Na deskach Teatru Wybrzeże wystawiona zostanie sztuka powstał na podstawie opowiadania słynnego rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja. Premiera „Śmierci Iwana Iljicza" w reżyserii Franciszka Szumińskiego odbędzie się w sobotę, 22 lutego 2020 r. w Starej Aptece.
Iwan Iljicz i jego rodzina prowadząca przykładne, a co ważniejsze chwalone przez towarzystwo życie została dotknięta chorobą. Choroba Iwana Iljicza, jak kolejny członek rodziny, wchodzi do domu. Rozgaszcza się i nie ma zamiaru go opuścić. Zmienia panujące między bliskimi stosunki. Zmusza ich do spojrzenia na dotychczasowe życie i zweryfikowania jego pokazowego charakteru. Staje się lustrem, w którym nikt na co dzień nie chce się widzieć. Każdy z członków rodziny głównego bohatera chce przecież utrzymać dotychczasowe spokojne i wzorowe życie, a nie mierzyć się z chorobą, która stawia w obliczu nieznanego.
Problem śmierci i choroby
Tytuł „Śmierć Iwana Iljicza”, nadany przez Lwa Tołstoja, może być odczytywany przewrotnie. Czytelnik, razem z Iwanem Iljiczem zostaje wciągnięty w pułapkę. To, co do tej pory zdawało się oczywiste, zaczyna być rozumiane w zupełnie odwrotnym sensie. Pozornie trywialna choroba Iwana Iljicza, z dnia na dzień staje się coraz poważniejsza, aż nieuchronnie prowadzi go do śmierci. Iwan Iljicz zapada się w sobie i swojej chorobie. Coraz szybciej i szybciej zbliża się do przepaści.
– Im głębiej spada tym trudniej jest mu utrzymać ostrość widzenia najważniejszych spraw: jego pozycji społecznej, pracy czy życia rodzinnego. Wspomnienia z dzieciństwa i doświadczenie choroby zlewają się w jego głowie w jedno zasadnicze pytanie: „Co jeżeli rzeczywiście żyłem nie tak, jak trzeba?”. Problem śmierci i choroby jest dla mnie parabolą, soczewką, przez którą można spojrzeć na życie Iwana Iljicza lub na własne życie. Iwan Iljicz jest zmuszony do konfrontacji, przed którą nieodwołalnie postawiony będzie każdy z nas – mówi Franciszek Szumiński, reżyser spektaklu.