Kwarantanna będzie trwała 10 dni. Jeśli w tym czasie nie wystąpią objawy zakażenia wirusem SARS CoV-2 osoba jej poddana nie będzie miała przeprowadzanego testu i zostanie zwolniona z dalszej izolacji. Większość pacjentów będzie też pod opieką lekarzy rodzinnych, a nie specjalistów chorób zakaźnych.
Nowe wytyczne zostały przedstawione podczas konferencji prasowej 27 sierpnia 2020 r. przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Są one zbliżone do tych, które zaleciła Światowa Organizacja Zdrowia oraz stosuje wiele państw Unii Europejskiej. Projekt zmian zostanie podany konsultacjom społecznym, które potrwają do 31 sierpnia. Nowelizacja rozporządzenia wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Zmiany dotyczą kwarantanny
Kwarantanną obejmowane są osoby zdrowe, które miały kontakt z zakażonym. W proponowanych regulacjach chodzi o uproszczenie sytemu skracania kwarantanny, który ma zależeć od stanu pacjenta. Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że okres kwarantanny zostanie skrócony do 10 dni od ostatniego kontaktu z osobą zakażoną. – Mamy na to dowody z Norwegii, ale też z praktyki klinicznej, że taki okres izolacji jest bezpieczny i nie spowoduje wielkiego przyrostu ryzyka w stosunku do 14-dniowego okresu kwarantanny – podkreślił Niedzielski. Propozycja zmian to odpowiedź na apele środowiska medycznego i pacjentów, którzy zwracali uwagę na zbyt długie przebywanie w odizolowaniu. Do tej pory u osoby przebywającej na kwarantannie w 10. lub 11. dobie od momentu styczności z osobą zakażoną został wykonywany test na obecność koronawirusa. Istniała też możliwość wcześniejszego zwolnienia z kwarantanny, ale nie prędzej niż w 7. dobie od kontaktu z osobą zakażoną, jeśli wynik testu był ujemny. Gdy rozporządzenie wejdzie w życie, u osoby bezobjawowej nie będzie koniczności wykonywania testu. Taka osoba automatycznie ma być zwalniana z kwarantanny.
Chodzi o to, że w związku z rozpoczęciem roku szkolnego, spodziewany jest wzrost liczby infekcji. A dzięki przekierowaniu sił i środków na testowanie osób z objawami możliwe będzie odróżnienie zakażeń wywołanych przez koronawirusa od innych infekcji.
A co z izolacją?
Izolacji poddawane są osoby, u których test PCR potwierdził zakażenie koronawirusem. – U znacznej części osób zwalnianie z izolacji będzie oparte nie o wykonanie testu molekularnego, ale o ocenę stanu klinicznego pacjenta – wyjaśnił krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban. W związku z tym, że u większości zakażonych nie rozwija się choroba lub też jej przebieg jest łagodny, to pacjenci izolowani w domu będą pod opieką lekarzy rodzinnych, którzy zdecydują czy konieczne jest ponowne wykonanie testu, czy też nie zachodzi taka potrzeba. Zwolnienie z izolacji odbędzie się po o 10 dniach od daty uzyskania dodatniego wyniku testu.
Natomiast w przypadku wystąpienia np. gorączki pacjent będzie traktowany jako potencjalnie zakażony koronawirusem i będzie u niego wykonany test. Zostanie też przeprowadzona konsultacja lekarska, prawdopodobnie przez lekarza POZ. – Do tej pory trzeba było uzyskać dwukrotnie negatywne wyniki, dlatego ten proces się przedłużał. Ze względu na postęp wiedzy, lepsze zrozumienie mechanizmów zachodzących w trakcie infekcji oraz ustalenie okresu zakażania można było zaproponować nowe kryteria zwalniania z kwarantanny, jak i izolacji – tłumaczył decyzję szef resortu.
U osób, u których zdiagnozowano COVID-19 i przebywają w szpitalu lub izolatorium, izolowaniem i zwalnianiem z izolacji zajmują się lekarze chorób zakaźnych lub w szpitalach jednoimiennych. Taka izolacja będzie kończyła się po 3 dniach bez gorączki oraz objawów ze strony układu oddechowego, ale nie wcześniej niż 13 dni od dnia wystąpienia tych objawów. Jednak w przypadku pacjentów, którzy cierpią z powodu chorób upośledzających działanie układu odpornościowego, czas trwania izolacji może być wydłużony do 20 dni. Personel medyczny i pracownicy DPS-ów z izolacji zostaną zwolnieni na dotychczasowych zasadach, czyli po uzyskaniu dwukrotnie negatywnego wyniku.