W pociągu z Przemyśla było ponad 250 osób, w tym 90 dzieci. Ukraińcy schronienie mają zapewnione w Gdańsku, Gdyni, na Kaszubach, a nawet w Holandii.
Specjalny transport po uciekających z ograniętej wojną Ukrainy został uruchomiony z inicjatywny marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.
– Wojna w Ukrainie trwa już ponad tydzień i coraz więcej uciekinierów trafia na granice – mówił marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. – Na uchodźców czeka na Pomorzu bezpieczne schronienie i pomoc. Dziękuję prezydentowi Przemyśla Wojciechowi Bakunowi za sprawą pomoc na granicy, a także samorządowcom z Pomorza za pomoc dla uchodźców. W najbliższych dniach uruchomimy kolejne pociągi, które zabiorą obywateli Ukrainy – dodał Struk.
Podróż nie tylko do Trójmiasta
Pociąg wyjechał w sobotę, 5 marca po godz. 22.00, aby w niedzielę rano dojechać do Przemyśla. W drogę powrotną wyruszył około południa, aby do Gdyni dotrzeć ok. godz. 21.00. Na pokładzie było przegotowanych ok. 450 miejsc. Jednak tylu osób nie udało się zebrać. W składzie znalazły się osoby, które uciekły z Ukrainy. Uchodźcy trafili do różnych kwater przygotowanych przez lokalne samorządy lub do rodzin.
– W pociągu było 252 uchodźców, wśród nich 90 dzieci. Były też dwa koty i pies. Pasażerowie pochodzą z różnych części Ukrainy: Charkowa, Odessy, Kijowa – mówił rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego Michał Piotrowski. – W Gdyni na pasażerów czekał transport, dzięki któremu mogli dotrzeć do przygotowanych przez pomorskie samorządy kwater. Niektórzy pasażerowie mieli zapewniony nocleg u swoich rodzin lub znajomych. Część uchodźców planuje też ruszyć z Trójmiasta dalej, to znaczy do innych miast w północnej Polsce, jak i za zachodnią granicę naszego kraju – dodał Piotrowski.
Uchodźcy trafili do Gdańska, Gdyni oraz Osieka i Sierakowic. Niektórzy z pasażerów powiedzieli, że nie zostaną w Trójmieście czy na Kaszubach. Planują wyruszyć w dalszą podróż. Ze wstępnych informacji uzyskanych od pasażerów wynika, że jedna osoba zamierza pojechać do Goleniowa, dwie do Bydgoszczy, kilka osób do Warszawy, a cztery do Holandii.