymać się finansowo, jednak w przypadku przedłużania się epidemii zaistnieje problem z dokonaniem opłat. – Dostaniemy jeszcze ostatnie wsparcie pomostowe z OWES, zamierzamy również skorzystać jako mikroprzedsiębiorstwo z przepisów Tarczy Antykryzysowej. W fundacji zatrudnione są 3 osoby na umowę o pracę na ½ etatu, więc teoretycznie jest to możliwe – tłumaczy Prezes. Pani Ewelina liczy na to, że po ustaniu epidemii odbędą się wszystkie odwołane do tej pory wydarzenia (śluby, rekolekcje itp.), na których będzie mogła rozpowszechniać swoje produkty.

Spółdzielnia Czersk traci płynność finansową

Spółdzielnia Socjalna Czersk istnieje od czterech lat. Powołano ją z myślą o podopiecznych czerskiego Warsztatu Terapii Zajęciowej oraz innych osobach niepełnosprawnych, długotrwale bezrobotnych lub  wychodzących z nałogów, będących członkami lokalnej społeczności Gminy Czersk. Dlaczego? Aby mogli stawiać kolejne kroki na drodze do ich społecznej i zawodowej integracji. Zadaniem Spółdzielni jest świadczenie usług opiekuńczych, utrzymania zieleni oraz porządkowych.

Z rozmowy z Prezesem Henrykiem Mollinem wynika, że w kwietniu spółdzielnia utraci płynność finansową. Już teraz brakuje środków na wynagrodzenia i składki na marzec. Liczbę godzin pracowników zredukowano o 40%, ponadto część pracowników nie pracuje (urlopy, zasiłki na dzieci, zwolnienia lekarskie). W spółdzielni zatrudnionych jest 45 osób, w tym 5 osób z dotacji (dotyczy to tych osób, które nie przepracowały jeszcze wymaganego roku). Prezes Spółdzielni chce wystąpić o przesunięcie płatności składek ZUS, a poza tym najprawdopodobniej obniży wynagrodzenie pracownikom. Jak mówi dopłaty z PFRON są za małe, aby uratować sytuację spółdzielni. Jeśli stan epidemii utrzyma się przez kolejny miesiąc, część pracowników zostanie zwolniona.

 W ARM-POL dochody spadły drastycznie

Jak na kolejne przedsiębiorstwo wpłynęło zagrożenie epidemiczne? Przypomnijmy, że Spółdzielnia Socjalna Arm-Pol działa w branży gastronomicznej  i motoryzacyjnej (prowadzi trzy restauracje oferujące dania kuchni polskiej i azjatyckiej oraz warsztat samochodowy w Chojnicach). W związku z pandemią dochody spadły o ok. 90% (z kilku tysięcy do 150-200 zł dziennie). Obecnie spółdzielnia prowadzi działalność gastronomiczną tylko na dowóz do klienta. Przedsiębiorstwo zatrudnia 10 osób: część osób pracuje, pozostali przebywając w domach pozostają w gotowości do pracy. Założyciel i Prezes Arm-Pol Artur Shamoya stwierdza, że już teraz brakuje pieniędzy na wypłaty dla pracowników, a na razie opłaca wszystko z własnych oszczędności. Nie planuje zwolnień, ale pod warunkiem, że ta sytuacja nie będzie się przedłużać na kolejne miesiące.

OWES w Debrznie działa ze zdwojoną siłą

Co na to wszystko OWES w Debrznie? Oczywiście, ma przewidziany plan, który zakłada możliwie jak najwięcej działań wspierających podmioty dotknięte kryzysem. Od kwietnia uruchomione zostało zdalne doradztwo. W trybie ciągłym realizowane jest wsparcie doradcze, w szczególności w obszarze zastosowań przepisów ze specustawy oraz Tarczy Antykryzysowej w ramach bezpłatnego doradztwa prawnego. W kwietniu planowane jest uruchomienie doradztwa biznesowego w obszarze rozwiązań dla PES, związanych z utratą płynności finansowej. Kolejną formą wsparcia będzie rozszerzenie dotychczasowej działalności OWES o pomoc w wypełnianiu wniosków, np. do ZUS, Narodowego Instytutu Wolności. Dodatkowo planowana jest organizacja mini szkoleń, np. z zakresu Tarczy Antykryzysowej dla klientów OWES. Jest nadzieja, że realizowane i planowane działania przyniosą oczekiwany efekt, ułatwiając przedsiębiorstwom odnalezienie się w obecnych czasach.

Zapraszamy do kontaktu

Drodzy przedsiębiorcy społeczni, w dalszym ciągu zachęcamy do dzielenia się swoimi problemami czy potrzebami związanymi z działalnością podczas pandemii. Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej pozostaje do Waszej dyspozycji.

Marzena Dybowska
Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej
e-mail: m.dybowska@pomorskie.eu