Słońce wschodzi coraz wcześniej, więc dni są coraz dłuższe. To m.in. przyczyna, dla której w nocy z soboty na niedzielę 29/30 marca przesuniemy wskazówki zegarków z godziny 2 na 3. Przez to pośpimy o godzinę krócej, za to po południu dłużej będzie widno.
Do czasu zimowego powrócimy w nocy z 25 na 26 października 2025 r.
Jeden czas
Zmiana czasu nie dotyka większości ludzi, gdyż przeważnie śpią. Dotyczy jedynie tych, którzy podróżują lub pracują. Pomimo to ten temat wciąż budzi wiele emocji. W tym roku Polska zamierza podjąć kroki w kierunku jej zniesienia, a temat ten zyskuje na znaczeniu w całej Europie. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk powiedział, że kwestia zniesienia zmiany czasu została już wpisana w agendę polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Dodał, że chciałby, aby zmiana czasu w tym roku była ostatnią. Poinformował, że podjęte zostaną odpowiednie działania, aby przekonać instytucje europejskie do poparcia tego pomysłu. To szansa, aby zakończyć coś, co wielu uznaje za niepotrzebną uciążliwość. Zmiany czasu nie chcą m.in. Hiszpanie. Oni woleliby, aby obowiązywał jeden tzn. letni czas przez cały rok.
W Polsce i na świecie
Zmiana czasu obowiązuje w prawie 70 państwach na świecie, w tym we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Nie obowiązuje w Islandii, Rosji i Białorusi. Po raz pierwszy Polacy zmienili czas w 1919 r. Następnie obowiązywał on w okresie międzywojennym, a potem w latach 1946-1949 i 1957-1964, a nieprzerwanie od 1977 r. Obecnie czas zmieniamy dwa razy w roku – wiosną na letni, zaś jesienią – na zimowy.
Plusy i minusy
Zarówno zwolennicy zmiany czasy, jak i jej przeciwnicy prześcigają się w argumentach potwierdzających ich tezy. Uważa się, że gdyby jej nie było, to byłoby więcej ciemnych poranków w okresie jesienno-zimowym i krótsze popołudnia. Poza tym zmiana czasu pozwala zaoszczędzić energię, a także korzystnie wpływa na branżę turystyczną m.in. dłuższe godziny otwarcia instytucji czy restauracji. Poprawia też bezpieczeństwo na drogach i zmniejsza liczbę drobnych przestępstw. Niestety cierpi na tym nasz organizm, który musi przystosować się najpierw do dłuższego snu, a potem wcześniejszego wstawiania. Musimy też pamiętać, że są urządzenia np. niektóre zegarki, w których ręcznie trzeba zmieniać czas.