Lata starań samorządowców, naciski i apele do rządu, liczne akcje protestacyjne oraz wielkie zaangażowanie mieszkańców Pomorza. Tak wyglądała batalia o drogę ekspresową S6 do Słupska. Jej pierwszy wschodni odcinek został dziś przekazany do ruchu.
Droga S6 to dla Słupska „droga życia”. Bez niej region nie będzie miał jak się rozwijać.
Wykluczenie komunikacyjne
Region słupski jest jednym z najbardziej wykluczonych komunikacyjnie obszarów nie tylko w województwie pomorskim, ale i w całej Polsce. Brak dobrego połączenia drogowego skutecznie ogranicza możliwości rozwoju gospodarczego. Trzeba też dodać, że pomimo obietnic rządu modernizacja i budowa drugiego toru na linii kolejowej 202 z Trójmiasta do Słupska, która miała zakończyć się w 2023 r. jeszcze się nawet nie zaczęła. Dobra sieć komunikacyjna jest również niezbędna w kontekście powstającej w Redzikowie amerykańskiej bazy wojskowej. Bez pełnego przebiegu trasy S6 Ziemia Słupska i Koszalińska będzie wykluczona komunikacyjne, ale i gospodarczo.
Wszyscy razem dla S6
Samorząd województwa pomorskiego przez wiele lat podnosił kwestię konieczności budowy S6 w pełnym przebiegu. Budowa drogi ekspresowej S6 ze Szczecina do Trójmiasta na odcinku od Sianowa przez Słupsk i Lębork do Trójmiasta i A1 miała się rozpocząć w 2018 r. Droga ekspresowa S6 o łącznej długości ok. 330 km ma połączyć Szczecin, Police, Goleniów, Kołobrzeg, Koszalin, Słupsk i Trójmiasto z autostradą A1. Projekt uzyskał akceptację unijną. Inwestycja ruszyła i nagle została wstrzymana przez nowe kierownictwo resortu infrastruktury po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych.
W liczne akcje protestacyjne przeciwko niezrozumiałym decyzjom rządu PiS, blokującym budowę włączali się pomorscy parlamentarzyści i lokalni samorządowcy. Wielokrotnie powtarzane były apele do rządzących o przyśpieszenie prac nad drogą. Listy poparcia pisali także zwykli mieszkańcy Lęborka, Słupska czy mniejszych miejscowości. W 2016 roku dzięki akcji „Tak dla S6″ w województwie pomorskim zebrano kilkadziesiąt tysięcy głosów poparcia. W 2017 roku setki mieszkańców regionu blokowały drogę domagając się budowy S6. Dzięki determinacji mieszkańców i samorządowców rząd zmienił decyzję i ważna część drogi, wprawdzie z dużym opóźnieniem, bo cała S6 ze Szczecina do Trójmiasta miała być ukończona w 2021 roku, ma być oddana do użytku w środę. Warto na koniec podkreślić, że Trasa Kaszubska jest współfinansowana ze środków z Unii Europejskiej w kwocie 984 mln złotych.
Trasa kaszubska
Pierwszym elementem trasy S6 łączącym Trójmiasto z Ziemią Słupską jest właśnie Trasa Kaszubska. To licząca około 40 km, wschodnia część magistrali. Połączy ona Gdynię z Bożympolem Wielkim. Pozwoli to skrócić podróż na zachód o co najmniej 30-40 minut. Droga została zaprojektowana, jako dwupasmowa ekspresówka. Trasa Kaszubska odciąży podstawowy układ drogowy Małego Trójmiasta Kaszubskiego, którego główną osią transportową jest obecna droga krajowa nr 6. Dzięki budowie nowych węzłów drogowych ułatwiony będzie dojazd do miejscowości turystycznych jak Władysławowo i Puck. Do tej pory jedynym dojazdem była droga wojewódzka nr 216. Teraz ruch będzie mógł się rozłożyć również na drogi wojewódzkie nr 218 i częściowo nr 224.
Kaszubskich tablic nie będzie
Na Trasie Kaszubskiej miały zostać ustawione dwujęzyczne tablice drogowskazowe, tj. w języku polskim i kaszubskim. W tej sprawie apelował m.in. marszałek województwa pomorskiego a także lokalni samorządowcy, jak również członkowie Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego. Niestety pomimo wcześniejszych zapewnień Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, powołując się na „względy bezpieczeństwa” nie zgodziła się na takie drogowskazy. Jedynie dwa Miejsca Obsługi Podróżnych będą oznaczone w języku kaszubskim.