Jaka jest kondycja pomorskich bibliotek i stan czytelnictwa w naszym regionie? To bardzo ważne pytanie, ponieważ mamy z tym problem. Pomorze, mimo ogromnego skoku rozwojowego ostatnich dziesięcioleci, wciąż pozostaje na statystycznym końcu. Mówi o tym najnowszy raport dotyczący czytelnictwa w regionie.
Od kilkunastu lat można zauważyć, że Polacy coraz mniej czytają. Z ogólnopolskich badań, realizowanych przez Bibliotekę Narodową wynika, że ponad połowa rodaków nie przeczytała w ostatnim roku ani jednej książki(!), a jedynie 10 proc. więcej niż siedem książek.
– Patrząc na statystyki czytelnictwa, analizując wyniki odwiedzin i wypożyczeń książek w bibliotekach publicznych, to niestety utrzymują się one na niskim poziomie – mówi Jarosław Zalesiński, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada Korzeniowskiego w Gdańsku. – Zleciliśmy więc badania, żeby się dowiedzieć, jak to jest z tym czytelnictwem w naszym regionie.
Badania przeprowadził zespół socjologów z Uniwersytetu Gdańskiego, prowadzonych przez prof. Cezarego Obracht-Prondzyńskiego.
– Powstało bardzo solidne opracowanie pokazujące jasne i „mniej jasne” punkty na mapie pomorskiego czytelnictwa – dodaje dyrektor Zalesiński.
Jego wyniki zostały przedstawione na specjalnej konferencji „Biblioteki, bibliotekarze i czytelnictwo w województwie pomorskim – podsumowanie badania czytelnictwa za rok 2022”, zorganizowanej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.
Jaki jest statystyczny pomorski czytelnik?
Z raportu wynika, że czytanie książek jest trzecią co do popularności aktywnością kulturalną podejmowaną przez mieszkańców województwa pomorskiego, zaraz za korzystaniem z serwisów społecznościowych i słuchaniem muzyki. Czytanie książek okazało się więc popularniejsze od słuchania radia, oglądania telewizji, czytania prasy czy korzystania z serwisów streamingowych.
Poza tym ponad 40 proc. badanych deklaruje, że czyta książki codziennie, a prawie 28 proc. kilka razy w tygodniu. Bardzo mała liczba osób stwierdziła, że nigdy nie czyta książek bądź robi to okazjonalnie, tj. raz w roku lub rzadziej. Zasadniczym czynnikiem wpływającym na poziom czytelnictwa jest miejsce zamieszkania. Szczególnie duże różnice widać pomiędzy dużymi miastami powyżej 200 tys. mieszkańców a mniejszymi ośrodkami miejskimi czy wsiami. W dużych miastach 53 proc. mieszkańców można określić jako czytelników, w innych miejscowościach to 35 proc. Częściej też po książki sięgają kobiety (46 proc.) niż mężczyźni (28 proc), a także osoby z wykształceniem wyższym i średnim oraz dobrą sytuacją materialną.
Dlaczego czytamy?
Są trzy główne powody, dla których badani czytają książki. Przede wszystkim wskazywali, że wzbogaca to ich życie, pozwala im się zrelaksować i odpocząć lub po prostu jest to przyjemne. Wśród pozostałych odpowiedzi znajdują się: zainteresowanie daną tematyką, chęć rozwoju i uczenia nowych rzeczy oraz chęć do prowadzenia rozmów o książkach z innymi. Warto przy tym odnotować, że czytelnicy preferują przede wszystkim książki papierowe, a lektura książek w formacie np. e-booka czy audiobooka stanowi wciąż zjawisko niszowe.
Nie tylko kryminały. Co jeszcze czytamy?
Od lat badania ukazują, że Polacy uwielbiają literaturę popularną: powieści kryminalne, obyczajowe, historyczne czy science-fiction. Zainteresowaniem cieszą się także książki praktyczne, czyli poradniki, publikacje naukowe czy podręczniki akademickie, a także literatura artystyczna. Jest ona reprezentowana przeważnie przez literaturę klasyczną (z dominującą pozycją lektur szkolnych), uzupełniana o pozycje wybranych pisarzy współczesnych, jak np. Szczepan Twardoch czy Olga Tokarczuk.
– Jeśli analizujemy gatunki i tytuły wypożyczane z perspektywy naszej biblioteki, to widać, że jest bardzo rozmaicie. Ale rzeczywiście wśród pomorskich czytelników literatura kryminalna wciąż jest na topie, tak jak w całej Polsce, a Remigiusz Mróz jest najpoczytniejszym autorem. To się na razie nie zmienia – potwierdza Jarosław Zalesieński.
Czy trudny czas dla bibliotek już się skończył?
Mimo przywołanych wcześniej danych, na obszarze całego województwa pomorskiego obserwowany jest spadek liczby użytkowników bibliotek. W latach 2004-2021 liczba czytelników zmniejszyła się o połowę (z 26 proc. do niecałych 13 proc. ogółu społeczności regionalnej). Pod tym względem Pomorskie zajmuje siódmą lokatę wśród wszystkich województw. Wyjątkiem była tutaj aglomeracja trójmiejska, która do niedawna wykazywała tendencję wzrostową. Do radykalnej zmiany doprowadziła pandemia, która załamała czytelnictwo także w trójmiejskich bibliotekach.
Jednak problemy zaczęły się pojawiać znacznie wcześniej. Po 1989 r. mieliśmy do czynienia na Pomorzu z głęboką restrukturyzacją sieci bibliotek publicznych. Oznaczało to wygaszenie znaczącej części placówek, przede wszystkim filii bibliotek i punktów bibliotecznych. Sytuacji tej nie poprawiła reforma samorządowa. Od 1999 r. do 2021 r. sieć placówek w całym województwie zmniejszyła się o 20 proc., a liczba punktów bibliotecznych aż o 75 proc. W ostatnich latach samorządy starają się nie likwidować bibliotek, ale łączyć je z innymi podległymi sobie instytucjami kultury.
Niestety aktualnie województwo pomorskie zajmuje ostatnią pozycję wśród polskich regionów w zakresie tzw. obciążenia sieci bibliotecznej. Mała liczba placówek przekłada się na mniejszą powierzchnię użytkową, liczbę miejsc w czytelniach czy wielkość księgozbioru. W latach 2004-2021 liczba książek w przeliczeniu na liczbę mieszkańców spadła o 31 proc. Również pod tym względem Pomorze zajmuje ostatnią pozycję w kraju. Problem jest też zapewnienie wymiany księgozbioru i zakup nowości wydawniczych. Wydatki bibliotek na zakup nowych książek są niewielkie, a wszelkie dotacje przeznaczane są przede wszystkim na utrzymanie placówek.
Co poprawi sytuację?
Co ciekawe, w pomorskich bibliotekach zauważalny jest rozwój nowych form udostępniania zbiorów, tj. na nośnikach elektronicznych (już 60 proc. placówek je posiada), ale też zdalnego dostępu czy digitalizacji zbiorów tradycyjnych. Istotnym impulsem modernizacji cyfrowej była pandemia, kiedy to znacząco wzrósł poziom usług oferowanych za pośrednictwem sieci.
Obecnie wiele samorządów realizuje działania mające na celu przemianę placówek bibliotecznych i nie chodzi tu tylko o cyfryzację. Biblioteki z instytucji udostępnienia zbiorów stają się bowiem centrami życia społeczności lokalnej. Przykładem jest np. organizacja wydarzeń kulturalnych.
– Biblioteka to często jedyna instytucja kultury w danej gminie. Istotne miejsce życia kulturalnego i społecznego jej mieszkańców. Biblioteka dzisiaj to nie tylko miejsce, gdzie wymienia się książki. Tu również się spotyka, rozmawia o literaturze, pracuje naukowo. Biblioteki mają rolę nie do przecenienia w życiu lokalnej społeczności – podkreśla dyrektor Jarosław Zalesiński.
.
Raport „Biblioteki, bibliotekarze i czytelnictwo w województwie pomorskim. Diagnoza problemów” dostępny jest TUTAJ.